tag:blogger.com,1999:blog-7895042947308133382024-02-19T17:41:36.043+01:00"Pisanie nie polega jedynie na wyrażaniu myśli, to także głęboka zaduma nad wymową każdego słowa."BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.comBlogger101125tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-12456802050418705912020-04-27T16:06:00.001+02:002020-04-27T16:06:54.060+02:00Powrót?<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć kochani,</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tęskniliście? Mam nadzieję, że tak, bo ja BARDZO!!! Brakuje mi pisania, jak nie wiem co, a niestety życie prywatne nie dało mi możliwości dalszego kontynuowania bloga. Chcę jednak wrócić, ale tutaj już nie opublikuję żadnego postu. Widzę, że blogspot upada, dlatego postanowiłam całkowicie się przenieś na WATTPAD. Nie cieszy mnie to, bo platforma ma niskie standardy, co do estetyki pisma i denerwuje mnie, że nie mam możliwości wyjustowania tekstu, ale muszę to przeboleć, skoro tam tworzy się wiele cudownych historii :) Kiedy mnie nie było, zaglądałam tam, aby czasem coś poczytać do snu. Dałam Was, kochani, do obserwacji, więc mogłam w miarę możliwości śledzić losy Waszych bohaterów. Jeśli kogoś nie zaobserwowałam, to bardzo proszę o pozostawienie swojego linku do wattpada w komentarzu, a z pewnością dodam do obserwowanych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam, że moje dotychczasowe opublikowane opowiadania przeniosę na wattpad, bo może jakiś nowy czytelnik zainteresuje się moimi wypocinami, jak i również zrobiłam korektę postów, bo czytając te wcześniejsze wpisy, aż złapałam się za głowę, myśląc, jak mogłam coś takiego opublikować. Przemieszczam posty stopniowo, bo jeszcze nie mam aż tak dużego czasu. Oczywiście w sytuacji kryzysowej jaka panuje nieco się to zmieniło, ale wciąż mam zajęcia online, wciąż terminy gonią i pracę licencjacką trzeba napisać. Nie wiem, czy dojdzie do obrony w czerwcu, mam nadzieję, że jakoś to uczelnia zorganizuje, więc pewnie za parę miesięcy tego czasu będę miała więcej i będę mogła w miarę swoich sił pisać. Na razie musicie uzbroić się w cierpliwość.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że u Was wszystko gra i że jesteście zdrowi!!! Zdrowie najważniejsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej znajdziecie link do moich opowiadań. Nie bójcie się, nie znajdą się tam tylko i wyłącznie stare posty, będą też nowe opowiadania, kontynuacja reszty, ale wszystko ma swój cenny czas :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapraszam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><a href="https://www.wattpad.com/user/BarbaraFitas" target="_blank">WATTPAD - BARBARA OPOWIADA</a></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-59695460375467152722019-04-27T12:26:00.000+02:002019-04-27T12:26:27.921+02:00PRZERWA TECHNICZNA<div style="text-align: center;">
Witajcie kochani :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie mam pojęcia, czy ktokolwiek jeszcze tu zagląda, ale muszę Was przeprosić i na tę chwilę zrobić sobie dłuższą przerwę w blogowaniu. Piszę o tym, aby nie zarzucono mi, że odchodzę bez słowa wyjaśnienia. A powodem, dla którego odchodzę jest taki sam - brak czasu. W pracy mam młyn, gdyż w moim dziale pojawiły się zmiany, a przez to czasem już nie wyrabiam, bo nawet zdarza mi się zabierać pracę do domu. No i jeszcze studia. Jestem już na IV semestrze i pojawiło mi się już seminarium dyplomowe, gdzie powoli szykujemy się do przygotowywania się w pisaniu pracy licencjackiej, bo już za rok się bronię. Do tego przychodzą jeszcze zaliczenia przedmiotów, platforma z językiem angielskim, no i za niedługo sesja. Jestem tak przytłoczona tym wszystkim, że nawet nie mam czasu wejść to folderu "blog" i zacząć coś pisać.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że jesteście w stanie zrozumieć moje odejście, bo nie mam pojęcia kiedy wrócę. Może to być za parę miesięcy, a może i nawet za rok po mojej obronie. Wszystko zależy od tego, jak sobie to wszystko uporządkuje.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Uwierzcie mi, odchodzę z wielkim smutkiem, gdyż pisanie dawało mi poczucie oderwania się od tej nudnej, szarej rzeczywistości. Liczę na to, że kiedyś otworzę Worda i zacznę zatracać się w pisaniu opowiadań. I że potem będę mogła podzielić się z Wami moją twórczością.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie żegnam się, a tylko napiszę <b>do spisania następnym razem</b>. Obiecuję, że następny post będzie kolejnym rozdziałem. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam Was serdecznie :* :* :*</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx5EH8g6Y8GjpXjmYMKzjwIVdLqaWqBi45AIbRD2xDX3rjj2tOZklrjn9686eZow6qa_2Dyrpai1clBtcIDEyMSNpPIvNqZ4k6lL3SgMcmew6pGpmw244RUumWa5EEdlEVQj-T1BF97rsA/s1600/31248294_10214480796347875_5806079813143756800_n.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="124" data-original-width="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx5EH8g6Y8GjpXjmYMKzjwIVdLqaWqBi45AIbRD2xDX3rjj2tOZklrjn9686eZow6qa_2Dyrpai1clBtcIDEyMSNpPIvNqZ4k6lL3SgMcmew6pGpmw244RUumWa5EEdlEVQj-T1BF97rsA/s1600/31248294_10214480796347875_5806079813143756800_n.gif" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-2348303542316255732019-03-17T18:36:00.000+01:002019-03-26T20:24:38.050+01:00Życie w cieniu: 01. Posiadłość Cohen
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Koniec kwietnia 2017r, Michigan</span></i></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dowiedziałem się z Internetu, że Marquette to małe
hrabstwo w stanie Michigan, znajdujące się w północno-wschodniej części Stanów
Zjednoczonych. Przeczytałem, ile ma mil kwadratowych oraz ludności, a także kto
jest obecnym burmistrzem. Oprócz tego znalazłem stronę poświęconą miejscowego
Uniwersytetu Zarządzania i Administracji oraz, co najbardziej mnie
zaintrygowało, ich drużyny koszykarskiej. Leciałem tam po raz pierwszy, więc
rozczarowałem się, że było tak mało informacji.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie podobała mi się ta wyprawa. Myśl o spędzeniu kilku
miesięcy w Marquette przyprawiała mnie o dreszcze. Nie od dziś wiadomo, że
miejscowi małych hrabstw mają tendencje do obgadywania przyjezdnych za plecami.
Dlatego wolałem organizowanie wesel w dużych miastach – przynajmniej w nich
można się z łatwością zgubić w tłumie. Niemniej jednak rodzice państwa młodych
zaoferowali nam za jego wyprawienie około dwieście tysięcy dolarów – oczywiście
po odliczeniu podatków. Możliwe nawet, że dostaniemy więcej, jeśli dobrze się
spiszemy. A tak było zapisane w umowie, jaką przesłali nam e-mailowo. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeglądałem ją teraz w samolocie, co chwilę zerkając
z niedowierzaniem na paragraf dotyczący kwestii finansowych. Nie na co dzień dostawaliśmy
takie zlecenia z Lynn, więc nie mogliśmy odmówić. I rzadko zdarzało się, aby
rodzice pary młodej podejmowali pierwszy krok. Przeczuwaliśmy, że te trzy
miesiące w Marquette będą ciężkim orzechem do zgryzienia. Z doświadczenia
wiedzieliśmy, że gdy rodzina planowała wesele, przyszli małżonkowie niechętnie
z nami współpracowali. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W ogóle, przeglądając umowę, nie wyczytałem nawet
małej wzmianki o imionach pary młodej – wszystko zapisane prawniczymi słowami.
Spytałem kuzynki, czy poznała narzeczeństwo, lecz zaprzeczyła, mówiąc, że całą
rozmowę telefoniczną przeprowadziła z matką pana młodego – Mirandą Cohen.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niebawem usłyszeliśmy od kapitana, że zaraz będziemy
lądować w Michigan i prosił o zapięcie pasów. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stewardesy zaczęły doglądać każdego pasażera. Gdy
jedna z nich podeszła do mnie, pochyliła się i włożyła białą karteczkę do lewej
kieszonki mojej granatowej koszuli. Robiąc to, oblizała wargi i puściła mi
oczko, po czym przeszła do następnego stanowiska. Obejrzałem się za nią,
podziwiając jej zgrabną sylwetkę, jednocześnie żałując, że mimo zalotów
kobiety, nic nie poczułem. Żadnego pociągu seksualnego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Żałuje już tej dziewczyny – westchnęła bezradnie
Lynn, która zajmowała miejsce koło okna. – Od startu ta blondynka posłała ci
spojrzenia, jakby miała zamiar się na ciebie rzucić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zapnij pasy, bo zaraz lądujemy – zmieniłem temat,
widząc jej niedopatrzenie. Co ona by beze mnie zrobiła! Urocza stewardesa była
zbyt zajęta świdrowaniem mnie na wylot, przez co nie zwróciła uwagi mojej
towarzyszce, że nie ma zapiętych pasów.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czuję, że będzie niesamowicie! – powiedziała z
wielkim entuzjazmem Lynn. Jej orzechowe oczy zalśniły z ekscytacji, więc
pokręciłem głową z dezaprobatą. – No co jest, nie cieszysz się?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mówiłem ci już, że raczej nie zadowala mnie fakt, że
będziemy w tak odludnym miejscu. Dobrze, że chociaż hojnie nas za to
wynagrodzą!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Oj, nie marudź – powiedziała wesoło, związując
brązową gumką swoje czarne włosy na czubku głowy. – Na pewno zmienisz zdanie,
gdy zobaczysz posiadłość Cohenów. Będzie jak w bajce! – Klepnęła mnie po
ramieniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnąłem ociężale. Kiedyś ten optymizm mojej
kuzynki mnie zgubi. Na sto procent! W odróżnieniu od Lynn, nie byłem aż tak
podekscytowany przyjazdem do Marquette. Wspomniała, żebym utrzymywał w
tajemnicy swoją orientację seksualną, bowiem mieszkańcy małych hrabstw
zazwyczaj byli uprzedzeni do homoseksualistów – państwo Cohen i Malone mogli do
tej grupy należeć. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cóż… przyzwyczaiłem się do obelg pod moimi adresem,
więc miałem gdzieś, co mówili inni ludzie. Dla mnie najważniejsze było to, że
miałem czyste sumienie. Nie żyłem w ukryciu. A teraz musiałem udawać
heteroseksualistę, żeby otrzymać pokaźną sumę. W innym przypadku bym się nie
zgodził, ale chodziło o dwieście tysięcy dolarów. DWIEŚCIE TYSIĘCY! Za te
pieniądze będę wstanie wytrzymać z homofobami w jednym pomieszczeniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przynajmniej miałem taką nadzieję.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na lotnisku czekał szofer Cohenów. Zauważyliśmy go od
razu, ponieważ trzymał dużą kartkę, na której zapisana została nazwa naszej
firmy. Kiedy wyszliśmy z budynku, zobaczyliśmy przed sobą czarną limuzynę.
Kierowca schował nasze torby do bagażnika, po czym otworzył tylne drzwi. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oczy Lynn znów zabłysły.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zobaczysz, będzie super! – powiedziała promiennie,
po czym pierwsza wsiadła do limuzyny.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jadąc do posiadłości klientów, spoglądałem przez
szybę, podziwiając widoki Michigan. Za niedługo będę spędzał dość dużo czasu w
mieście. Wizyty w cukierniach i kwiaciarniach, a przede wszystkim w salonach z
sukniami ślubnymi oraz garniturami. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zanim do tego dojdzie musieliśmy przeprowadzić wywiad
z przyszłymi małżonkami, aby ustalić motyw przewodni ceremonii. Gdy uzyskamy
potrzebne informacje, wtedy starannie przygotujemy im przyjęcie weselne.
Domyślałem się, że rodzice pary młodej nie będą oszczędzać, chcąc wszystko, co
najdroższe i najlepsze, żeby pokazać się ludziom z jak najlepszej strony. Kto
bogatemu zabroni, prawda?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po dwudziestu minutach ślimaczej jazdy byliśmy już w
Marquette.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Musiałem przyznać, że posiadłość Cohenów była
przepiękna. Miałem wrażenie, jakbym znalazł się na królewskim dworze. Cała
rezydencja prezentowała się cudownie. Zobaczyłem idealnie skoszoną trawę,
wokoło zasadzone tuje, a na środku stała trzypiętrowa biała fontanna, z której
obecnie nie leciała woda. Jednakże dużą uwagę przykuwał dom. Duży, biały budynek
z wieloma wieżyczkami oraz balkonami, ozdobionymi różnorodnymi kwiatami i
roślinami. Wręcz można przyznać, że to pałac, a nie dom. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Może nie będzie tutaj aż tak źle?</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Witamy w Marquette! – usłyszałem nagle kobiecy głos.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z początku wydawało mi się, że patrzę na pannę młodą,
z daleka wyglądała na trzydziestokilkulatkę, ale kiedy podeszła bliżej, zdałem
sobie sprawę, że miała o wiele więcej lat. Kobieta doskonale maskowała swój
wiek. Z pewnością dzięki liftingowi, gdyż nie zauważyłem na jej twarzy ani
jednej zmarszczki. Jej wąskie usta zostały pomalowane czerwoną szminką, a włosy
zapewne pofarbowane, bo nie dostrzegłem żadnego siwego kosmyka na jej jasnej
czuprynie. Ubrana była w prostą, zieloną sukienkę na grubych ramiączkach –
perfekcyjnie podkreślała jej smukłą sylwetkę oraz mały biust. Szyję i uszy
ozdobiła srebrną biżuterią, przez co wyglądała jak kobieta sukcesu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jestem Miranda Cohen – przedstawiła się, uśmiechając
szeroko, po czym mocno nas uścisnęła. – To z panią rozmawiałam? – zwróciła się
do Lynn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, jestem Lynn Robbins, a to Alan Robbins.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mam nadzieję, że podróż mieliście udaną? – zapytała
nas z troską.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, dziękujemy – odpowiedziała Lynn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To świetnie! Mój mąż oraz przyszli małżonkowie
czekają w jadali, więc zapraszam na kolację. W czasie posiłku omówimy
szczegóły. Lepiej się poznamy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Cohen zaprowadziła nas do środka. Musiałem
przyznać, że wnętrze pałacu również wywarło na mnie duże wrażenie. Gustowne
meble, podłoga wyłożona biało-czarnymi kafelkami, srebrzysty żyrandol oraz
schody, które zostały obite czerwonym dywanem. Luksus gonił za luksusem!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Northon, zabierz proszę rzeczy naszych gości do ich
wyznaczonych pokoi – rozkazała pani domu. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zauważyłem, jak tuż obok schodów stał w czarnym
smokingu mężczyzna, który skinął głową swojej pracodawcy. Podszedł do nas i
wziął od nas bagaże. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chodźcie za mną! – zwróciła się do nas, wciąż
uśmiechając się przyjaźnie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byłem zaskoczony zachowaniem pani Cohen. Sprawiała
wrażenie bardzo miłej i sympatycznej kobiety. Spodziewałem się, że spotkam damę
o zimnym jak sopel lodu sercu i po minie Lynn odczytałem, że ona także
spodziewała się innego scenariusza. Ale to dobrze, że tak się stało, bo kto by
wytrzymał na co dzień z marudną i pełna nienawiści osobą?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Cohen zaprowadziła nas do jadalni, gdzie czekała
reszta rodziny.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stanąłem oniemiały, kiedy zobaczyłem osobę, którą
miałem nadzieję nigdy nie spotkać. Poczułem gulę w gardle i dreszcz na całym
ciele, spoglądając w znane mi błękitne oczy, przypominające lazurową plażę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To był Will – kochanek z hotelu Plaza, z którym
spędziłem noc trzy miesiące temu, i którego pamiętałem do dziś. Ponowne
spotkanie Williama sprawiło, że wróciłem do dnia, kiedy mężczyzna zagadał do
mnie w barze i zaproponował drinka, aby chwilę potem znaleźć się w hotelowym
pokoju. Kiedy całował mnie zmysłowo i drapieżnie, jakby od tego zależało jego
życie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawałoby się spełnieniem marzeń, że powtórnie
spotkałem go na drodze, ale był jeden poważny problem w całej sytuacji. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Willam to przyszły pan młody.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Cambria","serif";
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-50983642458375946352018-12-21T19:18:00.000+01:002018-12-21T19:18:12.490+01:00ŚWIĘTA<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Kochani!!!</span></span></b><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Niestety nie zdołam przed świętami dodać kolejnego posta z rozdziałem, dlatego składam Wam najserdeczniejsze życzenia świąteczne.</span></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Niech nadchodzące święta będą dla Was wspaniałym czasem spędzonym bez pośpiechu oraz bez trosk i zmartwień, jakie przynosi życie codzienne. Życzę, aby każda chwila upłynęła Wam w spokoju, radości i zdrowiu, wśród rodziny oraz przyjaciół.</span></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nowy Rok niech przyniesie spełnienie wszystkich marzeń i realizację zamierzonych celów. Życzę Wam szampańskiej zabawy! :)</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<img alt="https://netbe.pl/blog/wp-content/uploads/2016/11/mikolaj.jpg" height="225" src="https://netbe.pl/blog/wp-content/uploads/2016/11/mikolaj.jpg" width="400" /> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-24341044148080032642018-11-01T14:21:00.001+01:002018-11-01T14:21:26.507+01:00Kiedy Wzejdzie Słońce 24. Evelyn Bings: Zaufanie<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn uświadomiła sobie, że jest w ogrodzie obok
domu. Rozpoznała niewielkie grządki z różnorodnymi kwiatami, a na ceglanym
postumencie przy ogrodzeniu stała fontanna, ale nie leciała z niej woda.
Niedaleko znajdowała się otoczona kamieniami mała sadzawka, w której pływały
liście lilii. Dostrzegała tam dziewczynkę w białej sukience z niebieską
kokardką zawiązaną wokół pasa. Obserwowała, jak mała skakała radośnie z jednego
kamienia na drugi, przez co jej związane gumką na samym czubku głowy ciemne
włosy podskakiwały razem z nią. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle serce Bings na moment stanęło, gdy spostrzegła
koło stawu o parę lat starszego chłopca.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zobacz,
Brian, skaczę! – powiedziała wesoło dziewczynka.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Widzę, tylko uważaj, abyś nie wpadła do sadzawki –
odezwał się zatroskanym głosem chłopiec...</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uważaj, abyś nie wpadła
do sadzawki.</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Evelyn
ponownie usłyszała jego głos, lecz tym razem w swoich myślach. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie wpadnij do sadzawki, Eve. Uważaj…</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili zdała sobie sprawę, że znajduje się pod
wodą. Poczuła w gardle ucisk, nie mogąc zaczerpnąć powietrza. Machała rękoma,
aby wydostać się na powierzchnię, lecz niewidzialna siła udaremniała jej
wypłynięcie. Znienacka z dna jeziora wyłoniła się nieznana dla niej roślina –
zaplątała się w kostki Ślizgonki, szarpiąc nią gwałtownie w dół, a potem wiła
się coraz wyżej, osaczając całe jej ciało, oprócz głowy. Evelyn krzyczała,
próbując z całych sił wydostać się z piekielnej pułapki, ale nic nie mogła
zrobić. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ustąpiła. Przestała walczyć z żywiołem i pozwoliła,
aby woda zabrała ją na dno. Zamknęła powieki, czując, jak traci oddech.
Umierała…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Evelyn, otwórz oczy!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na dźwięk znajomego głosu posłuchała polecenia. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Roślina już nie pętała jej ciała; wciąż znajdowała się
pod taflą jeziora, ale mogła swobodnie oddychać, zupełnie niczym ryba. Bings
ujrzała przed sobą nastolatka ubranego w białą koszulę i spodnie, bez butów.
Uśmiechnął się do niej pogodnie, a Evelyn poczuła, jak po jej policzkach
popłynęły łzy ulgi, że mogła spojrzeć w jego błękitne oczy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Brian, to naprawdę ty? – rzekła rozpaczliwie,
wzruszając się widokiem dorosłego brata. Wyciągnęła prawą rękę, aby dotknąć
dłonią twarz chłopaka, ale jej palce napotkały chłodne powietrze. Był widmem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To ja, siostrzyczko – odparł Brian. – Jestem tu dla
ciebie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tęsknię za tobą. Tęsknię tak bardzo, że aż boli.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jestem tu dla ciebie – powtórzył.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Jestem, aby cię ostrzec.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Przed czym?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Uważaj na naszego ojca.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jest tyranem, wiem o tym. Po twojej śmierci traktuje
mnie jak rzecz. Bije, zmusza do rzucania złowrogich zaklęć. Boję się, Brian.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Proszę, posłuchaj mnie, Eve. Nie wiesz o nim
wszystkiego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czego nie wiem? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W odpowiedzi chłopak wyciągnął przed siebie prawą
rękę, aby dłonią pogładzić policzek siostry. Evelyn poczuła zimno w miejscu, w
którym brat ją dotknął. Wzdrygnęła się, na chwilę zamykając oczy. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czego nie wiem, braciszku? – powtórzyła raz jeszcze.
– Dlaczego mam uważać na ojca?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Brian spojrzał na siostrę uważnie. W jego oczach czaił
się smutek.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Evelyn, on mnie zabił.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co? To niemożliwe. To diabelskie sidła… udusiłeś
się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zabił mnie, Eve. Zabił własnego syna, a ty to
widziałaś.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie! To nie może być prawda! – Bings rozpłakała się.
Czuła, jak gorzkie łzy spływały po jej policzkach.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Pokażę ci – oznajmił stanowczo Brian, po czym dłońmi
dotknął ramion siostry.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn poczuła ucisk na klatce piersiowej, jakby nagle
doznała ataku serca. Zamknęła oczy, aby złapać oddech, ale po chwili ból
ustąpił. Otworzyła powieki i zdała sobie sprawę, że znajdowała się w swoim
domu. Woda zniknęła, podobnie jak i nastoletni Brian, a ona znów była małą
dziewczynką. Patrzyła na dziesięcioletniego brata, który klęczał na czarnym
dywanie w salonie. Został związany wokół talii grubym sznurem, usta miał
zakneblowane szarą taśmą, a po jego policzkach płynęły łzy. Na wprost niego
stał Ben Bings, który celował w syna różdżką i spoglądał na niego pogardliwie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Matka Evelyn stanęła pomiędzy mężem a synem,
zasłaniając Briana własnym ciałem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ben, nie! Proszę! – błagała rozpaczliwie. – To nasz
syn! Proszę, nie rób tego!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To już nie jest nasz syn, kobieto! – zawołał
złowrogo Bings. – Zejdź mi z drogi! – Zamachnął się i uderzył żonę w twarz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po wpływem ciosu Charlotte upadła plecami na ziemię.
Evelyn pisnęła głośno, zwracając na siebie uwagę. Podbiegła do matki, aby wziąć
ją za rękę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mamusiu, nic ci nie jest?!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wszystko dobrze, kochanie – odpowiedziała, kryjąc
ból za nikłym uśmiechem, jaki obdarowała sześcioletnią córkę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Charlotte wzięła małą w objęcia; dziewczynka wtuliła
główkę w czarne włosy matki. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zabierz stąd Evelyn, ona nie może być świadkiem! –
powiedział chłodno pan Bings. – Zabierz ją, do cholery!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czarownica wstała z ziemi i wzięła córkę na ręce, mimo
oporu małej, która chciała zostać ze swoim bratem. Kiedy wychodziły z salonu,
Evelyn spostrzegła, jak Brian na nią patrzy; mrugnął do niej trzykrotnie, a ona
odwzajemniła gest. Wiedziała, że tym sposobem chciał jej powiedzieć, że ją
kocha.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następnie zobaczyła, jak sznury, którymi związany był
Brian, zmieniły się w diabelskie sidła – chwilę potem jednak powróciły one do
pierwotnej postaci. Dziewczynka patrzyła, jak z różdżki Bena Bingsa wyłania się
zielona poświata, która ugodziła ciało dziesięcioletniego chłopca. Brian padł
martwy na ziemię; jego źrenice zastygły, a po policzkach popłynęły ostatnie
łzy…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">On mnie zabił, a ty to
widziałaś, Eve</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn gwałtownie otworzyła oczy, dysząc ciężko.
Rozejrzała się wokoło i zrozumiała, że cały czas leżała w łóżku w dormitorium.
Powróciła do rzeczywistości. Oddychała niespokojnie – czuła, jakby serce zaraz
miało wydostać się z jej piersi. Zamknęła powieki, aby się uspokoić. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">To tylko sen, to tylko sen</i>, powtarzała
na okrągło w myślach.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ale czy na pewno?,</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> pomyślała zmartwiona, kiedy dotarło
do niej, o czym śniła. Ten koszmar nawiedził ją już trzykrotnie, odkąd znalazła
się w tym roku w Hogwarcie, i wydawał jej się tak bardzo realistyczny. Nie
wiedziała, co myśleć. Czy rozmowa z bratem mogła okazać się snem na jawie? Że
gdzieś w podświadomości Brian starał się jej przekazać wiadomość, jak naprawdę
umarł? A co, jeśli Evelyn faktycznie widziała, jak Ben Bings zabijał własnego
syna, a potem, żeby niczego nie rozpowiedziała, mężczyzna wczepił do jej mózgu
fałszywe wspomnienia o diabelskich sidłach? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedziała, że nie może tego dusić w sobie. Musiała się
komuś wyżalić, bo bała się, że może w nieodpowiednim momencie wybuchnąć i wtedy
będzie za późno. Spojrzała na stojące naprzeciwko łóżko, na którym spała Naomi.
Evelyn uświadomiła sobie, że jej na pewno się nie zwierzy – tak samo Chrisowi.
Jedyną osobą, która potrafiła ją zrozumieć, był Scorpius. On jedyny
zrozumiałby, przez co musiała przechodzić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn nie zdołała już zasnąć, wierciła się z jednego
boku na drugi. Kiedy tylko zamykała oczy, wciąż widziała obraz martwego brata.
Wstała z łóżka o wpół do szóstej i, żeby nie obudzić współlokatorek, na palcach
poszła do łazienki, uprzednio biorąc ze sobą ręcznik, kosmetyczkę oraz szkolny
mundurek. Położyła ubrania na blacie obok umywalki. Odkręciła kran i zimną wodą
ochlapała twarz, aby zmyć zmęczenie z nieprzespanej nocy, lecz wciąż widziała w
lustrze opuchnięte oczy. Rozebrała się i weszła pod prysznic, mając nadzieję,
że zimna woda złagodzi jej ból.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Myliła się. Wciąż czuła ucisk w sercu i przez całe
dziesięć minut kąpieli jej słone łzy ciurkiem spływały po policzkach razem z
wodą. Zakręciła kran i przez chwilę stała nieruchomo, opierając się rękoma o
zimne kafelki, aby się uspokoić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Weź się w garść, Eve! – powiedziała cicho do siebie,
po czym wyszła spod prysznica, zakładając ręcznik. Podeszła do zaparowanego
lustra, które przetarła dłonią, i spojrzała z uwagą na swoje odbicie w tafli
szkła. – To tylko sen, to tylko sen.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ręcznikiem wytarła sobie twarz, aby wziąć się za
malowanie. Fluidem i pudrem zakryła swoją słabość, a gdy przekonała się, że jej
twarz wyglądała w końcu normalnie, nałożyła jeszcze szary cień oraz tusz do
rzęs. Potem ubrała na siebie mundurek szkolny i cicho opuściła dormitorium. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podążyła w stronę Wielkiej Sali. Dostrzegła tam
niewiele osób, ale na szczęście zobaczyła Scorpiusa przy stole – zajadał się
jajecznicą, jednocześnie czytając książkę.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Ślizgon uważnie śledził jej treść, gdyż nie przejął się, jak kawałek
jajka zlatuje mu z widelca na talerz. Evelyn cieszyła się, że obok chłopaka
nikt nie siedział. Miała okazję porozmawiać z nim w spokoju.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cześć, Scor – przywitała się, siadając obok
przyjaciela.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cześć, Eve – odparł Malfoy, uśmiechając się do niej
pogodnie. Zamknął książkę i schował ją do torby tak szybko, że dziewczyna nie
zdążyła zauważyć, co tak ciekawego czytał o siódmej rano. – Dobrze spałaś?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Niestety nie, miałam zły sen.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Najlepiej będzie, jak całkowicie o wszystkim
zapomnisz, a zrobisz to dzięki tej jajecznicy. – Scorpius pochwalił danie. –
Skrzaty przeszły same siebie, bo jest naprawdę wyśmienita. To moja druga
dokładka. Nałożyć ci? – zapytał, kiedy sięgał po miskę z jedzeniem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, Scor, posłuchaj, sęk w tym, że nie mogę
zapomnieć, bo ten koszmar cały czas do mnie powraca i staje się coraz bardziej
realistyczny. I nie wiem, co począć. Proszę, wysłuchaj mnie – powiedziała
niemal błagalnie, biorąc go za rękę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Malfoy odłożył miskę z powrotem na stół i spojrzał na
przyjaciółkę zatroskany.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co ci się śni, Eve?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jeden konkretny sen, który pojawia się w kółko…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I Evelyn opowiedziała Scorpiusowi, o czym śniła. Każdy
detal, jaki zapamiętała. Starała się trzymać nerwy na wodzy, aby nie okazywać
słabości przy wszystkich. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy skończyła, Malfoy po chwili milczenia zapytał:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Naprawdę sądzisz, że twój ojciec mógłby być do tego
zdolny?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Znasz mojego ojca. Poznałeś go na spotkaniu, które
zorganizowali dla nas rodzice. To zimny drań bez serca, sarkastyczny dupek,
który ma czelność bić matkę. O sobie nie wspominam.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiem, że nienawidzisz ojca, ale… ja mogę to samo
powiedzieć o Lucjuszu. Sam wiesz, jaki z niego skurczybyk, ale nie posądzałbym
go o morderstwo, przynajmniej nie teraz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wybacz, Scor, ale twój dziadek to łajdak, który po
wyjściu z Azkabanu od razu sięgnął dna i jedyną przyjaciółką, jaką teraz ma,
jest Ognista Whisky. Jego pozycja została spalona dawno temu. A mój ojciec? On
wciąż gra. Po śmierci dziadka, który zginął podczas Drugiej Bitwy o Hogwart,
ojciec przejął jego obowiązki. Ma kontakty w całym Ministerstwie Magii, jak i
poza nim. I chodzi dumny jak paw, zarabiając coraz więcej pieniędzy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– I jeszcze mi powiesz, że to on może stać za tymi
atakami na mugolskie miasta?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się to prawdą.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Eve, ja przecież żartowałem!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A mi nie jest do śmiechu, Scorpius!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dobrze, spokojnie, pomyślmy, może…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Hej, nie przeszkadzam?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ich konwersację przerwał Albus, który ni stąd ni zowąd
zjawił się przy stole Ślizgonów. Gryfon przyglądał się im tajemniczo – stał
wyprostowany, trzymając ręce za plecami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, skądże! – uśmiechnęła się Evelyn w stronę
kolegi. – Wszystko dobrze, Al? Jakieś wieści o stanie Isabelle? Obudziła się? –
zalała Pottera pytaniami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, jeszcze się nie obudziła – powiedział smutno
chłopak. – Ja w innej sprawie. Mogę się dosiąść?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, śmiało, siadaj! – powiedział z entuzjazmem
Scorpius.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy Albus usiadł naprzeciwko Ślizgonów, wzbudziło to
niemałe zainteresowanie wśród nielicznych uczniów Slytherinu. Jedząc, patrzyli
na Gryfona jak na wroga, który wtargnął nieproszony na ich teren. Szeptali
pogardliwie, co nie umknęło na uwadze Malfoya, który spojrzał na nich krzywo i
oznajmił sarkastycznie:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– E, wy tam! Zajmijcie się własnymi sprawami, bo nie
ręczę za siebie!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wielu jeszcze pamiętało, co oznacza nazwisko <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Malfoy</i> – przynajmniej Scorpius nie
pozwalał sobą pomiatać – więc tajemnicze rozmowy od razu ucichły. Uczniowie
powrócili do swoich zajęć. Albus podziękował mu za interwencję, choć Evelyn
odniosła wrażenie, że Gryfon ani trochę nie przejął się, że był obgadywany.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mam do ciebie sprawę, Eve – oznajmił Potter,
wyciągając jednocześnie za pazuchy szaty plik kopert. – Mogłabyś je przekazać
Astrid? Te listy są od jej ojca.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co? Przecież ojciec Astrid siedzi w…?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nieważne, skąd je mam – przerwał jej Albus. – Ważne,
abyś mogła przekazać je koleżance. Mogę ci zaufać?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bings spojrzała na Pottera tajemniczo – jego oczy nie
mówiły zbyt wiele, bo dostrzegała w nich wiele skrajnych emocji. Jednakże głos
Gryfona był zatroskany, więc przeczuwała, że mogło chodzić o coś bardzo
ważnego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Oczywiście, przekażę – powiedziała twardo Evelyn. –
Możesz na mnie liczyć.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jesteś pewna, że złapiesz dzisiaj Astrid w drodze do
biblioteki? – zapytała cicho Naomi Evelyn podczas kolacji, aby poza Tivensem i
Malfoyem nikt jej nie usłyszał. – Skąd wiesz, że będzie akurat sama?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Po prostu wiem – rzekła dobitnie Bings, ukradkiem
spoglądając na Pucey, która siedziała parę miejsc dalej od nich, uśmiechała
się, gdy tylko Sharon coś powiedziała. Po chwili Evelyn dodała: – Znam jej
nawyki na wylot. Po kolacji pójdzie od razu do biblioteki. To będzie odpowiedni
moment, abym mogła z nią porozmawiać na osobności.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dobrze znała plan dnia Astrid, gdyż wielokrotnie
próbowała sprowadzić dziewczynę na ziemię, aby ta w końcu oprzytomniała i nie
zadawała się z Avery. Niestety cały czas Bings ponosiła klęskę, dlatego
liczyła, że dzięki listom, które dostała od Albusa, tym razem będzie inaczej.
Potter nie powiedział, jakim cudem korespondencja trafiła do jego rąk, ale
zdradził, że Adrian Pucey został niesłusznie skazany za morderstwo. Chciał, by
Astrid się o tym dowiedziała, bowiem była szansa, że po dziesięciu latach mogła
odzyskać ojca. A nie stałoby się tak, jeśli dziewczyna nie nabrałaby pewności,
że on wcale o niej nie zapomniał.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Uwaga, obiekt się przemieszcza – szepnął Chris.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bings zobaczyła, jak zgodnie z planem Pucey opuszcza
„przyjaciółki” i zmierza ku wyjściu. Odczekała chwilę i podążyła za
współlokatorką. Przez chwilę miała ją na widoku, ale kiedy na korytarzach
zaczęło robić się tłoczno, z trudem umiała utrzymać za Astrid odpowiedni dystans.
Wymijała pospiesznie uczniów, nie spuszczając z oczu blond czupryny, </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Udało jej się dogonić koleżankę dosłownie w ostatniej
chwili, tuż przed biblioteką</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Astrid, zaczekaj, musimy pogadać! – zawołała, łapiąc
ją za przegub. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn wiedziała, że będzie stawiała opór – była na to
przygotowana – dlatego wzmocniła ucisk na Pucey i pociągnęła za sobą, aby zaraz
dotrzeć do jednej z pustej klas. Upewniwszy się, że teren jest czysty, zamknęła
salę i za pomocą różdżki zablokowała drzwi i rzuciła na pomieszczenie zaklęcie,
żeby nikt ich nie podsłuchał.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Bings, co ty do cholery wyprawiasz?! Nie mam zamiaru po
raz kolejny słuchać twoich rad!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie musisz udawać, że mnie nie lubisz, As –
uśmiechnęła się przyjaźnie Evelyn. – Możesz w końcu przestać grać i ściągnąć
maskę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie mam pojęcia, o czym mówisz – rzekła zmieszana
Astrid, krzyżując ręce na piersi.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ja wiem, że jak tylko mogę, staram się, abyś w końcu
przestała udawać. A ty, jak tylko możesz, ciągle mnie odpychasz. Sytuacja
jednak ulegnie zmianie, kiedy dam ci coś, na czym będzie ci zależeć.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn wyciągnęła z kieszeni spodni koperty.
Wyciągnęła je ostrożnie przed siebie, uważnie spoglądając na twarz Astrid –
chciała zobaczyć, jak dziewczyna zareaguje. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pucey utkwiła wzrok na papeterii. Westchnęła głęboko,
bowiem rozpoznała pismo ojca. Wyciągnęła ręce przed siebie, ale nieoczekiwanie
je cofnęła, jakby koperty były zaczarowane złą magią. Odsunęła się raptownie od
Evelyn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To niemożliwe! Niby skąd możesz je mieć?! Blefujesz,
Bings! – powiedziała rozpaczliwie, pokazując na nią wskazujący palec. – A to
już jest naprawdę okrutne z twojej strony!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Astrid, ja nie żartuję! To są naprawdę listy twojego
ojca, pisane przez niego własnoręcznie. Nie wierzysz? Przekonaj się. Otwórz
jeden i przeczytaj. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie mogę! – odparła niespokojnie Astrid, z impetem
siadając na krześle i na chwilę zamykając oczy. Po chwili spojrzała na
współlokatorkę z uwagą i oznajmiła: – Ty to zrób. Wyciągnij ostatni list i
przeczytaj mi fragment.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Słysząc propozycję Pucey, Evelyn zamarła – poczuła
ucisk w żołądku, przez co na chwilę chwyciła się za brzuch. Kiedy
oprzytomniała, zaczerpnęła głęboko powietrza, po czym usiadła obok niej.
Wzięła list, na który napisano na środku: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Piętnaste
urodziny Astrid, </i>a resztę położyła na szkolny stolik. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bings wyciągnęła z koperty pergamin, odchrząknęła
kilka razy i zaczęła czytać:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystkiego najlepszego z okazji piętnastych urodzin! Bardzo żałuję, że
nie ma mnie znów przy Tobie. Że kolejne urodziny spędzasz beze mnie…</span></i></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mam nadzieję, że któregoś dnia przeczytasz listy, ponieważ moim
największym lękiem nie jest fakt spędzenia reszty życia w więzieniu. Boję się,
że w nim umrę, nie powiedziawszy ci wcześniej, ile dla mnie znaczysz. Nasze
wspólne chwile były najcudowniejszymi w moim życiu. Chcę, żebyś wiedziała, że
byłem szczęśliwy, mogąc być twoim ojcem. </span></i></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak potwornie za Tobą tęsknie, Małpeczko. Nie ma dnia, abym…</span></i></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– STOP! Proszę, nie czytaj już dalej!
– przerwała gwałtownie Astrid, odbierając koleżance pergamin.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Do miodowych oczu Pucey napłynęły łzy,
bez ostrzeżenia. Żadnych westchnień, szlochów, tylko powódź łez, które spływały
po jej policzkach, aż kapały z podbródka. Nie zrobiła nic, żeby wytrzeć twarz,
przez co list przesiąknął jej łzami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bings natychmiast zareagowała i
wyciągnęła z kieszeni chusteczkę, którą za pomocą zaklęcia oczyściła z własnych
łez, po czym podała Astrid. Ta położyła pergamin na stół, po czym otarła twarz,
pociągając nosem. Evelyn położyła dłoń na przedramię współlokatorki, chcąc tym
gestem dodać jej otuchy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Minęła chwila, gdy Pucey się
uspokoiła całkowicie, po czym oznajmiła:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Przepraszam cię za moje zachowanie,
ale… po prostu… tylko tata nazywał mnie Małpeczką, więc poczułam się, jakbym
znów była małą dziewczynką. Nie wiem, skąd masz te listy, ale… teraz wierzę, że
są prawdziwe.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn na chwilę się zamyśliła,
szukając odpowiednich słów, aby w końcu przyciągnąć dziewczynę na swoją stronę,
a tym samym odciągnąć od wpływu Sharon. Wiedziała, że nie dokona tego, skoro
sama żyła pod maską kłamstwa. Jeśli zwierzy się również ze swoich
rozterek,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Astrid zapewne jej zaufa.
Przynajmniej miała taką nadzieję.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Gdy miałam sześć lat, straciłam
bliską mi osobę – wyznała w końcu, spoglądając z uwagą na współlokatorkę. –
Dorośli powiedzieli mi, że Briana zabiły diabelskie sidła, ale ostatnio
zaczęłam miewać wyraźne sny, w którym widzę, jak go mordują. Sądzę, że
czarodziej odpowiedzialny za jego śmierć wyczyścił mi pamięć, a teraz urywki
wspomnień powracają… w snach. Nie mam pojęcia, co robić, As. Pogubiłam się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn zakończyła swój krótki wywód,
spuszczając głowę i zaczynając z nerwów wyginać palce. Po chwili odważyła się
ponownie spojrzeć na koleżankę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Astrid spoglądała na Bings zagubiona.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dlaczego mi to mówisz, Eve?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bings uśmiechnęła się raptownie,
bowiem Pucey po raz pierwszy powiedziała jej po imieniu – i w dodatku w
skróconej wersji. Wiedziała, że to dobry znak. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Evelyn wzięła dłoń Astrid w swoją i
oznajmiła:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chcę, żebyś mi zaufała.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 327.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt;">
<br /></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Cambria","serif";
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-56333752851900792232018-07-31T19:37:00.002+02:002018-10-15T17:34:58.651+02:00Życie w cieniu: Prolog – Hotel Plaza <div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Mam wrażenie, że to martwy świt.<br />
Jakby bomby wybuchały mi w głowie.<br />
Nie ma chwili odpoczynku.”</span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Adam Lambert „Can't let you go”</span></b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Początek stycznia 2015 r., Nowy Jork</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaciągnąłem się papierosem i obserwowałem
kłęby dymu unoszące się powoli w ciemnościach. Siedziałem na parapecie,
spoglądając przez okno na piękny krajobraz Central Parku z czwartego piętra.
Dochodziła trzecia w nocy. Blade światło latarń oświetlało manhattańskie ulice.
Dostrzegłem w oddali staruszka prowadzącego psa na smyczy oraz parę zakochanych
całujących się przy wejściu do budynku – radosny śmiech dziewczyny przerywał co
chwila panującą ciszę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Znów się zaciągnąłem. Poczułem, jak
nikotyna orzeźwiała moje płuca. Tego mi było trzeba. Westchnąłem głęboko, na
krótko zamykając oczy. Cieszyłem się tą ulotną samotnością, ponieważ nie miałem
ostatnimi czasy ani chwili spokoju. Praca całkowicie mnie wykańczała. Na
szczęście udało mi się trafić do tego cudownego miejsca i mogłem choć na jedną
noc zapomnieć o codziennych troskach. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przez brak wolnego czasu
zaniedbywałem swoje życie prywatne. Z matką widywałem się rzadko, za co nieraz
już mi się dostawało. Przez telefon słyszałem ciągłe pretensje o brak
zainteresowania jej życiem. No i Nathaniel. Wspominając o nim, powrócił ucisk w
żołądku – jakby ktoś nagle postrzelił mnie w brzuch. Obwiniałem siebie, że
zerwaliśmy, bo, pomimo że to on mnie zdradził, po części uświadomiłem sobie, że
gdybym poświęcał mu więcej czasu, nie doszłoby do tego. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Minęły trzy lata rozłąki, a ja wciąż
tęskniłem na Natem. Był całym moim światem i straciłem go na zawsze. Dwa
miesiące temu dostałem zaproszenie na jego ślub – miał zawrzeć związek
partnerski w Kanadzie. Cały czas trzymałem u siebie w mieszkaniu zaproszenie na
nocnej szafce, zastanawiając się, czy zjawić się w sierpniu na ich weselu. Nawet
moja kuzynka Lynn nie mogła mi nic doradzić. Ewidentnie nie umiałem podjąć
rozsądnej decyzji w tej sprawie. Ach, wszystko stracone niczym kartki wyrwane z
książki i ciśnięte na wiatr!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedziałem, że już nigdy nie
doświadczę czegoś tak cudownego, dlatego musiałem wziąć się w garść. Życie
toczyło się dalej. Postanowiłem pustkę w sercu wypełniać w jednorazowych
przygodach. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak stało się i dzisiejszego
wieczoru, gdy w barze zagadał do mnie niejaki Will. Na swojej drodze spotykałem
wielu przystojnych mężczyzn, ale z pewnością jego zapamiętam na dłużej.
Zazwyczaj inicjowałem podryw, ale w tym przypadku było zupełnie inaczej –
pozwoliłem kierować sobą aż do hotelowego pokoju. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zgasiłem peta w popielniczce i
spojrzałem na śpiącego Willa – leżał na brzuchu, więc dostrzegłem tylko jego
czarne, lśniące włosy, umięśnione ramiona oraz plecy. Dolna partia ciała została
przykryta białym prześcieradłem. Trochę ubolewałem, że nie mogłem zobaczyć
błękitnych oczu mężczyzny – patrząc w nie, miałem wrażenie, że znajduję się na
lazurowej plaży. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nigdy nie zapomnę nocy spędzonej z
Williamem. Od czasu bolesnego rozstania jeszcze nikt nie sprawił, że na chwilę
mogłem zapomnieć o ukochanym – zwykle podczas seksu krążyłem myślami wokół
Nate’a, a teraz zupełnie o nim zapomniałem. Skupiłem się całkowicie na Willu;
na jego pocałunkach, dotyku… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Aż przeszedł przeze mnie dreszcz na
samo wspomnienie!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Musiałem natychmiast opuścić pokój! Zanim
nie zrobisz czegoś głupiego i nie zostawisz mu na komodzie swojego numer
telefonu – odezwał się rozsądek.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rzuciłem okiem na niego ostatni raz i
po cichu opuściłem pomieszczenie.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sądziłem, że już nie spotkam
Williama, ale zobaczyłem go znowu o ósmej rano przy recepcji, gdy czekałem na
Lynn w holu. Ciągnął za sobą niewielki bagaż, więc zdałem sobie sprawę, że
prawdopodobnie przyjechał do Nowego Jorku jedynie na parę dni. Sprawy
biznesowe? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Will mnie zauważył. Kiedy wychodził z
budynku, obdarzył mnie szerokim uśmiechem i puścił zalotnie oko. Cieszyłem się,
że raz jeszcze mogłem zatracić się w jego błękitnych oczach.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Raz jeszcze mogłem znaleźć się na
lazurowej plaży.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
Beta - <a href="http://zbudzeni.blogspot.com/" target="_blank">Maxine</a>. Dziękuję raz
jeszcze. Jesteś wielka :) :*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
I pojawił się
Prolog nowego mini opowiadania. Długo czekało na swoją publikację, bo aż dwa
lata. Jestem ciekawa, czy będziecie zainteresowani, bo tematyka nie dla
każdego. Znacie mnie jednak, więc wiecie, że wszystko pokazuje z umiarem i
subtelnie. Nigdy nie przesadzam. Dlatego liczę, że Was zachęciłam i będziecie
czekać na rozdział pierwszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
W
piątek, 03 sierpnia, wyjeżdżam na wieś na dwa tygodnie, więc będę miała
ograniczony dostęp do Internetu. Wszystkie zaległości nadrobię po powrocie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
Pozdrawiam
serdecznie :)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Cambria","serif";
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-80026498116307329512018-07-18T19:06:00.000+02:002018-07-21T12:29:48.311+02:00W autobusie<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Basia stała
na przystanku, trzęsąc się z zimna </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> – w</span>iatr mroził jej policzki oraz uszy, karcąc
się w duchu, że nie wzięła z domu czapki. Wyciągnęła zmarzniętą dłoń z kieszeni
czarnego płaszcza, aby spojrzeć na zegarek – autobus spóźniał się sześć minut. Na niebie dostrzegła ciemne chmury, a liście drzew drżały
niespokojnie pod wpływem mroźnego wiatru. Przestępowała z jednej nogi na drugą,
niecierpliwie oczekując przyjazdu autobusu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wkrótce zza
zakrętu zobaczyła, jak wyjeżdża 177, a tuż za nim 98. Odetchnęła z ulgą,
wiedząc, że nie spóźni się do pracy. Wsiadła pierwszymi drzwiami do drugiego
autobusu, przeszła przez barierkę i odbiła się kartą na czytniku. W pojeździe
robił się tłok, ale na szczęście udało jej się zająć miejsce przy oknie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Przed nią
znajdowały się czwórkowe siedzenia przeznaczone dla starszych ludzi. Pomimo że pod
oknem przyklejony został okrągły niebieski znak z białą postacią, która podpierała
się laską, młode osoby i tak nie zwracały na nią uwagi – jakby oznaczenie było
niewidzialne. Dostrzegła, jak na jedno z tych miejsc usiadła młoda dziewczyna o
chudej posturze oraz brązowych włosach, spięte na czubku głowy czarną gumką. W
uszach miała słuchawki – doczepione zostały do smartfona, na którym intensywnie
pisała. Basia wzięłaby ją za nastolatkę, gdyby nie fakt, że były rówieśniczkami
– znała ją ze szkoły. Musiała przyznać, że od czasu gimnazjum jej znajoma nic
się nie zmieniła. Wciąż robiła mocny makijaż, a także nosiła rozdarte dżinsy na
kolanach oraz czarne buty na wysokim obcasie, aby poczuć się wyższa. Dodatkowo
zauważyła, że nadal wiernie kibicowała <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Ruchowi
Chorzów</i>, bo wszyła na swoje ciemne rękawiczki bez placów logo piłkarskiej drużyny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dwa
przystanki dalej wsiadła do autobusu starsza kobieta. Basia od razu zwróciła na
nią uwagę, ponieważ tamta starała przecisnąć się z grubym brzuchem przez tłum – jedna
pasażerka o mały włos nie przewróciła się na stojącego obok niej mężczyznę. Po
plecach przeszły ją ciarki, kiedy spojrzała na pomarszczoną twarz staruszki – wiedziała,
że gdyby była bazyliszkiem, jej chłodne, jasnoniebieskie oczy zabiłyby ją na
miejscu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Starsza
pani chwyciła się barierki, która znajdowała się blisko siedzenia młodej dziewczyny
ze słuchawkami. Mocno się na nią opierała, mając nadzieje, że ustąpi jej
miejsca, ale ta nie zwracała uwagi na tęgą kobietę. Cały czas spoglądała na
smartfona, intensywnie na nim pisząc – świat wokół niej nie istniał.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Proszę,
niech pani usiądzie – odezwała się kobieta siedząca obok młodej dziewczyny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Och,
dziękuję – rzekła z uśmiechem staruszka. Dysząc, opadła na miejsce przy oknie i
z niesmakiem spojrzała na znajomą Basi. – Niech sobie teraz młodzież
siedzi, to na starość będą stali.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Na trzecim
przystanku starsza kobieta wyszła z autobusu. Natomiast dziewczyna z słuchawkami jechała
dalej…</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> ___</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> Dawno nie publikowałam miniaturek, więc postanowiłam Wam pokazać jeden, który od niecałego roku tkwi u mnie na dysku. Stworzyłam go, aby podszkolić się w opisach postaci i sama nie wiem, czy mi wyszło, heh xD Sytuacja w autobusie przydarzyła mi się naprawdę. Napisałam ją też, aby zobaczyć Waszą reakcję... Co sądzicie? Czekam na Wasze opinie w sprawie :)</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Rozdziału 24 z opowiadania potterowskiego jednak nie będzie w lipcu. Mam jeszcze parę uwag do rozdziału, więc trochę jeszcze mi czasu zajmie, a i moja beta będzie miała czas w sierpniu. Na osłodę oznajmiam, że pod koniec lipca opublikuję Prolog do mojego krótkiego autorskiego opowiadania. Chcę jakoś zadośćuczynić czas mojej nieobecności. A co mi tam!</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><i>Obiecuję również nadrabiać Wasze zaległości na blogach. Niebawem oczekujcie ode mnie komentarza :)</i></span></div>
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-10509321931920435812018-07-01T12:12:00.000+02:002018-07-01T12:12:26.174+02:00Informacja<div style="text-align: justify;">
Witajcie, kochani.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Wiem, że ostatnio mało publikuję, ale trochę się u mnie dzieje w życiu prywatnym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Będę powoli wracała... Mimo iż we wrześniu czeka mnie jedna poprawka na studiach <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> tym będę się martwić pod urlopie :-) <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">– </span>to zamierzam ruszyć z publikacją. Liczę, że kolejny rozdział z opowiadania KWS pojawi się jeszcze w tym miesiącu <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> będzie zależeć wszystko ode mnie i mojej bety, jak to zostanie odegrane w czasie. W zasadzie nie wiem, jak dalej pociągnę to potterowskie opowiadanie. Mam nadzieję, że opublikuję epilog, jak zamierzałam, bo lubię mieć pozaskończone sprawy. Muszę znaleźć sens pisania go dalej <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> jakąś inspirację. Może zrobię sobie maraton filmowy HP? :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I jak obiecałam, będę na nowo pisała moje autorskie opowiadanie "Śladów Tajemnic". Nie zapomniałam o nim i liczę, że będziecie na niego czekać, bo naprawdę mam wiele pomysłów na niego. Ciągle coś wpada do głowy :) Publikacją jednak zajmę się po zakończeniu KWS, jak pisałam wcześniej. Mam jednak dla Was przedsmak tego, co będzie się działo u moich bohaterów. Po pierwsze, zmieniam tytuł. Odnowiona wersja będzie nosić nazwę "Granice Prawa". Po drugie, mam zmienioną obsadę :) Niektórych postaci nie będzie, niektóre będą mieli zmienioną biografię, a niektórzy są nowi. I po trzecie, zamierzam przedstawić perspektywę wszystkich głównych bohaterów, ale najbardziej skupiać się będę na Robercie Olszaku. To był błąd z mojej strony, że wcześniej miałam tylko perspektywę Basi, zamiast skupić się na męskiej roli, skoro pisanie oczami mężczyzn od zawsze pisało mi się najlepiej, heh xD Dlatego zapraszam do zakładki, aby zapoznać się wstępnie z opowiadaniem <a href="http://written-heart.blogspot.com/p/blog-page_1.html" target="_blank"><GP></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam dla Was jeszcze inne krótkie opowiadanie, które od dłuższego czasu czeka w kolejce na swoją publikację. Ono już jest prawie skończone, do napisania pozostały mi jeszcze dwa rozdziały. Ale myślę, żeby opublikować je na zmianę ze KWS. Przynajmniej dodać pierwsze rozdziały, aby zobaczyć, czy będziecie zainteresowani... Co myślicie? Szczegóły do opowiadania <<a href="http://written-heart.blogspot.com/p/blog-page_50.html" target="_blank">ŻwC</a>></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A kto jeszcze nie zdążył zapoznać się z 23 rozdziałem KWS, zapraszam tutaj: <<a href="http://written-heart.blogspot.com/2018/05/kiedy-wzejdzie-sonce-23-albus-potter.html" target="_blank">klik</a>> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozdrawiam i do spisania wkrótce ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"></span><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"></span></span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-60412665245346425732018-05-03T14:43:00.000+02:002018-05-03T14:43:32.297+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 23. Albus Potter: Wizyta w Azkabanie<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tato, skąd ten pomysł? – Albus oniemiał, słysząc
propozycję ojca. Aż mocniej ścisnął bladą dłoń Isabelle. Zorientowawszy się,
rozluźnił uścisk.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chcę, abyś uświadomił Puceya o jego niewinności –
powiedział pewnie Harry. – A wiesz mi, będzie to dla ciebie wyzwanie, bo
zaklęcie zapomnienia jest silne. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– I niby to mnie ma się udać do niego dotrzeć? –
Spojrzał na rodziciela wnikliwie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry uśmiechnął się do syna i oznajmił:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Posłuchaj, masz dar dedukowania i skupiasz się na
szczegółach, których większość nie dostrzega. Umiesz odczytywać ludzkie
zachowania, nie używając legilimencji. Miałem okazję być parę razy świadkiem,
jak to robisz, więc wiem, że uda ci się dotrzeć do Adriana. Przekonać go, że
odzyska wolność i zobaczy się z córką. Wierzę w ciebie, synu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus przełknął głośno ślinę, aby przetrawić słowa
ojca. Zrobiło mu się cieplej na sercu, wiedząc, że on mu ufa. Spojrzał na
nieprzytomną Isabelle. Wiedział, że biorąc sprawę Iris Town, robił to tylko i
wyłącznie dla jej córki – chciał, aby prawdziwy morderca zapłacił za zbrodnię.
Dotychczas jednak nie przyszło mu do głowy, że walczył również o wolność
czarodzieja, który został niesłusznie skazany za zabójstwo. Adrian Pucey
potrzebował kogoś, kto dałby mu wiarę w odzyskanie wolności. Wiarę, że po
dziesięciu latach w końcu zobaczy się z córką…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku, tato – oznajmił dobitnie Gryfon. – Pójdę
z tobą do Azkabanu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cieszę się – uśmiechnął się starszy Potter. – Jutro
jest niedziela i nie masz zajęć, więc będę po ciebie o dwunastej i
teleportujemy się z gabinetu dyrektorki. Ona o wszystkim wie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jutro? – zdziwił się chłopak, po czym spojrzał ze
smutkiem na Isabelle. Nie chciał opuszczać jej łóżka. Pragnął być tutaj, gdy
się obudzi.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie martw się o Isabelle. – Harry starał się
pocieszyć syna. – Będzie pod dobrą opieką pani Porter oraz Davida i Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młodszy Potter przytaknął, zgadzając się na jutrzejszy
wypad do więzienia, ale zrobił to z bólem serca. Wiedział jednak, że śledztwo
również było ważne, bo wiązało się to z szeregiemi napaści, które miały miejsce
w ostatnich miesiącach. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Robię</i> <i style="mso-bidi-font-style: normal;">to dla ciebie, Izzie. Zobaczysz, dokona się
sprawiedliwość na twojej matce.</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A jak sytuacja w Hogsmeade? – zapytał po chwili ojca
Albus. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wioska jest doszczętnie spalona, więc straty są
ogromne. Na czas jej odbudowy Ministerstwo ma przydzielić tymczasowe
zakwaterowania dla osób, które nie mają gdzie się podziać. I w tym roku
zapomnijcie o weekendowych wypadach do Hogsmeade.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy Harry opuścił skrzydło szpitalne, Gryfon
spojrzał na Isabelle. Chłopak dostrzegł, że skóra Town zaczyna przybierać
naturalne zabarwienie. Uśmiechnął się, widząc, że dziewczyna się nie poddaje i
stara się wydostać z więzów koszmaru.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wkrótce podeszła do niego pani Porter. Oznajmiła mu,
że zbliża się dziesiąta i chłopak musi opuścić pomieszczenie. Albus westchnął
głęboko, bowiem nie chciał opuszczać przyjaciółki, ale nie miał wyboru. Wstał z
łóżka, pochylił się w stronę Isabelle i delikatnie musnął wargami jej czoło, po
czym wyszedł z sali, kierując się w stronę wieży Gryfonów.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następnego dnia Albus wraz z ojcem teleportował się z
gabinetu profesor McGonagall do Azkabanu. Od czasu zakończenia Drugiej Bitwy o
Hogwart z więzienia usunięto dementorów, ale chłopak i tak poczuł ciarki na
plecach, kiedy znaleźli się na miejscu. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Teraz skazanych pilnowali strażnicy, ubrani w jasne
niebieskie mundury, czarne kapelusze oraz glany przed kolana. Albus zaczął
przyglądać się jednemu, który siedział za biurkiem przed wejściem. Po lewej
stronie jego munduru zobaczył przyszytą srebrną plakietkę z wygrawerowanymi
czarnymi napisami: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Damian Fell</i>.
Klawisz miał podkrążone szare oczy, jakby od wielu dni w ogóle się nie
wysypiał, a jego ubranie pachniało wodą kolońską i chińskim jedzeniem. Kiedy
strażnik podał pióro Harry’emu, który miał się wpisać do księgi odwiedzających,
chłopak dostrzegł obgryzione paznokcie czarodzieja, a na jego serdecznym palcu
ślad po obrączce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młody Potter chciał zabrać głos i powiedzieć coś
Fellowi, lecz Harry poprowadził syna w stronę czarnej bramki, która miała
zaalarmować strażników, gdyby byli poddani złowrogimi zaklęciami. Przeszli
jednak test śpiewająco. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następnie podszedł do nich następny klawisz, który
zaprowadził ich do kolejnego pomieszczenia. Tam Albus zobaczył cztery mosiężne
drzwi – wygrawerowano na nich duże czarne litery. A i B były naprzeciwko
wejścia, C było po lewej stronie, a D po prawej. Każde z nich prowadziły do
poszczególnych bloków więziennych.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus dowiedział się od ojca, że w gmachu A i B
przebywali skazańcy, którzy popełnili niewielkie wykroczenia, jak na przykład
wymuszanie okupu, oszustwa finansowe czy kradzieże. W bloku C znajdowali się
osobnicy, którzy popełnili zbrodnie drugiego stopnia, a w D czarnoksiężnicy,
którzy byli prawdziwym zagrożeniem. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Strażnik zaprowadził ich do drzwi po lewej stronie. W
gmachu C znajdowało się pięć pięter,
a w każdym skrzydle izolacyjnym mieściły się po dziesięć identycznych cel o
niewielkich rozmiarach. Drzwi zostały wykonane z solidnej stali z wąskim
otwarciem na tacę z jedzeniem i małym wizjerem dla klawisza. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weszli do niewielkiej windy. Albus lekko wzdrygnął,
kiedy metalowe kraty zamknęły się z impetem tuż przed jego nosem – czuł się,
jakby sam został zamknięty w więzieniu, gdyż zaczęły mu się pocić dłonie. Nie
lubił ciasnych miejsc od czasu, gdy jako dziecko wpadł do studni, spędzając w
niej ponad dwie godziny – miał wtedy osiem lat. Pamiętał, jak strach zawładnął
nim tak mocno, że obudziła się w nim niekontrolowana magia i zburzył ściany
studni. Od tamtej pory nie mógł pozbyć się owego strachu i nie spodziewał się,
że będzie musiał tutaj się z nim zmierzyć. Gdy winda ruszyła do góry, poczuł na
ramieniu dłoń ojca, który uśmiechnął się do syna krzepiąco, dodając mu otuchy.
Znaleźli się na czwartym piętrze błyskawicznie, ale młody Potter miał wrażenie,
jakby świat przez moment zwolnił i przybrał ślimacze tempo. Zamknął oczy, aby
uspokoić szybkie bicie serca.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus odetchnął z ulgą, gdy znalazł się na otwartej
przestrzeni. Wyciągnął z kieszeni spodni chusteczkę i przetarł twarz,
pozbywając się potu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wybacz, synu, że musiałeś wejść do ciasnej windy –
rzekł ze współczuciem Harry. – Nie miałbyś jedynak wyboru, bo tutaj nie ma
schodów i jest blokada teleportacji.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młody Potter kiwnął jedynie głową na znak, że rozumie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pracownik więzienia poprowadził ich do czwartej celi
po prawej stronie. Stał tam kolejny klawisz, który, na rozkaz pierwszego, postukał
różdżką trzy razy, a za czwartym przytrzymał na dłużej, aby pojawiła się wokół
jego dłoni niebieska poświata. Drzwi odblokowały się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Masz gości, Pucey – rzekł chłodno do więźnia
strażnik.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry wszedł do środka jako pierwszy. Albus wziął parę
głębokich wdechów i wydechów, po czym odważnym krokiem przekroczył próg celi. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Znów znalazł się w małym pomieszczeniu. Poczuł się
niekomfortowo, bo nawet małe okienko u góry nie pomogło chłopakowi okiełznać
lęku. Strażnik chciał zamknąć drzwi, aby mogli porozmawiać z więźniem na
osobności, ale Albus go powstrzymał. Ten spojrzał zdezorientowany zarówno na
Gryfona, jak i Harry’ego .</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Proszę zostawić uchylone – rzekł szef aurorów. – Syn
ma klaustrofobię.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Strażnik przytaknął ze zrozumieniem i zostawił otwartą
celę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dziękuję – wyszeptał młody Potter do mężczyzny, po
czym jego wzrok od razu spoczął na więźniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian Pucey uniósł się, siadając na niewielkiej
pryczy. Skazaniec miał na sobie szaroniebieską szatę w pionowe paski. Albus
spodziewał się, że strażnicy nie karmili więźniów dobrze, sądząc po chudej
posturze Puceya – ubranie wisiało na nim jak na wieszaku. Chłopak poczuł w
nozdrzach zapach kaszy jaglanej, a na kilkumiesięcznej brodzie więźnia zauważył
jej drobinki. Jego czarne przydługie włosy, na których dostrzegł gdzieniegdzie
siwe kosmyki, były suche i poplątane, a w miodowych oczach – tak podobnych do
Astrid – dostrzegł zagubienie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co cię do mnie sprowadza, Potter? – zapytał
jadowicie Pucey. – I dlaczego przyprowadziłeś ze sobą swojego smarkacza?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiesz dobrze, dlaczego tutaj jestem – odparł chłodno
Harry. – I nie nazywaj mojego syna smarkaczem, on jest w tym samym wieku co
twoja córka.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian spiął się jak struna, kiedy szef aurorów
wspomniał o jego dziecku – westchnął głęboko, zamykając na kilka sekund oczy.
Albus uświadomił sobie, że Astrid była dla niego słabym punktem. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Dobrze wiedzieć</i>, pomyślał zadowolony
chłopak.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nigdy się nie poddajesz, prawda? – odparł po
krótkiej ciszy Pucey. – Nic się nie zmieniłeś, jak zwykle musisz zgrywać
bohatera. Nie jesteśmy już w szkole, więc odpuść…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus nie miał zamiaru wsłuchiwać się w chłodne
wymiany zdań mężczyzn, więc zaczął uważnie przyglądać się pomieszczeniu. Nad
pryczą zauważył w rogu zaspane do marmurowej ściany półki; na jednej zobaczył
plik dziesięciu kopert, a tuż obok niewielką drewnianą szkatułkę, na której
zostały wypalone inicjały: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">A.P.</i> Na
drugiej odnodze drewna dostrzegł ruchome zdjęcie, na którym znajdowała się
kobieta o falujących, jasnych włosach oraz orzechowych oczach – obejmowała w
pasie dziewczynkę, bardzo do niej podobnej, z wyjątkiem oczu. Obok fotografii
stała następna ramka; tym razem przedstawiała ślubne zdjęcie Adriana i jego
żony – patrzyli na siebie z uczuciem, stojąc koło wiśniowego drzewa oraz
budynku, który przypominał Albusowi japońską architekturę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili Harry klepnął syna w ramię. Gryfon
oprzytomniał, patrząc na ojca uważnie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Możesz zaczynać, Al – oznajmił krótko starszy
Potter, który cofnął się, opierając się plecami o ścianę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus kiwnął głową, po czym spojrzał niepewnie na skazanego
– zmusił się do krótkiego uśmiechu. Chciał mieć dobry kontakt z Puceyem,
dlatego odwrócił się, aby przyjrzeć się białej popękanej umywalce oraz
toalecie, szukając przedmiotu, z którego mógłby sobie wyczarować krzesło. Wziął
do ręki mały pojemnik ze szczoteczką i pastą do zębów – jego zawartość odłożył
na niewielką półkę, która wisiała nad umywalką i postawił pusty kubek na ziemi.
Wyciągnął różdżkę i jednym machnięciem przemienił przedmiot w solidne
siedzenie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chcę mieć z panem dobry kontakt wzrokowy, kiedy
będziemy rozmawiać – wytłumaczył swoje zachowanie Albus, po czym usiadł na
wyczarowanym krześle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Naprawdę,
Potter, chcesz, żeby twój dzieciak mnie przesłuchiwał? – zadrwił Pucey, patrząc
jadowicie na Harry’ego. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Przepraszam, ale ja już nie jestem dzieckiem! Mam
szesnaście lat! – oburzył się chłopak. – Zresztą, pan będzie piątą osobą, którą
będę przesłuchiwał. Pierwsze przesłuchanie dokonałem w wieku czternastu lat.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zapadła cisza. Bardzo niepokojąca cisza. Albus nie
chciał dzielić się swoimi doświadczeniami, nieco się chwaląc, ale nie miał
zamiaru siedzieć spokojnie, gdy ktoś nazywał go małolatem, skoro za niecały rok
miał osiągnąć pełnoletniość. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zacznijmy już – przerwał milczenie Harry, który
patrząc aluzyjnie na syna tak, aby w końcu rozpoczął przesłuchanie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gryfon nie zobaczył na twarzy ojca złości za to, co
przed chwilą powiedział, tylko stał bez ruchu oparty o ścianę, czekając, aż
zacznie się rozmowa. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Może to cisza przed
burzą?</i>, pomyślał przerażony Albus. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Może
ojciec nie chce niczego po sobie poznać przy więźniu i czeka mnie poważna
rozmowa po wizycie w Azkabanie?</i> Na samą myśl zrobiło mu się gorąco i
przełknął głośno ślinę. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Trzeba było
jednak trzymać język za zębami.</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus potrząsnął gwałtownie głową, skupiając się z
powrotem na Puceyu. Spojrzał badawczo w miodowe tęczówki więźnia, a potem raz
jeszcze uważnie spojrzał na deski z osobistymi rzeczami Adriana, aby przekonać
się, że niczego nie przeoczył. Po chwili ponownie utkwił wzrok na skazańcu i
zaczął przesłuchanie:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zabił pan Iris Town? – zadał pierwsze pytanie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, zabiłem – odpowiedział stanowczo Pucey, ale
chłopak zdążył dostrzec, jak jego twarz lekko drgnęła. Wciągnął powietrze do
ust, przytrzymał je na dwie sekundy i wypuścił. To świadczyło, że mężczyzna do
końca nie był pewny, czy jego słowa są prawdziwe. Zawahał się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Interesujące – powiedział z uśmiechem młody Potter,
patrząc na więźnia uważnie. – Mówi pan, że zabił, ale gdzieś w głębi duszy
zastanawia się pan, dlaczego to zrobił. Mam rację, prawda? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian spojrzał na chłopaka zaintrygowany, a potem
szybko spuścił głowę, zamykając jednocześnie oczy. Oddychał płytko, a jego
serce nieco przyspieszyło. Zaczął się denerwować.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jedno krótkie pytanie: Dlaczego to zrobiłem? –
powiedział spokojnie Albus. Zamilkł, a po chwili odezwał się ponownie: –
Dlaczego zabiłem, skoro nie znałem Iris Town, nie rozmawiałem z nią często,
nigdy nie sprawiła mi przykrości? Dlaczego zabiłem właśnie teraz, kiedy
straciłem żonę i chciałem wyjechać z córką do Japonii, aby zacząć nowe życie?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Skąd ty…? – zawahał się Adrian, po czym spojrzał
ukradkiem na Harry’ego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– I co, nadal uważasz, że mój syn jest zbyt młody na
przesłuchania? – Albus usłyszał w głosie ojca sarkazm.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian zignorował kąśliwą uwagę starszego Pottera i
spojrzał na chłopaka.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Skąd ty to wszystko wiesz, dzieciaku?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus westchnął głęboko, zamykając na chwilę oczy. Nie
lubił, gdy ludzie go to pytali. Z czasem stawało się to dla niego irytujące.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ślubne zdjęcie zrobione jest w Japonii, więc
domyśliłem się, że miejsce ma dla pana szczególne znaczenie. Po śmierci żony
chciał pan zacząć od nowa, zbudować dla córki lepszy świat, bo Anglia zbyt
mocno przypominała panu o małżonce. No i zauważyłem, że Astrid zawsze nosi
złoty łańcuszek z okrągłym wisiorkiem, na którym widnieje japońska kaligrafia,
a ona oznacza… <i style="mso-bidi-font-style: normal;">miłość</i>.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian spojrzał na Gryfona smutno. Ukrył twarz w
dłonie i westchnął głęboko, chcąc powstrzymać drżenie całego ciała. Wspomnienie
o rodzinie spowodowało, że w mężczyźnie obudziły się uczucia, które zamknął na
kłódkę dziesięć lat temu. Jeżeli Albus miał do niego dotrzeć, musiał uderzyć w
czuły punkt – musiał przypomnieć mu, jak ważna była dla Adriana córka. A on
miał przewagę, ponieważ widział Astrid na szkolnych korytarzach. Obserwował jej
zachowanie i wiedział, że Ślizgonka nie zachowywała się jak Sharon. Kolegowała
się z nią, aby zyskać popularność, ale tak naprawdę w głębi duszy cierpiała.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ten łańcuszek należał do Marianne – odezwał się po
chwili Pucey. Tym razem Albus w jego głosie nie wyczuł żadnego sarkazmu. Mówił
spokojnie, błądząc myślami wokół rodzinny. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">To
dobry znak</i>, pomyślał zadowolony chłopak. – Żona podarowała go Astrid dwa
tygodnie przed jej śmiercią, bo wiedziała, że zbliżał się jej koniec. – Po
policzku mężczyzny popłynęła pojedyncza łza. – Widziałem, jak w ostatnich
dniach życia mojej żony Iris Town opiekowała się nią, więc zachodziłem w głowę,
dlaczego podjąłem tak straszną decyzję i postanowiłem ją zabić. Dlaczego ją
zabiłem, chłopcze?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To zła magia, która z panem igra – rzekł pewnie
młody Potter, spoglądając uważnie w oczy skazańca. – Ktoś wszczepił do
pańskiego umysłu fałszywe wspomnienia, więc niech pan pozwoli sobie pomóc, a
zapewniam, że któregoś dnia aurorzy schwytają prawdziwego zabójcę Iris Town.
Chyba nie chce pan, żeby Astrid bardziej cierpiała, prawda? – Na wzmiankę o
córce Adrian spojrzał na Albusa badawczo. – Ona potrzebuje ojca. Widzę ją, jak
chodzi po szkolnych korytarzach uśmiechnięta i pełna energii, ale wiem, że pod
tą maską kryje się wiele bólu. Ona nie nienawidzi pana i mógł spokojnie wysłać
do niej te listy. – Chłopak wskazał na plik kopert, które leżały na desce. –
Jest ich dziesięć, więc wnioskuję, że pisał je pan co roku, zapewne w jej
urodziny. Dlaczego nie zostały wysłane? Bał się pan, że Astrid nie będzie
chciała znać swojego ojca po tym, jak okrzyknięto go mordercą? Czy to z powodu
rodziców pana żony? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus zauważył, jak na słowo o teściach twarz Puceya
stała się nieruchoma i pozbawiona wszelkich uczuć. Po chwili Adrian odezwał
się, a w głosie słychać było rozpacz:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wysłałem pierwszy list do Astrid niecałe trzy
miesiące po moim skazaniu. Dostałem go z powrotem, w nienaruszonym stanie, z
dodatkowym listem od rodziców Marianne, żebym nigdy nie kontaktował się z
córką. Uznali, że tak będzie lepiej, dla jej dobra – zaśmiał się drwiąco. – Ale
ja się nie poddawałem i wysyłałem listy. Myślałem, że gdy Astrid zacznie
szkołę, będzie łatwiej, bo nie będzie miała kontaktu z dziadkami, lecz listy
wciąż pozostawały odsyłane, nietknięte. Teściowie postarali się, aby ich
wnuczka nie miała kontaktu z ojcem kryminalistą. Zacząłem wierzyć, że mają
rację, że tylko jej szkodzę, więc… odpuściłem. Poddałem się. Nigdy jednak nie
przestawałem pisać… – urwał, aby wziąć z półki plik kopert. Na policzkach
Puceya pojawiły się łzy, które on szybko otarł rękawem szaty. – Opowiedz mi coś
o Astrid, chłopcze. – Spojrzał na Albusa zatroskany. – Jaka ona jest?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cóż… – wybełkotał Gryfon, marszcząc lewą dłonią
brwi, zastanawiając się, od czego zacząć. Po chwili westchnął głęboko i odezwał
się, patrząc pewnie na więźnia: – Astrid nadal przypomina pańską małżonkę; ma
blond włosy, mały nos, wąskie usta i… ten sam uśmiech. – Na ostatnią wzmiankę
młodego Pottera, Pucey uśmiechnął się, zamykając na kilka sekund oczy. –
Uwielbia zielarstwo, ma same wybitne z tego przedmiotu, a profesor Longbottom jest
wniebowzięty, mając tak zdolną uczennicę – mówił dalej. – Bardzo interesuje się
niezwykłymi roślinami i marzy po szkole zostać podróżniczką. Chciałaby zwiedzić
każdy zakamarek świata, w szczególności Japonię, bo wie, że to ważne miejsce
dla jej rodziców. Nawet po kryjomu uczy się japońskiego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus przerwał na chwilę, aby poszukać w swoich
myślach jeszcze jakichś ważnych wiadomości, bo zauważył, że Adrian zatracił się
w jego słowach.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Kontynuuj, proszę – poprosił Pucey, a na jego lewym
policzku spłynęła samotna łza.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Kiedy cierpi, nie pokazuje tego. Jest twarda i
inteligentna. Od trzech lat jest jedyną dziewczyną w drużynie quidditcha
Ślizgonów, gra na pozycji ścigającego. W tym roku zapisała się do kółka
prasowego i pomaga w przygotowaniach na Noc Duchów. No i… gra na fortepianie,
ale robi to w tajemnicy przed wszystkimi, bo boi się reakcji koleżanek i
dziadków. Trochę też śpiewa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czy ty przypadkiem nie interesujesz się moją córką?
– zapytał przenikliwie Adrian. – Tak dużo o niej wiesz?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie – zaprzeczył szybko Albus. – Nie miałem nawet
okazji, żeby z nią rozmawiać. Ja po prostu… dużo widzę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adrian przytaknął ze zrozumieniem, po czym spuścił
wzrok, głaszcząc kciukami wierzch kopert. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A nie byłby to dla ciebie problem, gdybyś… w jakiś sposób
dostarczył jej te listy? – Pucey wyciągnął w stronę chłopaka koperty. – Skoro
twierdzisz, że istnieje szansa, abym stąd wyszedł, chciałbym, żeby... Astrid
wiedziała, że o niej nie zapomniałem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus przez moment się zawahał, czy wziąć listy, bo
nie wiedział, w jaki sposób mógłbym porozmawiać z Astrid. Jednak potem go
olśniło – przecież nie musiał nawiązywać z dziewczyną kontaktu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Znam dobrze Evelyn Bings, współlokatorkę Astrid,
więc… przekażę jej listy, by ta mogła dać je pana córce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dziękuję – rzekł z wdzięcznością Adrian. Przytaknął
głową i położył się na pryczy, zamykając oczy. – Idźcie już stąd. Jestem
zmęczony, chcę spać.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry odepchnął się od ściany i jako pierwszy wyszedł
z celi. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus miał jeszcze kilkanaście dodatkowych pytań
dotyczących śmierci Iris Town, ale powiedział tylko: „Tak mi przykro” i wyszedł
za ojcem. Doszedł do wniosku, że niepotrzebnie rozgrzebywałby wspomnienia u
Puceya. Po tej rozmowie Gryfon był w stu procentach pewny, że ojciec Astrid
został niesłuszne skazany za morderstwo Iris Town. On naprawdę był niewinny.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy zjechali windą na dół i przeszli ponownie przez
bramkę, Albus zatrzymał się na chwilę koło biurka strażnika Damiana i oznajmił
krótko:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Proszę nie tracić jeszcze nadziei, panie Fall. Niech
pan walczy o swoje małżeństwo – powiedział pewnie do mężczyzny, który spojrzał
na chłopaka zdezorientowany.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie umiałeś się powstrzymać, prawda? – rzekł Harry,
kręcąc bezradnie głową.<span style="color: red;"></span></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus wzruszył bezradnie ramionami. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szef aurorów złapał syna za przegub i teleportował ich
obok wejścia do Hogwartu. Następnie wyciągnął różdżkę i posłał Patronusa do
dyrektorki z wiadomością o powrocie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Niedługo ktoś po ciebie przyjdzie – oznajmił,
spoglądając jednocześnie na zegarek. – Mamy jeszcze chwilę czasu, aby
porozmawiać. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jeśli chodzi o ten incydent na początku, to
przepraszam – powiedział Albus, patrząc na ojca ze skruchą. – Ale nie podobało
mi się, że Pucey nazwał mnie dzieckiem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie o to
chodzi, Al.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A o co?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– O samego Adriana Puceya. On naprawdę nie zabił Iris,
prawda?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Prawda – potwierdził Albus. – Jego postawa, ton
głosu i gesty sugerują, że… to nie on jest zabójcą. Miałeś rację, tato. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry zamknął oczy i westchnął bezradnie. Gryfon zdał
sobie sprawę, że ojciec ma do siebie wyrzuty sumienia za to, co się stało z
Puceyem. Zakończył sprawę koleżanki, pomimo tego, że jego instynkt mówił coś
innego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tato, to nie twoja wina, że minister nie dał ci
wtedy więcej czasu na udowodnienie niewinności Puceya – rzekł pewnie Albus,
łapiąc ojca za ramię.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiem, że chcesz mnie pocieszyć, synu, ale… to nie
takie proste. Kiedy zostaniesz aurorem i doświadczysz klęski, zrozumiesz, że
tacy jak my rodzimy się, by chronić i służyć. A ci, których mogliśmy ocalić,
już nigdy nie dadzą nam spokoju.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili zza bramy ujrzeli profesora Longbottoma.
Przywitał się, po czym otworzył metalowe drzwi zaklęciem, aby wpuścić swojego
chrześniaka do środka. Młody Potter zaczął kierować się w stronę szkoły.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Albusie…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy chłopak usłyszał jeszcze głos ojca, odwrócił się,
patrząc na rodziciela z uwagą. Zobaczył na jego twarzy szeroki uśmiech. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Będziesz w przyszłości naprawdę wyśmienitym aurorem
– oznajmił pewnie Harry. – Jestem z ciebie dumny, synu.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: small;"><i>Z małym poślizgiem, ale w końcu publikuje kolejny rozdział. Muszę przyznać, że ten rozdział należy do moich ulubionych. Poświęciłam na niego sporo czasu i mam nadzieję, że go nie zmarnowałam. Lubię go, bo jest on poświęcony Albusowi w pełnym zakresie. Ukazałam jego zdolności detektywistyczne oraz czego się boi. Dlatego chcę ten rozdział zadedykować wszystkim tym, co czytają opowiadanie. Nie wiem, ilu Was jest... Mam nadzieję, że więcej niż dwie osoby i po prostu jesteście ze mną duchem... Dziękuję Wam za Waszą obecność.</i></span><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Cambria","serif";
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]--></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-16222038066526403482018-03-25T17:39:00.000+02:002018-03-26T20:44:45.804+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 22. Albus Potter: Bezwładność<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To był impuls, gdy zdecydował się
opuścić przyjaciół, żeby zobaczyć, co działo się na ulicach Hogsmeade. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus słyszał za sobą głosy, aby
nigdzie się nie wybierał, ale każda komórka jego ciała mówiła mu, że nie
powinien się wycofywać tylnym wyjściem z całą resztą, ale iść naprzód. Odważnie
przeskakiwał palące się przedmioty – czuł duszący żar, kiedy zbliżał się do
niebezpiecznych płomieni. Wydostanie się na zewnątrz stanowiło wyzwanie, bowiem
drzwi wejściowe całkowicie pochłonął ogień, a żadna znana Potterowi magia nie
umożliwiała jego zgaszenia. Dlatego zaklęciem stłukł okno i, skacząc przez nie,
wydostał się na zewnątrz. Zrobił fikołka do przodu, po czym wylądował na ziemi,
kucając i mocno trzymając<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w prawej dłoni
różdżkę. Podniósł się i zakaszlał kilkakrotnie, czując w ustach nieprzyjemny
posmak – miał wrażenie, jakby połknął ogień. W dodatku ubrudził sobie ręce,
kiedy dotknął niemytego od niepamiętnych czasów parapetu, więc otrzepał je o
spodnie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy rozejrzał się wokoło, nie mógł
ukryć zdziwienia, co zobaczył na ulicach. Budynki stawały w płomieniach, ludzie
wzajemnie się przekrzykiwali i grupami starali się wydostać się z tego piekła.
Po Hogsmeade grasowały szeregi uzbrojonych czarnoksiężników, ubranych w czarne
płaszcze z kapturami i noszących na twarzach białe maski. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Wyglądają niczym upiór z filmu </i>Krzyk, pomyślał Albus.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle Potter zauważył kątem oka, jak
jeden z oprawców celował w niego różdżką, z której wydobył się czerwony błysk.
Chciał zrobić unik, ale ktoś odparował atak, rzucając zaklęcie tarczy.
Szkarłatna poświata zwaliła przeciwnika z nóg. Albus odwrócił się, aby
zobaczyć, kto mu pomógł.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Była to Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Izzy, co tu robisz?! – zawołał
przerażony Potter. – Miałaś ewakuować się ze wszystkimi tylnymi drzwiami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Żadnego <i style="mso-bidi-font-style: normal;">dziękuję</i> za uratowanie życia?! Chcę pomóc, tak jak ty, Al.
Zapomniałeś, że ja również mam zamiar zostać aurorem?!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A więc atakujemy! – Usłyszeli nagle
za sobą głos Scorpiusa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odwrócili się w stronę Malfoya, który
uśmiechał się od ucha do ucha, nie przejmując się, że był cały umorusany na
twarzy oraz ubraniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ty też? – rzekł zszokowany Albus.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A co cię tak dziwi, Potter, trzeba
dobić tych sukinsynów! Uwaga, zbliżają się!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus i Isabelle podążyli za wzrokiem
Scorpiusa. Zauważyli, jak czarne postacie zaczęły się do nich zbliżać z
uniesionymi różdżkami.</span></div>
<div class="normal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~ </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter był wykończony, ale nie
poddawał się i żwawo atakował. Musiał przyznać, że ćwiczenia obronnych zaklęć w
Pokoju Życzeń na coś mu się przydały. Opracował taktyki, które mógł teraz
wykorzystać. Choć musiał przyznać, że w niektórych sytuacjach z ledwością
ocierał się o złowieszcze zaklęcia – na szczęście jak na razie odskakiwał w
porę albo przyjaciele ratowali mu skórę. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie
ma to jak praca zespołowa</i>.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gryfon powalił szóstego z kolei
złoczyńcę, pętając grubym sznurem, aby aurorzy mogli go odesłać do Azkabanu.
Odniósł wrażenie, że oprawcy zaczęli się teleportować, kiedy przekonali się, że
trójka młodych czarodziei umiało im się przeciwstawić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili Albus zorientował się, że
Isabelle znikła mu z pola widzenia. Widział, jak Malfoy walczył z napastnikiem,
którego po chwili Ślizgon unieszkodliwił. Potter podszedł do niego, kiedy on za
pomocą zaklęcia zaplątał przestępcę sznurem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Widziałeś gdzieś Isabelle, Scor?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, nie widziałem. Myślałem, że
jest z tobą.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Martwię się o nią.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Spokojnie, Al, znajdziemy ją.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na szczęście chłopcy nie widzieli w
pobliżu żadnych zamaskowanych oprawców, jakby nagle rozpłynęli się w powietrzu.
Albus domyślił się, że to z powodu przybycia aurorów, postacie w pelerynach
zdecydowali się wycofać. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W Hogsmeade panował chaos. Potter i
Malfoy z trudem przeciskali się przez tłum uczniów, którzy próbowali wydostać się z
wioski. Aurorzy próbowali opanować sytuację, ale panika zamiast się zmniejszyć,
wzrastała. Albus rozglądał się wokoło, ale nigdzie nie widział Isabelle –
poczuł w żołądku nieprzyjemne mrowienia. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I niebawem Albus zauważył
przyjaciółkę. Gryfonka leżała niedaleko Sowiej Poczty, którą pochłaniał ogień – tuż
obok budynku znajdowało się wiele ptasich piór. Town łokciami opierała się o
ziemię; ściskała mocno różdżkę w prawej dłoni i z wielkim przerażeniem
wpatrywała się w czarną postać, która śmiała się złowieszczo w jej stronę.
Pottera przeraził fakt, że dziewczynę nagle ogarną strach – jakby dostała
zaklęciem paraliżującym. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Dlaczego nie
atakujesz, Izzy</i>, pomyślał zaintrygowany.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus, nie zastanawiając się ani
chwili dłużej, z uniesioną różdżką ruszył w stronę czarnoksiężnika. Gdy
zauważył błysk zielonego światła, szybko odparował atak, krzycząc:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Protego!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oprawca przewidział jego ruch i
odparował zwinnie zaklęcie, które uderzyło w płonący budynek – pod wpływem
złowrogiej magii ogień rozprzestrzenił się gwałtownie i spowodował niewielki
wybuch. Postać spojrzała na Albusa, chłopak również utkwił wzrok w czarne oczy
przeciwnika. Potter był gotów na pojedynek, ale gdy tylko zrobił parę kroków do
przodu, tamten zaśmiał się szyderczo i teleportował się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tchórz! – krzyknął Scorpius w
stronę znikającej sylwetki czarnoksiężnika.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter podbiegł w stronę Town,
kucając obok niej. Przeraził się, widząc, jak Isabelle drżała
i oddychała niespokojnie </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– </span>pot spływał po czole i policzkach Gryfonki, a w jej oczach dostrzegł strach. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wszystko w porządku, Izzie?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie – wyszeptała płaczliwie
Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter wziął przyjaciółkę w objęcia i
pozwolił, by dziewczyna mogła uspokoić się w jego ramionach. Albus zaczął się
zastanawiać, dlaczego oprawca użył przeciwko Town zaklęcia uśmiercającego.
Czarne postacie mieli zamiar zadawać ból – nie zabijać. Dlaczego TEN sprawca
przyjął nagle inną taktykę? Dlaczego próbował pozbawić życia Isabelle?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle Pottera olśniło. Morderca Iris
Town!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tłumaczyłoby to nagły paraliż u
Isabelle, gdy spoglądała w czarne tęczówki czarnoksiężnika. Po raz drugi
stanęła z nim twarzą w twarz. Po raz kolejny ogarnął ją strach. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">A ty byłeś tak blisko złapania drania</i>,
wściekł się na siebie Albus.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter pomógł wstać Town, a ona
ponownie się do niego przytuliła – odwzajemnił uścisk równie mocno. Zauważył,
że drżenie ciała dziewczyny ustawało, kiedy trzymał ją w objęciach.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak się bałam, Al – wyszeptała mu w
ramię Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wszystko będzie dobrze, Izzie –
pocieszył ją Albus, głaszcząc jej włosy. Strach owładnął nastolatkę tak mocno,
że chłopak dostrzegł, jak jej brązowe końcówki kosmyków zmieniły się na czarny
kolor. – Nie pozwolę cię skrzywdzić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Al, tu jesteś! – Usłyszał nagle za
sobą przerażony głos ojca. – Wszędzie cię szukałem!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle gwałtownie odsunęła się od
Albusa,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>rękawem płaszcza ocierając łzy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jesteście cali? – zaniepokoił się
Harry. – Widziałem, jak pub pod Trzema Miotłami płonie. Myślałem, że cię
straciłem. – Pod wpływem emocji, przytulił syna do siebie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku, tato, nic mi nie jest –
powiedział młodszy Potter, gdy uwolnił się z uścisku ojca. – Madame Rosmerta
ewakuowała wszystkich tylnym wyjściem. Ja, Scorpius i Isabelle postanowiliśmy
walczyć.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To było nierozsądne, dzieciaki, ale
cieszę się, że nic wam się nie stało.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Albusie, ja chyba… źle się czuję –
powiedziała nagle Isabelle, łapiąc przyjaciela za przegub. – Kręci mi się w…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town zaczęła mdleć, ale Scorpius i
Albus uniemożliwili upadek i złapali Gryfonkę. Młodszy Potter ułożył Town na
swoich kolanach. Jego towarzysze ukucnęli obok niego i przyglądali się
nieprzytomnej Isabelle. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Panie Potter, na szyi Izzie jest
jakaś plama – odezwał się Malfoy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szef aurorów przyjrzał się dokładnie
ranie, po czym po chwili rzucił czar, posługując się magią niewerbalną. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dostała złowrogim zaklęciem, trzeba
ją natychmiast przebadać – oznajmił szybko Harry.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus stał pod Skrzydłem Szpitalnym,
nerwowo przestępując z nogi na nogę. Większość rannych po ataku zostało
wyleczonych albo odesłanych do Szpitala Świętego Munga, a Isabelle nadal
znajdowała się pod opieką szkolnej pielęgniarki. Bał się o życie Town, bo klątwa
zadana przez oprawcę wydawała się poważna. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Razem z nim czekali niecierpliwie
Rose i David. Sandler chodził w tę i z powrotem, a Weasley z ledwością
powstrzymywała się od łez. Czekali ponad godzinę i nadal nikt nie wychodził z
sali, aby powiadomić ich o stanie zdrowia Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dlaczego to tak długo trwa! – rzekł
wściekle Albus, uderzając pięścią w ścianę. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter nie przejął się bólem
fizycznym – miał ogromną nadzieję, że on przewyższy ten w jego<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>sercu. Wziął parę głębokich wdechów i
wydechów, po czym bezwładnie osunął się po ścianie, chowając twarz w dłonie – z
ledwością powstrzymywał łzy. David i Rose usiedli obok niego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wszystko będzie dobrze, Al –
pocieszyła go Weasley, biorąc kuzyna pod ramię.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie uchroniłem jej – wyznał po
chwili Albus, czując ucisk w gardle. – Zniknęła mi z oczu i naraziłem ją na
niebezpieczeństwo.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Pleciesz bzdury – odezwał się
David. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter przekręcił głowę w lewo i
spojrzał na przyjaciela. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sandler patrzył tępo w swoje dłonie;
wygniatał palce, aby uspokoić ich drżenie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ocaliłeś ją przed śmiercią, Al. Nie
masz się co obwiniać.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ja po prostu… – wymamrotał Albus,
czując, jak łzy napłynęły mu do oczu. – Nie mogę jej stracić. Nie w tym
momencie, gdy ona…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Rozumiem – przytaknął David,
klepiąc przyjaciela po ramieniu. – Nie stracimy jej.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus westchnął głęboko, zamykając na
kilka sekund oczy. Rose nadal trzymała kuzyna za rękę, po czym ułożyła głowę na
jego ramieniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili zauważyli, jak w ich stronę
podążali przyspieszonym krokiem Lily, James oraz Fred.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiadomo coś o stanie zdrowia
Isabelle? – zapytała Potterówna.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, wciąż żadnych informacji –
rzekła smutno Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">James przeczesał dłońmi kruczoczarne
włosy, robiąc na nich jeszcze większy bałagan niż zazwyczaj. Na twarzy Lily
pojawił się smutek; usiadła na ziemi obok Rose i złapała kuzynkę za dłoń.
Siódmoklasiści usiedli na ziemi naprzeciwko.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie musicie z nami czekać – odezwał
się David. – Powiadomimy was, gdy coś będzie wiadomo.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, poczekamy, to przecież nasza
koleżanka z drużyny – powiedział stanowczo Fred. – Nie zostawimy jej samej.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To miłe z waszej strony – rzekł z
uśmiechem Sandler.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie dziękuj – odparł James. –
Zresztą, nie tylko nam zależy na zdrowiu Isabelle…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus podążył za wzrokiem brata,
spoglądając w lewą stronę. Do ich grupy dołączyła reszta drużyny Gryffindoru –
oprócz Samanthy, która od dwóch tygodni leczyła grypę. Po chwili przyszli
następni. Zjawiła się Molly z Meredith i Maią, a także Evelyn i Scorpius.
Młodszy Potter nie mógł ukryć zdziwienia, że aż tylu przybyło odwiedzić Isabelle.
Gdyby Town wiedziała, ilu osobom na niej zależało…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wkrótce drzwi sali otworzyły się i
wszyscy jak na zawołanie podnieśli się z ziemi. W progu stanęła pani Porter.
Objęła stanowisko szkolnej pielęgniarki pięć lat temu, zastępując panią
Pomfrey, która odeszła na emeryturę. Tuż za nią stał Neville Longbottom i Harry
Potter.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co z Isabelle?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czy wyjdzie z tego?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Kiedy się obudzi?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uczniowie przekrzykiwali samych
siebie, a w głosach nastolatków słychać było niepokój. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Pomału, nie wszyscy na raz –
ucieszyła uczniów pielęgniarka, unosząc ręce. Uczniowie zamilkli, a czarownica
rozejrzała się wokół. – Och, sporo was tutaj. Uprzedzam, że do panny Town
wpuszczę maksymalnie cztery osoby.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiemy, że nie możemy wszyscy wejść.
Chcemy tylko dowiedzieć się, czy Isabelle wydobrzeje – zabrał głos za całą
grupę James.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Stan pacjentki jest stabilny,
bardzo dobrze rokuje – oznajmiła pani Porter, na co uczniowie odetchnęli z
ulgą. – Dzięki panu Harry’emu udało nam się usunąć złowrogie zaklęcie na czas.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czy Isabelle jest przytomna? –
zapytał David.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Niestety nie. Z powodu zaklęcia jej
organizm jest wycieńczony, dlatego będę podawać zbędne eliksiry, aby ciało znów
ożyło. W ciągu dwóch dni powinna odzyskać przytomność. A teraz, zapraszam do
środka jedynie czwórkę z was.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Do środka przepuścili najbliższych
Isabelle, czyli Davida, Albusa i Rose, a także Evelyn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Panie Sandler – zwrócił się do
chłopaka Longbottom. – Wyślę list do twoich rodziców, by powiadomić ich o
stanie zdrowia panny Town. Czy mam również wysłać wiadomość do jej ojca?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie trzeba – potrząsnął głową
David. – Rodzice przekażą wszystko wujkowi.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku – powiedział nauczyciel,
po czym klepnął ucznia w ramię i wyszedł z sali razem z Harrym Potterem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle leżała na łóżku na końcu
sali, po lewej stronie. Przebrali dziewczynę w piżamę i okryli białym
prześcieradłem do pasa. Jej włosy zmieniły się na czarny kolor i kaskadą
opadały na ramiona. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus spoglądał na przyjaciółkę
zmartwiony; wyglądała tak bezbronna. Usiadł na posłaniu po prawej stronie i
złapał Town za rękę. Poczuł, że dłoń dziewczyny była ciepła, więc uzdrowicielka
mówiła prawdę – dobrze rokowała. Westchnął głęboko, czując ulgę. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose usiadła na łóżku po lewej
stronie i również ujęła dłoń Town. David stał tuż obok Weasley; skrzyżował
ręce, patrząc na kuzynkę przygnębiony. Evelyn rękoma opierała się o ramę łóżka,
spoglądając się ze smutkiem w oczach na nieprzytomną koleżankę. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przez prawie godzinę nikt nie
wypowiedział żadnego słowa – z wielkim skupieniem spoglądali na Isabelle. Po
chwili Weasley spojrzała na zegarek.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Słuchajcie, muszę iść – rzekła
Rose, wstając z miejsca. – Za dziesięć minut mam korepetycje z drugoklasistą,
ale nie wiem, czy zdołam poprowadzić te zajęcia, zważywszy na okoliczności. –
Na jej twarzy pojawił się smutek. – Mam wyrzuty sumienia, że namawiałam ją, aby
poszła ze mną do wioski.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To nie twoja wina, Rosie –
pocieszył ją Sandler, kładąc jej rękę na ramieniu. – I dobrze, że masz teraz
korepetycje. Zajmij czymś swój umysł, aby nie rozmyślać nad tym, co by było,
gdyby.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose uśmiechnęła się do przyjaciela
pogodnie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wy także powinniście odpocząć.
Dzisiaj był ciężki dzień.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ja jeszcze przy niej posiedzę –
oświadczył Albus. Miał zamiar siedzieć tutaj tak długo, aż pani Porter nie
wyrzuci go z sali.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Skoro Isabelle jest w dobrych
rękach – uśmiechnął się do przyjaciela Sandler – pójdę się zdrzemnąć. Ale jutro
cię zmieniam – oznajmił twardo, na co Potter przytaknął. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose i David wyszli z pomieszczenia.
Została jedynie Evelyn. Ślizgonka wyglądała na zmieszaną, po jej policzkach
spływały łzy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ona wyjdzie z tego, prawda Al? –
zapytała, a Potter wyczuł w jej głosie zaniepokojenie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, odzyska siły, Eve – zapewnił
Gryfon. – Nie martw się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dasz znać, kiedy się obudzi? –
spytała chłopaka, na co ten kiwnął głową.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili Albus został z Isabelle sam
na sam. Przyglądał się nieruchomej twarzy przyjaciółki, po czym poczuł, jak po
jego lewym policzku spłynęła pojedyncza łza. Otarł ją szybko, aby wziąć się w
garść. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Będzie dobrze</i>, powtarzał sobie
kilkakrotnie w myślach, głaskając kciukiem wierzch dłoni dziewczyny.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Izzie, musisz wyzdrowieć, słyszysz?
– powiedział smutno Albus do śpiącej Town. – Masz się obudzić, bo… chcę ci
powiedzieć, jak bardzo mi na tobie zależy. Nie możesz mnie zostawić, nie teraz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili usłyszał, jak do
pomieszczenia wszedł ponownie jego ojciec. Harry podszedł do łóżka Town,
uważnie obserwując Albusa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Widzę, że Isabelle wiele dla ciebie
znaczy – odezwał się po chwili milczenia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, bardzo mi na niej zależy –
rzekł pewnie Gryfon. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus zdziwił się samemu sobie, że
mówił ojcu o sprawach sercowych. Nigdy tego nie robił, bo zwinnie omijał tematy
dotyczące byłej dziewczyny. Nie miał jednak teraz siły na wymówki, ponieważ
uczucie do Town ciążyło na jego sercu. Pomimo że James, David oraz Scorpius
wiedzieli, to i tak stale czuł ucisk na klatce piersiowej. Chciał powiedzieć
światu, jak pragnął uszczęśliwić Isabelle. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Kocham ją – wyznał Albus, czując,
jak kolejny kawałek ciężaru oderwał się od jego serca. – Przekonałem się o tym
niedawno, a przecież… była tak blisko. Kocham ją, a ona nawet nie jest świadoma
tego, że ja… – urwał, bo poczuł w gardle ucisk. Westchnął głęboko, po czym
powiedział: – Ona musi się obudzić, nie mogę jej stracić.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wszystko będzie dobrze, synu –
oznajmił spokojnie Harry. – Na szczęście usunęliśmy klątwę szybko, przez to
zaklęcie nie zajęło jej mózgu czy serca. Dostaje odpowiednie dawki eliksirów,
więc niebawem się obudzi. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus kiwnął głową, powoli
uspakajając nerwy. Martwił się o Isabelle, dlatego cieszył się, że ojciec
zapewnił go, że jej stan zdrowia się polepszy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Muszę ci o czymś powiedzieć, tato –
zmienił po chwili temat, aby odtrącić na chwilę nieprzyjemne myśli. – Chodzi o
sprawę Iris Town.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wpadłeś na coś jeszcze?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To się stało dzisiaj w Hogsmeade.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry spojrzał na syna z uwagą, a
Albus zaczął mówić ojcu o całym zajściu w wiosce. Opowiadał o Isabelle, jak
stracił ją na moment z oczu, a potem odnalazł dziewczynę przestraszoną na
ziemi. O tym, jak czarna postać omal nie rzuciła na Isabelle śmiertelnego
zaklęcia, ale on udaremnił atak.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Była taka wystraszona, kiedy
patrzyła na tego czarnoksiężnika – powiedział zmartwiony Albus. – Sądzę, że…
nie, źle to ująłem, jestem pewien – poprawił się – że ta czarna postać to
morderca jej matki.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry uniósł brwi z zaskoczenia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Na sto procent jesteś pewny, Al?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–</span> <span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak, tato – potwierdził chłopak. – I byłem taki bliski jego
złapania! </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, synu, dobrze, że nie zacząłeś
z nim pojedynku. Umawialiśmy się, że prowadzisz śledztwo czysto dedukcyjnie,
złapanie sprawcy pozostaw mnie i moim ludziom. A skoro mamy te same
podejrzenia, że morderstwa mugolek wpływają znacząco na sytuację w naszym
świecie, musimy zachować ostrożność.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku. Wybacz, tato, ale mając
świadomość, że byłem tak blisko…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dopadniemy go. Zrobię wszystko, co
w mojej mocy, aby tak się stało – odparł zdecydowanie Harry. – I tu
przechodzimy do następnej sprawy, Al. Wiem, że prosisz o moje wspomnienia z
okresu, kiedy prowadziłem śledztwo Iris. I że chcesz akta rodzin, które ona
odwiedzała przed śmiercią, ale… zajmiemy się tym podczas przerwy świątecznej,
gdy będziesz w domu. Teraz zajmiemy się czymś innym. Chcę, żebyś poszedł ze mną
do Azkabanu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dlaczego? – zapytał zaskoczony
Albus.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Aby przeprowadzić rozmowę z
Adrianem Puceyem.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="line-height: 115%;">Pisałam ten rozdział z wielką trudnością, był wielokrotnie poprawiany. Mam nadzieję, że długość Was zadowoliła i się podobało, więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać na Wasz odzew w komentarzach :)</span></i></span></span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="line-height: 115%;"> Przepraszam, że nie odpisywałam na wcześniejsze Wasze komentarze, ale mam taki nawał, że nie miałam kiedy to zrobić, ale czytam je i dziękuję Wam za każdy komentarz, bo to dzięki Waszym opiniom mam motywację do dalszego pisania.</span></i></span></span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; tab-stops: 93.1pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i>A z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych życzę Wam zdrowych, pogodnych świąt, przepełnioną wiarą, nadzieją i miłością. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Wesołego Alleluja!!! :*:*</i></span></span></span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-26701496560104418562018-02-28T07:00:00.000+01:002018-03-25T15:36:23.926+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 21. Harry Potter: Białe maski<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry siedział w swoim gabinecie, czytając list, który
dostał parę minut temu od Nevilla. Zaproponował Longbottomowi, żeby został na
kawę i mogli chwilę porozmawiać, ale jego przyjaciel spieszył się. Dzisiaj
nadeszła pierwsza wizyta uczniów w Hogsmeade i jemu przypadła rola pilnowania
uczniów w wiosce. Wiedząc, jak ważna była wiadomość od Albusa, nauczyciel
zielarstwa nie chciał czekać z jej dostarczeniem, więc przedostał się za pomocą
sieci fiuu kominkiem z gabinetu dyrektorki do Ministerstwa Magii, żeby przekazać
Harry’emu depeszę do rąk własnych. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter miał zamiar wyjść z biura i zostawić sprawę
Iris Town na później, ale nie mógł się powstrzymać i ukradkiem zajrzał do
koperty. Liczył, że Ginny nie będzie wkurzona, jeśli znów spóźni się na
kolację. Przez pojawienie się nowego czarnoksiężnika ostatnio tak rzadko bywał
w domu, że czuł się źle z tego powodu. Zaniedbał żonę, nie zabierając jej do
restauracji, tak jak to mieli w zwyczaju podczas przerwy w pracy. A gdy w końcu
zjawiał się w upragnionym łóżku, żeby odpocząć po ciężkim dniu i poświęcić czas
małżonce, Ginny już spała i nie miał szansy, by zapytać, jak minął jej dzień w
redakcji.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dodatkowo zaniedbał wizyty w Hogwarcie, aby obejrzeć
popisy swoich dzieci w quidditchu. Odniósł wrażenie, że James zaczął tracić do
niego zaufanie. Obiecał synowi, że zjawi się na meczu z Krukonami, ale
obowiązki aurora okazały się ważniejsze i nie przyszedł na mecz – zapewne
chłopak poczuł wielkie rozczarowanie, gdy nie zobaczył go na trybunach. Jego
pierworodny wiązał przyszłość z quidditchem, więc Harry miał do siebie wyrzuty
sumienia, że tak mało poświęcał czasu, żeby zobaczyć, jak syn obecnie grał. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mógł również pominąć Lily. Jego córka była
bardziej na niego wściekła niż James, bowiem na razie pełniła w zespole funkcję
zawodnika rezerwowego. W tym roku zagrała po raz pierwszy, zastępując chorą
koleżankę, i miała nadzieję, że ojciec będzie jej mocno kibicować. A przecież
nie wiadomo było, czy zagra w następnym spotkaniu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter cieszył się, że chociaż Albus potrafił go
zrozumieć. Jego młodszy syn akurat rozumiał, z czym mierzył się każdego dnia –
chłopak sam miał zamiar zostać aurorem, więc wiedział, na czym polegała praca
Harry’ego. I musiał przyznać, że jego syn będzie niesamowitym aurorem, bo
czytając wnioski zawarte w liście, nie mógł pojąć, jak szesnastolatek doszedł
do tak konkretnych wniosków w dwa miesiące. On sam męczył się ze śledztwem trzy
lata i nic nie wskórał.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ale nie była to jego wina. Minister sam podkładał mu
kłody pod nogi i Potter musiał błądzić na ślepo w dochodzeniu, zdając się
jedynie na siebie i swój zespół. Żadnego wsparcia ze strony członków
Wizengamotu. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A teraz dzięki Albusowi będą mogli w końcu ruszyć do
przodu. W liście chłopak wyraźnie zaznaczył, że chodziło o rodziny, które
odwiedzała uzdrowicielka. Musiała podczas jednej z wizyt zauważyć coś
niebezpiecznego i przez to morderca ją uciszył. Szef biura zgodził się z tą
tezą, bo dobrze znał Iris. Do dziś pamiętał, że Town była jedną z nielicznych
osób, które uwierzyły mu, że Voldemort powrócił. Przystąpiła do Gwardii
Dumbledore’a oraz dzielnie walczyła podczas Drugiej Bitwy o Hogwart. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dlatego właśnie, wiedząc, że w Azkabanie siedział
niewinny czarodziej, niełatwo mu było wówczas zakończyć śledztwo. W czasach
szkolnych Iris okazywała Harry’emu dobroć, stała się jego koleżanką, więc
pragnął dla jej rodziny sprawiedliwości.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedyś cię dopadnę,
sukinsynu, i zapłacisz za śmierć Iris</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">, westchnął wściekle Potter.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle Harry poczuł dziwny ucisk w klatce piersiowej.
Zaniepokoił się, bo <i style="mso-bidi-font-style: normal;">ten konkretny ból</i>
pojawiał się wtedy, kiedy jego dzieciom coś się działo. Pamiętał, jak pierwszy
raz poczuł <i style="mso-bidi-font-style: normal;">to</i> w pracy – intuicja
ojcowska była silna; rzucił wszystko i kominkiem przedostał się do domu.
Okazało się, że dwuletnia Lily dostała wysokiej gorączki i musieli z Ginny udać
się z nią do świętego Munga. Dlatego nie mógł zbagatelizować obecnego ucisku,
musiał szybko teleportować się do Hogsmeade.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy zakładał na siebie płaszcz, do jego gabinetu
wpadł Jack Chambers.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Szefie, mamy wezwanie! – wydusił z siebie zdyszany
młody auror. – Właśnie dostaliśmy patronusa od profesora Longbottoma. W
Hogsmeade doszło do kolejnego ataku!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter wziął parę głębokich wdechów i wydechów, aby na
chwilę się uspokoić. Na nic się to zdało, ucisk jedynie przybrał na sile.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Harry teleportował się ze swoimi ludźmi do Hogsmeade. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To, co zobaczył, przerosło jego wyobrażenie. Płonęły
budynki – jeden za drugim. Słyszał krzyki czarodziejów, którzy próbowali
wydostać się spod jęzorów ognia, które starali gasić czarem, ale nie przynosiło
to żadnych rezultatów. Potter domyślał się, że w tym przypadku zwykłe zaklęcie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Aquamenti</i> na nic się nie zda. Co
najgorsze, po wiosce kroczyli czarownicy w czarnych pelerynach z kapturami i
białych maskach. Rzucali złowieszcze czary, nie bacząc, czy atakowali
mieszkańca wioski, czy bezbronnego ucznia Hogwartu. Było ich pełno; Harry nawet
nie zdołał policzyć, ilu obecnie widział. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie czekając ani chwili dłużej, wydał rozkazy aurorom,
aby zaczęli atakować i postarali<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>się
złapać jak najwięcej czarnoksiężników, którzy współpracowali z tajemniczym
tyranem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A może On jest wśród
nich?</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> – pomyślał
nagle Potter.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szef aurorów miał na razie w głowie jeden cel –
odnaleźć swoje dzieci i upewnić się, że nic im się nie stało. Wszedł w oszalały
tłum razem z Ronem, który szedł obok niego z poważną miną. Razem ze szwagrem zaczęli
ciskać zaklęcia w stronę sprawców, starając się jednocześnie rozglądać się za
znajomymi twarzami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wkrótce Harry zauważył Jamesa i Freda, którzy walczyli
zawzięcie z zamaskowanymi czarodziejami. Potter szturchnął Weasleya w ramię i
wskazał na nastolatków. Przedostał się do nich z Ronem, i już miał pomóc
chłopcom, lecz jego syn i bratanek ostatecznie obezwładnili przeciwników, po
czym spętali ich za pomocą zaklęcia w gruby sznur.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– James! – zawołał z ulgą Harry.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tato, jesteś! – rzekł z uśmiechem jego pierworodny.
– Proszę, nie każ nam wracać do Hogwartu! Chcemy pomóc!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To nie są żarty, chłopcy – powiedział stanowczo
starszy Potter. – Ale możecie pomóc w…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie zdołał dokończyć, bo dostrzegł zbliżających się do
nich trzech oprawców. Harry i Ron zaczęli pojedynkować się z dwoma, trzecim
zajęli się Gryfoni. Gdy obezwładnili czarowników, Harry i Ron zaprowadzili
nastolatków w ustronne miejsce, aby mogli przez chwilę porozmawiać w tym
chaosie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chłopcy, wiem, że znacie tajne przejścia do szkoły –
zaczął szybko Harry. – Dlatego proszę was, abyście pomogli bezbronnym i
ewakuowali ich do Hogwartu. Wszystkich, uczniów i mieszkańców wioski.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku, tato, zajmiemy się tym.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Gdzie pozostali? – zapytał Ron.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Roxanne, Hugo i Lily są bezpieczni w szkole –
oznajmił Fred. – Molly pojechała już powozem ze swoimi przyjaciółmi do szkoły.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A Rose i Albus? – zaniepokoił się Harry.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ostatni raz widzieliśmy Ala w pubie pod Trzema
Miotłami – oznajmił James. – Rose i Isabelle miały tam dołączyć.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku, idziemy po nich, a wy zajmijcie się
ewakuacją ludzi – powiedział stanowczo szef aurorów.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To bardzo sprytne. Harry i Ron zostawili Jamesa i
Freda, czując w środku obawę, że chłopcom może coś się stać. Oczywiście mogli
zakazać im walki, ale, z racji, że znali nastolatków, wiedzieli, że ci
znaleźliby sposób, żeby tutaj powrócić i walczyć u boku aurorów. Dlatego
mężczyźni nie mieli innego wyjścia – musieli przekazać siedemnastolatkom<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zadanie do wykonania.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przyjaciele biegiem przedostawali się przez tłum, po
drodze walcząc z postaciami w białych maskach. Zdołali zauważyć, że gdy wraz z
resztą aurorów przybyli na miejsce, większość oprawców teleportowała się i
zostawało ich coraz to mniej. Wymykali się, kiedy na ich drodze pojawiało się
coraz to więcej aurorów.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy Harry i Ron przybyli na miejsce, przerazili się.
</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pub pod Trzema Miotłami stanął w płomieniach.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-38958052007443014042018-02-14T07:00:00.000+01:002018-02-14T07:00:29.028+01:00FF Darów Anioła: Magnus Bane – „Zostanę z tobą”<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZlISxSMQRO9-BfxklfjN8xQYSdY4_KZ-TEiw8QIzldJz4dMAa8HYJdLZ0Nk0An8F4cfmXjIQRJAA7fbgUSrE_NDNDkAQLYo4ESXGGeX4Ij1_Mz4E7KEy6K5YZxiFk26NJRF2W7TeZsgJ/s1600/tumblr_ou2kkggstP1r84h6ao8_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="190" data-original-width="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZlISxSMQRO9-BfxklfjN8xQYSdY4_KZ-TEiw8QIzldJz4dMAa8HYJdLZ0Nk0An8F4cfmXjIQRJAA7fbgUSrE_NDNDkAQLYo4ESXGGeX4Ij1_Mz4E7KEy6K5YZxiFk26NJRF2W7TeZsgJ/s1600/tumblr_ou2kkggstP1r84h6ao8_250.gif" /></a></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]--><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nikły ogień
w kominku oświetlał część salonu Magnusa. Dzięki temu mógł z zachwytem spoglądać
na Aleca, który spał spokojnie na kanapie. Odkąd byli na pierwszej, dość
zwariowanej pierwszej randce, Nocny Łowca odwiedzał go dość często. Bane sam już
nie wiedział, które spotkania mógł nazywać kolejnymi randkami. Czasem Lightwood
przychodził do niego i od razu zasypiał, nie mając żadnej okazji, aby
porozmawiać. Musiał się jednak do tego przyzwyczaić, skoro chłopak walczył z
demonami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Magnus
zaśmiał się w duchu z ironii, jaka go nawiedziła, gdyż nie sądził, że
zainteresuje się Nocnym Łowcą. Większość z nich chroniło Podziemnych z czystego
obowiązku, ale Alec był inny. Zależało mu, przejmował się i słuchał głosu
serca. Bane nigdy nie zapomni momentu, kiedy Nefilim próbował go ochronić przed
wścibskimi wampirami – zasłonił całym ciałem, gotowy poświęcić własne życie, za
życie… Czarownika.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Uświadomił
sobie, że właśnie za to pokochał Alexandra. A Magnus wiedział, że to miłość, bo
już wielokrotnie się zakochiwał i przeżywał złamane serca. Dlatego zdawał sobie
sprawę z konsekwencji, jaka przyjdzie mu później zapłacić. Alec był śmiertelnikiem
– i w dodatku prowadził niebezpieczne życie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Czy Bane bał
się, że po którejś walce z demonami mógł już nigdy więcej nie zobaczyć
Alexandra? Owszem, każdego dnia nad tym się zastanawiał, gdy nie miał Nocnego
Łowcy w zasięgu wzroku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Może Alec również
był tego świadom i dlatego pojawiał się u niego tak często?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Magnus,
pomimo tego, że jest nieśmiertelny, nie mógł przewidzieć przyszłości. On także był
narażony na liczne niebezpieczeństwa, powrót Valentine’a nie wróżył nic dobrego.
Ale Czarownik wiedział jedno na pewno – nie podda się tak łatwo i będzie
walczył o miłość Alexandra całym sercem.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Magnusa
nawiedził koszmar. Widział, jak płonęły budynki, na ulicach znajdowały się
martwe sylwetki, które pływały w rzece krwi, a ziemię opanowały demony. Światem
zawładnął mrok – z ciemnych burzowych chmur zaczął padać krwisty deszcz…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Obudził się
gwałtownie zalany potem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I
zorientował się, że na brzegu jego łóżka siedział Alexander.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Och, Alec
– wymamrotał cicho Bane, oddychając głęboko. Spojrzał w niebieskie oczy
chłopaka, odnajdując w nich całkowity spokój.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">–
Usłyszałem twoje krzyki, Magnusie – rzekł smutno Nefilim. – Zły sen?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Raczej
koszmar. – Czarownik zamknął na chwilę oczy, cały czas widział przed sobą
świat, który został opanowany przez demony.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Alec
spoglądał na niego zmartwiony. Wyciągnął prawą rękę, ujmując jego lewą, po czym
kciukiem łaskotał wierzch dłoni Bane’a.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie wiem,
czy już zasnę – odparł markotnie Magnus.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nocny Łowca
przekręcił lekko głowę w prawą stronę – wyglądało, jakby nad czymś poważnie się
zastanawiał. Po chwili Lightwood położył się obok niego, ułożył się na lewym
boku, aby spojrzeć Czarownikowi w oczy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– W takim
razie zostanę z tobą, Magnusie – wyszeptał Alec, a Bane wyczuł w jego głosie
nieśmiałość. Jakby obawiał się, że mógłby mu kazać wracać na tapczan. Nie miał jednak
zamiaru do tego dopuścić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Magnus
uśmiechnął się, nie wiedząc, co odpowiedzieć Alexandrowi. Dlatego zbliżył się i,
bez żadnych słów, delikatnie pocałował Nocnego Łowcę w usta. Potem przytulił się
do niego, a Bane poczuł, jak jedna ręka Lightwooda lekko czochrała jego włosy,
natomiast druga niewinnie głaskała dłoń Czarownika. Przez kręgosłup Magnusa
przeszedł przyjemny dreszcz, gdy poczuł dotyk Aleca na własnej skórze.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Coś ty ze mną zrobił, Alexandrze Lightwood?!</span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">___ </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIN-5cqVX8V7HnKbpzaPO9rimcgr4JjdXEJlggTGIXPwf5E5fVc63-fJBy8e1sGEgox7Z8gZP_UHc38QlZgbjpExFGFI2CSdRdgWUJmqkqBWXSpPB8REOE9fGkfLMziAO5AXpHRl8zetdC/s1600/tumblr_p16simBBNW1qbr4j2o10_400.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="135" data-original-width="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIN-5cqVX8V7HnKbpzaPO9rimcgr4JjdXEJlggTGIXPwf5E5fVc63-fJBy8e1sGEgox7Z8gZP_UHc38QlZgbjpExFGFI2CSdRdgWUJmqkqBWXSpPB8REOE9fGkfLMziAO5AXpHRl8zetdC/s1600/tumblr_p16simBBNW1qbr4j2o10_400.gif" /></a></div>
<br />BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-90404856610264263622018-02-10T18:38:00.003+01:002018-02-10T18:38:57.903+01:00Informacja<div style="text-align: justify;">
Witajcie kochani Czytelnicy!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tęskniliście? :) Mam nadzieję, że tak, bo mi brakowało blogowania. Niestety czas stał się bardzo niełaskawy dla mnie w stosunku do realizowania swojej pasji. Sesja dała mi trochę w kość, ale została już tylko ekonomia. A byłabym po wszystkich egzaminach, gdyby nie pani doktor Bartuś, która zapomniała o naszej grupie; po swoich zajęciach pojechała do domu, nie wiedząc, że grupa Administracji Publicznej i Prawa w Biznesie czeka cierpliwie w sali 7 na egzamin <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">– </span>a tak, musimy czekać na wiadomość w extranecie, kiedy będziemy mogli go pisać. I jestem trochę wkurzona, bo się uczyłam intensywniej na ekonomię, niż na zarządzanie <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> a mogłam na odwrót!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale dość biadolenia! Co się tyczy bloga. Będą pewne zmiany dotyczące opowiadania "Śladów Tajemnic". Po analizach doszłam do wniosku, że będzie lepiej dla tej historii, jeśli zacznę pisać ją od początku. Jest wiele nie ścisłości w tym opowiadaniu, nawet gdy zaczęłam ponownie pisać II sprawę. Nie mogę iść na przód, bo wiem, że coś mi zgrzyta. Cały czas coś nie gra i wiem, że chodzi o bohaterów. Po ocenie Maxine wiem, że są bardzo płytcy i widzę to teraz dokładnie. Tak bardzo skupiłam się na Basi, że postać Tomka, Andrzeja, nawet Roberta, poszła w las i się zgubiła. Nie ma płynności, wyczułam to, gdy rozpisywałam sobie plan na III sprawę, gdzie chciałam wziąć pod uwagę innych <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> w sensie, dać z ich perspektywy. Nawet znalazłam wcześniejsze notatki odnoście Basi, których nie wykorzystałam i zachodziłam w głowę, dlaczego to odrzuciłam, skoro postać mogła być barwniejsza... bardziej dramatyczna. Dlatego ogłaszam wszem i wobec, że ŚT będzie pisane od nowa!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że Ci, co czytają tylko ŚT nie będą na mnie źli, że tak mące i mące. Nie będę się gniewała, gdy ktoś powie: "nie chcę ponownie tracić czasu", zrozumiem tę osobę doskonale. Mogę jednak obiecać, że tym razem się nie zawiedziecie. Sprawa I będzie podobna, ale przedstawię ją w innym świetle. Zmienią się bohaterowie, niektórzy będą jedynie wspomniani, niektórych całkowicie wykluczę. Śledztwa będą prowadzone trochę inaczej... W zasadzie, to zobaczycie :) Liczę, że spodoba się Wam zmiana :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I mam nadzieję, że poczekacie na Prolog. Na chwilę obecną postanowiłam publikować rozdziały z "Kiedy Wzejdzie Słońce". Chcę to opowiadanie potterowskie skończyć, by zająć się całkowicie autorskimi opowiadaniami. Do Harry'ego Pottera zawsze będą miała sentyment i będę czytała Wasze blogi na ich temat, tego możecie być pewni, ale muszę przyznać, że KWS i tak mi się wydłużyło. Miało to być krótkie opowiadanie, mające szesnaście rozdziałów, a rozeszło mi się już na dwadzieścia i końca nie widać. Planowo miałam dać czterdzieści pięć rozdziałów, ale je skróciłam o dziesięć i muszę się tak zmieścić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po zakończeniu opowiadania "Kiedy Wzejdzie Słońce", ruszam z nową wersją "Śladów Tajemnic". Zaglądajcie do zakładek, a wkrótce znajdzie więcej informacji. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie, że mnie nie opuścicie i będziecie ze mną, pomimo moich upadków. Ale! Trzeba się kiedyś od tego dna odbić. Będzie rozkwit, obiecuje Was nie zawieść :) Trzymajcie mocno kciuki :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do zobaczenia na Waszych blogach, bo mam zamiar w końcu wziąć się za zaległości. Oczekujcie ode mnie komentarza :) Pozdrawiam :*:*:*</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://68.media.tumblr.com/49dde4bd68e4c0cfdf4ae1b5f1bd77c0/tumblr_old9sqWHUC1utbkvpo1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="250" data-original-width="250" height="200" src="https://68.media.tumblr.com/49dde4bd68e4c0cfdf4ae1b5f1bd77c0/tumblr_old9sqWHUC1utbkvpo1_250.gif" width="200" /></a></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-54691522844681247062017-12-23T09:28:00.000+01:002017-12-23T09:28:36.577+01:00WESOŁYCH ŚWIĄT !!!<div style="text-align: center;">
Kochani Czytelnicy,</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia składam Wam najserdeczniejsze życzenia. Niech ten wspaniały czas będzie dla każdego z Was pełen radości, pozbawionych trosk i zmartwień. Aby Święta w Waszych domach odbywały się w spokoju i ciepłej atmosferze oraz w gronie rodzinnym, przyjaciół i bliskich Wam osób.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://dewocjonalia-roza.pl/images/1415998082_1_f9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://dewocjonalia-roza.pl/images/1415998082_1_f9.jpg" data-original-height="414" data-original-width="800" height="206" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nkZgsXegFFs/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/nkZgsXegFFs?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>WESOŁYCH ŚWIĄT !!! <3</b></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-13556004978938596812017-11-24T08:00:00.000+01:002017-11-26T12:57:14.772+01:00Kiedy Wzejdzie Słońce 20. Rose Weasley: Zrozumienie<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose starała się poświęcać każdy dzień na naukę.
Dążyła do perfekcji, chcąc zakończyć edukację w Hogwarcie z jak najlepszym
wynikiem. Zostały jej jeszcze dwa lata, dlatego musiała dać z siebie wszystko.
Po lekcjach dużo się uczyła, przekraczając próg programu szkolnictwa, dawała
korepetycje, udzielała się w kółku prasowym, była prefektem – i liczyła, że w
przyszłym roku to właśnie ją dyrektorka wybierze na stanowisko Prefekta
Naczelnego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Marzyła, aby zakończyć edukację z jak najlepszym
wynikiem, bo wtedy drzwi Ministerstwa Magii stałyby otworem. Oczywiście, wielu
sądziło, że będzie chciała pójść w ślady matki, ale nie zamierzała zostać
członkiem administracji Wizengamotu, choć nie wykluczała tego na sto procent.
Zawsze byłaby to druga opcja, gdyby nie udało jej się dostać do Departamentu
Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Pragnęła spełnić swoje marzenia i
miała nadzieję, że nie będzie musiała wykorzystywać awaryjnego planu. Nie była
aż tak odważna jak Albus, żeby pracować pod nadzorem rodzica – chłopak nie mógł
się już doczekać, kiedy zasiądzie w Kwaterze Głównej Aurorów i zacznie
prowadzić własne śledztwa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wspomnienie o kuzynie sprawiło, że Rose posmutniała.
Od dłuższego czasu obserwowała jego dziwne zachowanie; ciągle znikał, nie
mówiąc nikomu, gdzie się wybiera, a z pewnością nie spędzał czasu w bibliotece
– dziewczyna była tam częstym gościem, więc zauważyłaby obecność chłopaka. Do
tego dochodziły tajemnicze rozmowy w gabinecie profesora Longbottoma. Weasley
chciałaby wierzyć w korepetycje, ale sama wiedziała, że Potter dobrze radził
sobie z nauką i nie potrzebował dodatkowych godzin na zaznajomienie się z
materiałem. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose z początku nie zauważyła, że jej kuzyn znikał.
Zorientowała się, że Potter zaczął znikać<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>jej z oczu w czwartej klasie. Musiała jednak przyznać, że w tym roku
unikał przyjaciół częściej niż zazwyczaj, więc dlatego była taka dociekliwa.
Niepokoiła się tym wszystkim, bo przeczuwała, że coś ważnego kryło się za jego
zniknięciami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sekrety chłopaka nie dawały Weasley spokoju – a gdy
coś jej doskwierało, była bardzo dociekliwa. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Dlaczego Albus nagle przestał mi ufać?</i>, pomyślała. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Dlaczego skrywał tyle tajemnic, skoro od
małego wszystko sobie mówiliśmy?</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A może Isabelle ma
rację i Albus ukrywa przede mną tajemnicę, bo musi?</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> – olśniło Rose. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Może nie mógł wyjawić mi tego sekretu dla mojego bezpieczeństwa?</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose poczuła na policzkach mróz, a wiatr targał jej
rudymi włosami i z trudem odganiała kosmyki z twarzy. Lubiła wizyty w Hogsmeade
i nie przeszkadzała jej zła pogoda – mogła chodzić po sklepach nawet w deszczu
– ale marzyła o tym, aby w końcu odetchnąć i napić się kremowego piwa. Nie myśleć
o troskach codziennego życia, a cieszyć się towarzystwem przyjaciół. Dlatego
Gryfonka ucieszyła się, gdy zobaczyła szyld Trzech Mioteł. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Hej, Rosie, wchodzimy? – wyrwał ją z rozmyśleń głos
Isabelle, która spoglądała na Weasley badawczo. – Wszystko w porządku?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, Izzie, jest dobrze, zamyśliłam się tylko.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy dziewczyny weszły do baru, zauważyły Albusa i
Davida siedzących przy stole znajdującym się naprzeciwko wejścia i popijających
kremowe piwo. W tej chwili śmiali się z czegoś do rozpuku. Rose spojrzała na
swojego kuzyna pogodnie i nagle uświadomiła sobie, że jej przyjaciele mieli
rację – jeśli Albus milczał w kwestii swoich zniknięć, oznaczało to, że kryła
się za tym ważna sprawa. Chłopak zapewne nie chciał nikogo mieszać, aby nie
musieli się narażać. A gdy będzie gotowy im powiedzieć, nad czym pracuje, na
pewno to zrobi, więc Rose obiecała sobie, że już nie będzie w stosunku do
Albusa aż tak nachalna. Teraz zrozumiała.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przy stoliku Pottera i Sandlera znajdowało się jeszcze
paru uczniów. Rose przyspieszyło serce, kiedy zauważyła Scorpiusa. Wściekła
się, widząc Ślizgona w towarzystwie swoich przyjaciół – chciała unikać
chłopaka, a teraz będzie musiała siedzieć tuż obok niego. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Świat jest taki niesprawiedliwy! </i>Została porzucona przez kogoś,
kogo kochała, bo, zaiste, Rose Hermiona Weasley, zakochała się w Scorpiusie
Hyperionie Malfoyu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy w piątej klasie<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>ją i Scorpiusa przydzielono do patrolowania korytarzy na parterze,
kłócili się o byle błahostki. Trochę to trwało, lecz przestali sobie docinać i
zaczęli rozmawiać ze sobą jak normalni ludzie. Zaprzyjaźnili się, a potem ni
stąd, ni zowąd Weasley uświadomiła sobie, że się w Malfoyu zakochuje. Na
ostatnim wspólnym patrolu w zeszłym roku pocałowali się i dziewczyna myślała,
że będzie to początek czegoś prawdziwego, jednakże… pomyliła się. Chłopak od
razu odtrącił ją, mówiąc, że ich związek nie ma szans przetrwać. Ślizgon poprosił
Prefektów Naczelnych, żeby nie przydzielali mu Gryfonki w tym roku na wspólne
patrole.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W tamtym momencie Rose miała wrażenie, jakby Scorpius
niewidzialnym nożem zadał jej cios prosto w brzuch. Załamała się, nie mogąc
uwierzyć, że dała się tak omamić. Pozwalała, aby chłopak zabierał jej duszę,
kawałek po kawałku, a on jednym zdaniem sprawił, że chciała nałożyć na siebie
pelerynę-niewidkę Albusa i zniknąć. Widok Malfoya na lekcjach, korytarzach czy
w Wielkiej Sali doprowadzał dziewczynę do szaleństwa. Nie mogła spać, jeść – a
co najgorsze – nie mogła skupić się na lekcjach. Z dnia na dzień jej wyniki
spadały, a każdy zastanawiał się, co się stało, że Rose Weasley nie mogła
odpowiedzieć na zadane przez profesora pytanie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy zdała sobie sprawę z powagi sytuacji, Gryfonka
uznała, że musi wziąć się w garść. Nie mogła pozwolić, aby Scorpius Malfoy
doprowadził ją na samo dno. To dzięki Isabelle Rose wydostała się z bagna, za
co była jej wdzięczna.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Widząc Ślizgona w barze, do Weasley mimowolnie
powracały wspomnienia z ich ostatniej rozmowy. W jej uszach wciąż dudniły
słowa: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie możemy się dalej spotykać,
nasz związek nie ma szans.</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weź się w garść,
Weasley!</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> – upomniała
własne myśli, z trudem powracając do rzeczywistości.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szybko przeniosła wzrok z Malfoya na jego przyjaciela,
Chrisa Tivensa, który obejmował ramieniem Naomi Dave. Ukradkiem spojrzała na
Davida – zauważyła na jego twarzy pogodny uśmiech, jakby w ogóle nie przejmował
się tym, że widział swoją byłą dziewczynę z innym. Choć to Sandler zerwał, więc
możliwe, że nie udawał zadowolenia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weasley musiała przyznać, że Naomi to piękna
dziewczyna. Miała duże, orzechowe oczy oraz kręcone, ciemne włosy, które falami
spadały na jej ramiona. W odróżnieniu od Evelyn dziewczyna ubierała się
skromnie i elegancko. Nigdy nie eksponowała swojej sylwetki, a mimo to kręciło
się przy niej wielu adoratorów. Ta prostota zawładnęła również sercem Chrisa,
który wcześniej potrafił zmieniać dziewczyny jak rękawiczki.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dziewczyny, tutaj! – zawołała wesoło Evelyn, która
siedziała nieopodal swojej przyjaciółki.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszyscy przy stoliku odwrócili się w stronę Gryfonek. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To wystarczyło, żeby Rose napotkała wzrok Scorpiusa.
Chłopak posłał w stronę Weasley psotny uśmieszek i puścił jej oko. Potem wziął
kufel i upił łyk kremowego piwa, nie spuszczając z dziewczyny wzroku. Weasley
patrzyła na niego ponuro – nie mogła sobie pozwolić na słabość.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dasz sobie radę? – szepnęła Isabelle, masując lewe
ramię Rose, aby dodać jej otuchy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, nie martw się – powiedziała twardo Weasley,
choć do końca nie była pewna, czy rzeczywiście wytrzyma towarzystwo Malfoya.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle zajęła krzesło po lewej stronie, aby Rose
znalazła się jak najdalej od Ślizgona, za co Weasley była wdzięczna
przyjaciółce. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na twarzy Evelyn pojawiło się lekkie zdezorientowanie,
kiedy usiadała obok niej, bo wiedziała, że Bings bardziej dogadywała się z
Isabelle niż z nią. Jednakże gdy zauważyła, jak Rose i Scorpius mierzą się
niechętnymi spojrzeniami, Eve uświadomiła sobie w czym rzecz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Pójdę wam kupić kremowe piwo – oznajmił po chwili
ciszy Albus, który wstał z miejsca. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rose i Isabelle zaczęły grzebać w swoich torebkach w
poszukiwaniu portmonetki. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie, dziewczyny, pierwsze piwo ja stawiam! –
oznajmił, po czym odszedł, zostawiając zdezorientowane dziewczyny. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Powiedz mi, Rosie – zaczęła konwersację Evelyn,
która ułożyła dłonie na brodzie, a uśmiech nie schodził z jej twarzy. – Czy
jutrzejsze korepetycje z transmutacji są aktualne?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak – rzekła Weasley, chowając z powrotem pieniądze
do portfela. – Amelia powiedziała, że możemy zająć salę przed spotkaniem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wspaniale! Pomożesz mi w lekcjach – powiedziała
radośnie panna Bings, a Rose zachodziła w głowę, skąd Ślizgonka brała tyle
energii. – A propos kółka, narysowałaś już jakieś szkice kostiumów na Noc
Duchów?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Udało mi się, ale… jak na razie są to tylko
mugolskie przebrania. David chce się upodobnić do profesora Moody’ego, więc
rysunek nie idzie mi najlepiej. – Weasley spojrzała posępnie na Sandlera.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– No co? Przecież możemy się przebrać, za kogo chcemy
– żachnął się David. – A ja uwielbiam Alastora Moody’ego. Ten czarodziej
przeszedł do historii.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na słowa chłopaka wszyscy wybuchli śmiechem. Sandler
jedynie pokręcił bezradnie głową, machnął bezradnie ręką i upił łyk trunku.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Z czego się tak śmiejecie? – zapytał Albus, który
zjawił się z powrotem przy stoliku, trzymając w dłoniach dwa kufry z kremowym
piwem. Postawił je przed Isabelle oraz Rose i usiadł obok Davida.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ze stroju Davida na Noc Duchów – rzekła wesoło
Evelyn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ach tak – zaśmiał się Potter. – Profesor Moody, też
mi coś. Nie mogłeś wybrać na przykład… Dumbledore’a?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Sam się za niego przebierz, cwaniaczku – odpysknął
mu Sandler. – Jesteś jego imiennikiem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wystarczy mi, że moim patronusem jest feniks. Ja już
wybrałem kostium i w Noc Duchów pojawię się jako Sherlock Holmes.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– My z Chrisem postanowiliśmy przebrać się za elfy –
uśmiechnęła się Naomi, spoglądając radośnie na swojego chłopaka.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ja mam zamiar przebrać się za Królewnę Śnieżkę –
odparła promiennie Evelyn. – Ona idealnie mnie odzwierciedla. Ma czarne włosy i
śnieżną skórę. Dziękuję ci, Izzie, za wybranie dla mnie tak doskonałej postaci
– uśmiechnęła się do Town.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie ma sprawy, Eve. – Na twarzy Isabelle pojawił się
szkarłatny rumieniec, gdy nagle wszyscy zaczęli jej się przyglądać. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A jakie wy kostiumy wybrałyście? – zwróciła się do
Gryfonek Naomi.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cóż… – zaczęła Town, patrząc ukradkiem na Weasley.
Szukała u niej wsparcia, bo nie wiedziała, czy mogła wyjawić ich stroje, ale
Rose kiwnęła głową. – Będziemy postaciami mugolskimi. Ja Dzwoneczkiem, a Rosie
syrenką Ariel.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Syrenką Ariel? – zabrał głos nieoczekiwanie
Scorpius, który spojrzał na Weasley z wielkim zainteresowaniem. – Niby jak…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie zdołał dokończyć zdania, bo nagle usłyszeli głośny
huk. Pod jego wpływem wszyscy poderwali się z krzeseł i ukucnęli na ziemi,
chroniąc się pod stołami. Zaczęli rozglądać się dookoła, zobaczyć, co się
stało, i w jednej sekundzie przekonali się, że dłużej nie będą mogli się tutaj
ukrywać. Ich sielanka przy kremowym piwie została przerwana przez nagły atak.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pub pod Trzema Miotłami stanął w płomieniach.</span></div>
<div class="normal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif;"><i><span style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> I mamy kolejny rozdział KWS, wystawione w moje urodzinki, i cieszy
mnie, że to akurat ze świata potterowskiego mogłam wystawić rozdział. Choć nie
jest on wysokich lotów, z czego jestem świadoma. Kończymy z sielanką i
zaczynamy akcję :) Następny rozdział pojawi się dopiero po nowym roku.</span></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif;"><i>
</i></span><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif;"><i><span style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> Rozdział z dedykacją dla <a href="http://rose-to-nie-rosie.blogspot.com/">Lithine </a>:* Wiesz dlaczego :) </span></span></i></span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-91055458116754406722017-10-13T16:00:00.000+02:002017-10-13T16:00:26.592+02:00W pogoni za marzeniem: 06. Bal<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dzień przed
balem James chciał sprawić Amelii niespodziankę. Wysłał do niej krótką
wiadomość, aby zjawiła się o dziewiątej wieczorem obok sali, w której trzymane
były dekoracje na ten wyjątkowy wieczór. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Potter nie
spodziewał się, że kiedykolwiek dogada się ze Ślizgonką. Myślał, że czuwał nad
nim fatum </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– nie podobała mu się kara, na jaką musiał trafić</span>. Teraz, cóż… zmienił
zdanie. Pomoc w przygotowaniach na bal stała się przyjemnością. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">A od czasu,
kiedy Bletchley zakupiła sukienkę na bal, zaczął o niej dużo rozmyślać. Czuł
dziwne uczucie w okolicach żołądka, zastanawiając się, dlaczego Amelia tak na
niego wpływała. Dlaczego widział ją przed oczami, kiedy zasypiał i budził się
następnego dnia? Dlaczego zjawiała się w jego umyśle, kiedy jadł, brał prysznic
czy był na zajęciach?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Doszedł do
jednego konkretnego wniosku. Zakochał się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Gdy Amelia
zjawiła się na miejscu, uśmiechnęła się w stronę Jamesa, lekko pochylając głowę w lewą stronę. Potter przełknął
głośno ślinę, widząc jej rumiane policzki oraz lśniące, złote włosy, które kołysały się, kiedy do niego podchodziła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Cześć,
Jim – przywitała się. – Co jest takiego pilnego, że umawiasz się ze mną tutaj o dziewiątej wieczorem? Za godzinę jest cisza nocna!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wiem, ale to zajmie tylko chwilę, mam dla ciebie niespodziankę. Zamknij oczy </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– </span>poprosił ją.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Co?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Po prostu
to zrób.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia
westchnęła, po czym spełniła prośbę chłopaka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">James wziął
ją za rękę i ostrożnie poprowadził do klasy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tylko nie
podglądaj – rzekł ostrzegawczo, no co Bletchley uśmiechnęła się pogodnie. –
Jeszcze kilka kroków… Okej, możesz otworzyć oczy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Ślizgonka
posłuchała Gryfona, po czym oniemiała, kiedy zobaczyła przed sobą niebieską
fontannę, składającą się z trzech warstw, a woda mieniła się różnorodnymi
kolorami i świeciła jasnymi brylancikami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Jim, ona jest…
niesamowita – powiedziała zachwycona Amelia, wyciągając prawą rękę i przejechała nią kilka
razy pod wodą. – Sam to zrobiłeś?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tak,
dzisiaj w nocy – rzekł z uśmiechem James. – Chciałem ci się jakoś wynagrodzić za te
wcześniejsze dni, w którym zachowywałem się jak idiota.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Dziękuję,
James, fontanna będzie idealnie pasować do gwieździstego balu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Amelio –
rzekł Potter, spoglądając w jej duże miodowe oczy, po czym wziął Ślizgonkę za rękę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Bletchley
spojrzała na Gryfona uważnie. Potterowi zdawało się, że dziewczyna lekko
zadrżała pod wpływem jego dotyku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wiem, że
do szczególnego wydarzenia został tylko jeden dzień, ale zapytam.
Pójdziesz ze mną na bal, Amy?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tak –
odparła wesoło Blatchey, biorąc Jamesa w objęcia.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W dniu balu
Amelia musiała wszystkiego dopilnować, więc niektórzy uczniowie pomogli jej z udekorowaniem
Wielkiej Sali. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Na
zaczarowanym nieboskłonie pojawiły się gwiazdy, który lewitowały wokoło, a
pomieszczenie ozdobiono błękitnymi kwiatami. Obok ścian znajdowały się okrągłe
stoliki z białymi obrusami, które przy końcach mieniły się kobaltowymi gwiazdami,
a przy nich stało sześć krzeseł, ozdobione również kwiatami w odcieniach nieba.
Na samym środku znajdował się parkiet, a także zrobiona przez Jamesa fontanna. Tuż
obok znajdował się didżej oraz podłużny stół, ozdobiony błękitnym obrusem, a na
nim stała duża misa z pączem i wiele jedzenia. Było idealnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Gdy na
zegarach wybiła ósma wieczór, uczniowie od czwartej klasy pojawiali się w
Wielkiej Sali, z wielkim podziwem spoglądając na wystrój pomieszczenia.
Pierwsza piosenka zaczęła grać z adaptera, więc niektórzy od razu weszli na
parkiet i poddali się w rytm muzyki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia
uśmiechnęła się, widząc, że wszystko idzie po jej myśli. Zastanawiała się
jednak, gdzie był James. Kiedy przystroili Wielką Salę, każdy poszedł się
przebrać w wieczorowe stroje. Minęła godzina, a Gryfon wciąż się nie pojawił w sali.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Czyżby
zmienił zdanie i nie miał zamiaru zjawiać się na balu?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Ślizgonkę
przerażała ta myśl, bo wskazywałoby na to, że dała się ponieść wielkim
wyobrażeniom, że zdołałaby zaprzyjaźnić się z Gryfonem. A ostatnio dotarło do
niej, że zaczęło jej na Potterze zależeć. Przerodziło się w coś głębokiego,
więc ucieszyła się, kiedy James zaprosił ją na bal.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wkrótce jednak zauważyła
pośród tłumu Jamesa ubranego w czarny smoking oraz muszkę. Odetchnęła z ulgą</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">, gdy Gryfon
uśmiechnął się szeroko, pokazując jej swoje śnieżnobiałe zęby, na co
Ślizgonka pokręciła bezradnie głową. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po chwili
oboje stanęli w świetle jednej z gwiazd, która lewitowała tuż nad ich głowami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Świetnie
wyglądasz, Jim – powiedziała radośnie Amelia. – Mimo iż uważasz, że fraki są drętwe.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Cóż,
chciałem zobaczyć, jak się w nim prezentuję… – odparł James, gładząc dłońmi smoking
– i muszę przyznać, że wyglądam świetnie. – Potter zaśmiał się, na co Bletchley
odwzajemniła gest. – Przepraszam, że musiałaś na mnie tak długo czekać, ale
przed rozpoczęciem balu musiałem po kryjomu udać się do Miodowego Królestwa, aby kupić ci
to…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">James
wyciągnął za pazuchy fraka naszyjnik z cukierków. Amelia zaśmiała się, nie dowierzając,
że chłopak pamiętał, jak mówiła sprzedawczyni, że stać będzie ją jedynie na
taki właśnie naszyjnik. Potter zbliżył się i przecisnął słodką biżuterię przez jej
głowę. Amelia ogarnęła jasne włosy, po czym dotknęła dłońmi podarunku, kiedy
znalazł się na jej szyi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Niebawem z
adaptera zaczęła grać powolna melodia. Lewitujące gwiazdy lekko przygasły i
nadały pomieszczeniu przyjemnej atmosfery.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Amy,
zatańczysz ze mną? – zapytał James, wyciągając w jej stronę dłoń.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Z
przyjemnością.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Ślizgonka
dała się poprowadzić Gryfonowi na parkiet, po czym zawiesiła ręce na ramionach
chłopaka, a ona poczuła, jak dłonie Jamesa obejmowały ją w pasie. Kręcili się
powoli w kółko, patrząc sobie w oczy. Bletchley miała wrażenie, że na chwilę
świat zwolnił, kiedy wpatrywała się w orzechowe tęczówki Pottera.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Niebawem James
pochylił się i musnął delikatnie wargi Amelii. Spojrzeli na siebie, uśmiechając
się do siebie, po czym Gryfon ponownie ją pocałował, lecz tym razem przywarł do
niej mocno, całując z wielką pasją. Ślizgonka czuła, jak w jej żołądku
latały małe motyle. Liczyli się tylko oni, świat wokół nich stał się
czarno-biały. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">To prawda,
że jedna magiczna noc mogła wszystkich do siebie zbliżyć. Ale tutaj chodziło o
coś więcej, bo… kiedy bal się skończy, zacznie się prawdziwe życie.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">___</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="line-height: 115%;">Mam nadzieję, że się Wam podobała krótka historia o Jamesie i Amelii.</span></i></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>A już za niedługo pojawi się kolejny rozdział Śladów Tajemnic. Liczę, że Ci, którzy czytają opowiadanie, ucieszą się :) </i></span></span></span></div>
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-68916686498553770932017-10-07T08:00:00.000+02:002017-10-07T10:20:03.294+02:00W pogoni za marzeniem: 05. Porozumienie<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia nie
spodziewała się, że kiedykolwiek dogada się z Jamesem. Prędzej uwierzyłaby, że
Lydia umówi na randkę z chłopakiem. Ale stało się – zaczęła kolegować się z
Jamesem Potterem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Przyjaciółki
Blatchey nie mogły pojąć, że parę tygodni z Gryfonem sprawi, że Amelia będzie
radosna jak skowronek. A, zaiste, tak się czuła. Wcześniej uważała go za idiotę
i żartownisia, ale teraz wydawał jej się zabawny i uroczy. Nie wiedziała, jak
nazwać to uczucie, ale chyba mogła nazwać go przyjacielem. </span><br />
<br />
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> Kiedy doszło między
nimi do porozumienia, pracę nad balem ruszyły pełną parą. Odniosła wrażenie, że Potter mocno zaangażował się w jego przygotowanie. James
nie traktował już tych godzin jako karę, lecz pretekst do ponownego zobaczenia
się z dziewczyną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dzisiaj Bletchley
umówiła się z Potterem w Hogsmeade. Było to ich czwarte spotkanie, co wzbudziło
nową interesującą plotkę w szkole – uczniowie zastanawiali się, czy pomiędzy Ślizgonką
i Gryfonem zaiskrzyło. Amelia nie przejmowała się, że ktoś mówił na jej temat.
Nie miała zamiaru tłumaczyć każdej osobie, że z Jamesem łączyły ją tylko
przyjacielskie stosunki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Umówiła się
z Gryfonem o dwunastej koło pubu pod Trzema Miotłami, więc miała godzinę, żeby
poświęcić ten czas Lydii i Connie. Pochodziła z dziewczynami po sklepach, po
czym rozdzieliły się, gdzie każda poszła w swoją stronę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Amy –
zwróciła się do niej jeszcze Lydia, łapiąc ją za łokieć. Blatchey spojrzała na
przyjaciółkę uważnie. – Jesteś pewna, że przyjaźń z Potterem to dobry pomysł?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tak,
jestem pewna – oznajmiła bez cienia wątpliwości Amelia. – James nie jest aż takim idiotą
na jakiego wygląda, uwierz mi. To porządny chłopak – rzekła radośnie, ukradkiem
spoglądając na Gryfona, który czekał na nią w umówionym miejscu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Lydia
uśmiechnęła się szeroko.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– W takim
razie miłego dnia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Blatchey
posłała w stronę Serrano pogodny uśmiech, po czym podeszła do Pottera i
położyła dłoń na lewym ramieniu chłopaka. James podskoczył, odwracając się w
stronę dziewczyny, i uśmiechnął się do niej pogodnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Gotowy na
dzisiejsze zakupy? – rzekła na przywitanie Amelia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Na
zakupy? Myślałem, że pójdziemy do Trzech Mioteł na kremowe piwo i pogadamy? – Gryfon
wskazał kciukiem na pub.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">–
Przyjdziemy tutaj później – odparła, biorąc Pottera pod ramię, po<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>czym poprowadziła go w przeciwną stronę. – Najpierw
musisz mi pomóc w wyborze sukienki na bal, więc udamy się do sklepu Gladraga –
oświadczyła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Że co?! –
oburzył się. – Nie mogłaś jej kupić, jak byłaś ze swoimi koleżankami?!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie
zdążyłam – powiedziała Ślizgonka, w ogóle nie przejmując się, że Jamesowi nie
podobał się pomysł odwiedzania sklepu z ubraniami. – Nie narzekaj, będzie
zabawnie!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W sklepie
odzieżowym Gladraga można było natrafić na najróżniejsze czarodziejskie ubrania.
Począwszy od szat wieczorowych i szkolnych, kończąc na śmiesznych skarpetkach,
które wrzeszczały, gdy wydzielały zbyt silny zapach. Potter podążał już do
stoiska ze zabawną odzieżą, ale Amelia pociągnęła go za rękę i wbrew jego woli
zaprowadziła go do działu z eleganckimi szatami wieczorowymi, jak i również
zwyczajnymi mugolskimi sukienkami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia
zaczęła przeglądać czarodziejskie oraz mugolskie suknie. Kiedy coś jej się
spodobało, podawała Jamesowi kreacje. Po piętnastominutowych poszukiwaniach,
Potter z ledwością trzymał już w dłoniach ich dziesięć. Blatchey
spoglądała na ten obrazek z wielkim uśmiechem na ustach; rzuciła na wybrane
sukienki zaklęcie zmniejszające, aby pomoc chłopakowi z noszeniem, po czym podawała
mu następne.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Czas na
przymiarki! – zawołała wesoło Amy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Weszła do
przemierzani, a James podawał jej suknie. Potter z początku okazywał się mało
pomocny, bo uważał, że w każdej wyglądała ładnie. Blatchey odniosła wrażenie,
że chłopak nie chciał jej zranić, gdyby powiedział coś nie tak, ale poprosiła
go, żeby nie bał się powiedzieć, co myśli. Od piątej kreacji James odważniej podszedł
do zadania.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wkrótce
wyszła w beżowej sukience bez ramiączek. Dekolt był w kształcie serca i mieniła
się małymi diamencikami, a od pasa w dół materiał rozkloszował się, zawierał wiele
warstw tiulu. Amelia weszła na podest, gdzie mogła w całej okazałości zobaczyć
się w lustrze. Przygładziła dłońmi tkaninę, po czym okręciła się wokół własnej
osi. Uśmiechnęła się, bo zdała sobie sprawę, że znalazła kreację na bal.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">–
Przepraszam – usłyszała nagle głos sprzedawczyni. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia
dostrzegła, że czarnoskóra czarownica trzymała na małej, czerwonej poduszce białe
korale, które po chwili zmieniły kolor na błękit. Z zachwytem patrzyła na
biżuterię, miała wrażenie, jakby na moment przeniosła się pod lazurową wodę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Te perły
będą idealnie komponować się do tej kreacji – oświadczyła ekspedientka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wybaczy
pani, ale ta sukienka kosztuje tyle, że będzie mnie stać jedynie na naszyjnik z
cukierków – uśmiechnęła się Amy w stronę sprzedawczyni, która skinęła głową,
rozumiejąc, że nie zakupi naszyjnika, po czym oddaliła się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Amelia
spojrzała na Pottera, który przyglądał się dziewczynie z zachwytem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Lawrence
popełnił wielki błąd, że z tobą zerwał – oświadczył po chwili James.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Blatchey
chciała mu powiedzieć, że tę decyzję podjęli wspólnie z Dave’em, ale nagle
poczuła gule w gardle, gdy Potter tak przenikliwie lustrował ją od góry na dół.
W jednej chwili na jej policzkach pojawiły się szkarłatne rumieńce. Uśmiechnęła
się lekko w jego stronę, po czym ponownie spojrzała w lustro.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-5172143802442260012017-09-30T08:00:00.000+02:002017-09-30T08:00:01.474+02:00Epilog: Nowe stulecie, nowe porządki<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">XXI wiek</span></i><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pojawienie
się kolejnego stulecia wiązało się z wielkimi zmianami. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nowy
przywódca, Agrypin, postanowił na swojego zastępcę wyznaczyć Jose’a – wampira,
którego stworzył. Początki ich znajomości była skomplikowana, ale pomimo trudności, ta dwójka krwiopijców zawsze mogła na sobie
polegać. Dlatego nikogo w schronie nie zdziwiło, że Hiszpan został prawą ręką
Greka. Niewątpliwym również było to, że w trudnych sytuacjach zawsze mogli
polegać na żonie Agrypina – swoim kobiecym instynktem i wielkim wsparciem Naira naprowadzała liderów na dobrą ścieżkę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Tak jak i
Sonia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Z racji, że
Jose poślubił wampirzycę, także stała się ważnym członkiem w zespole
dowodzenia. Polka z początku nie mogła uwierzyć, że dostąpił ją taki zaszczyt –
przecież była wampirem żyjącym dopiero jedno stulecie. Ale dla Agrypina nie
miało to znaczenia, bo Sonia pozytywnie wpływała na Jose’a. Odkąd Hiszpan
poślubił Polkę, wampir ożył – i przez to dowodził pewnie i sprawiedliwie.
Dlatego Sonia zasługiwała, aby stać w szeregach przywódców.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Natomiast
Agron i Nasir nadal zostali przy wcześniejszych obowiązkach. Stali na czele szkolenia
wampirów, by mogli jak najlepiej wykorzystywać swoją siłę, i pomagali młodym
krwiopijcom kontrolować pragnienie nad krwią. Wyruszali również często na patrol, aby mieć na uwadze, co działo się wokół
nich. Musieli pilnować, by żaden krwiopijca nie ujawnił się ludziom – a co
najważniejsze – by przypadkiem nie chciał pójść w ślady Charwicha i zostać
panem świata. Zwolennicy pierwszego wampira wciąż ukrywali się w podziemiach, w
różnych częściach świata, dlatego od zakończenia wojny zostały podwojone
straże, wysyłano na misję więcej wampirów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I z racji nowych
reguł, do grupy Agrona i Nasira dołączyli Sollyn i Mike. Ze względu na to, że
obaj zostali stworzeni przez Charwicha, dysponowali niebywałą siłą, gdzie
dorównali nawet starożytnym krwiopijcom, więc ich pomoc w sztukach walki była
pomocna. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Niewątpliwie
najważniejszym członkiem w schronie stał się Mike; był mieszańcem, miał w sobie
krew wilka, więc dzięki niemu mogli zawrzeć sojusz pomiędzy wilkołakami, którzy mieszkali na terenach Węgier oraz Rumunii. Dowódca stada – Lukian,
postanowił mianować Mika na ich łącznika. Tylko on i Sollyn – z uwagi na to, że był
jego partnerem – mogli wkroczyć na tereny wilkołaków, aby przekazywać im ważne
informacje.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Ten sojusz
stał się naprawdę cenny. Kiedyś, wilkołaki i wampiry żywili do siebie
niechęć, ale sprawa z Charwichem i pojawienie się pół wampira, pół wilkołaka
sprawiło, że wilki nabrali zaufania do krwiopijców zamieszkujących tereny
Chorwacji. Agrypin nie chciał tego popsuć, więc cieszył się, że Mike zgodził
się być jego posłańcem wśród dzieci księżyca.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dwudziesty
pierwszy wiek okazał się być także bogaty w nowe wynalazki. A to najbardziej
ucieszyło Archiego. Średniowieczny Szkot od wieków interesował się nauką, dlatego jemu Agrypin przydzielił zadanie,
aby unowocześnił schron w najnowsze gadżety. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Archie od
razu wziął się do pracy. Zamontował kamery przed wejściem, a do tego skonstruował
również specjalne urządzenie, który alarmuje go, gdyby nieproszony gość zjawił
się w ich miejscu w czasie, kiedy wampir akurat nie spoglądałby w monitoring.
Do tego wbudował do wejściowych drzwi zabezpieczenie, więc trzeba było wbić
sześciocyfrowe hasło, żeby wejść do środka. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dzięki
nowej technologii, Naira nie musiała już rzucać ochronnych zaklęć na schron,
z czego akurat wampirzyca była zadowolona. Nie nadużywała magii, która
osłabiała ją, gdy używała jej często.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Do
unowocześnienia schronu zgłosiło się wielu chętnych, ale największym wsparciem
dla Archiego okazała się być Michelle – Francuska wampirzyca, która została
stworzona przez Aarona tuż przed walką z Charwichem.
Okazała się być bardzo pomocna, bo gdy Sollyn i Sonia nauczyli ją mówić
po angielsku, została już na stałe współpracownikiem Szkota. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W czasach
ludzkiego życia Michelle interesowała się technologią i nawet studiowała
informatykę, ale kiedy wyszła za mąż, rzuciła studia, by zająć się domem oraz
wychowaniem dziecka. Niestety pięcioletni Julian zmarł, a przez to jej
małżeństwo się rozsypało. Nick, mąż kobiety, winił ją za śmierć syna, bo była
razem z nim w samochodzie. Przez to mężczyzna wpadł w alkoholizm i zaczął
znęcać się nad nią fizycznie. Michelle nie wiedziała, co robić – nie dość, że w
głębi duszy przeżywała traumę po śmierci syna, w skutek czego wpadła w głęboką depresję,
to jeszcze w dodatku mąż dawał jej do zrozumienia, że była nieodpowiedzialną
matką.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Noc
pojawienia się Aarona w domu Michelle stał się dla niej wybawieniem. Zakończył
jej cierpienia, zabijając Nicka, i podarował nowe życie. Zgodziła się, by
wampir podarował jej krew, bo wyczuła w Aaronie dobroć, pomimo swojej
morderczej natury. Kiedy znalazła się w schronie, nikogo nie zdziwiło, że Michelle zaprzyjaźni się z Amirą.
Hinduska również przeżyła śmierć dziecka, więc pomogła jej w tak trudniej chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Michelle
nauczyła się angielskiego w niecałe pół roku. Była zdumiona, że tak szybko
potrafiła zawładnąć obcym językiem, ale Sollyn oznajmił jej, że ich mózg uczył się
o wiele szybciej niż mózg ludzki, więc nauka języków przychodzi z wielką
łatwością. Francuska była zafascynowana wampirzym światem i chętnie poznawała
go od podszewki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Z czasem
Michelle mogła nazwać się jedną z nich i ucieszyła się, że mogła pomóc Archiemu
w zainstalowaniu technologii w schronie. Wampirzyca przez to musiała
przypomnieć sobie, czego uczyła się na studiach i przekazywała swoją wiedzę
Szkotowi. A przez to, że oboje spędzali ze sobą mnóstwo czasu, między dwojgiem
zaiskrzyło. Wspólna pasja sprawiła, że Archie i Michelle zakochali się w sobie.
I później, drugiego sierpnia dwa tysiące piątego roku para wzięła ślub,
podążając w ślad za Sonią i Jose’em oraz Sollynem i Mikiem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W zasadzie
można było powiedzieć, że stało się tradycją, że wampiry brały ślub w ich
własnym gronie, a ceremonie zawsze prowadził ich lider Agrypin – albo Jose, gdy
tamten obecnie był za granicami Chorwacji z misją. A zawdzięczali to Agonowi i
Nasirowi, którzy w roku tysiąc dwieście trzydziestym roku jako pierwsi
postanowili połączyć się węzłem małżeńskim.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mogło się
wydawać, że w życiu wampirów nastała sielanka, ale nic bardziej mylnego.
Zwolennicy Charwicha, którzy mieli w żyłach jego krew, byli naprawdę silni i
wciąż siali zagrożenie, więc musieli interweniować, żeby zaprzestać mordom.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wszyscy
również zastanawiali się, czy Mike ponownie zamieni się w hybrydę. Okazało się, że ona uwolniła się pierwszy i ostatni raz w dniu, kiedy Mike
położył kres wojnie, zabijając Chariwcha.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> <i>___</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="line-height: 115%;"><i> Miałam nie publikować tego Epilogu, ale uznałam, że jednak warto Wam przedstawić zakończenie historii "Kronik Wampirów". Zawarłam w nim małe podsumowanie wszystkich postów. Dlatego też publikowałam ostatnie posty co tydzień, aby w końcu pozamykać niektóre opowiadania. </i></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Co zamierzam również dalej robić. W następnym tygodniu opublikuję dwa ostatnie posty z mojego krótkiego opowiadania potterowskiego o Jamesie Syriuszu Potterze. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze o nim pamięta, bo dawno nic nie było. Dla przypomnienia zapraszam do zakładki -> "<a href="http://written-heart.blogspot.com/p/amelia-bletchey-slizgonkaprefekt.html" target="_blank">W pogoni za marzeniem.</a>"</i></span></span> </span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-15533234338320456232017-09-23T08:00:00.000+02:002017-09-24T11:53:25.298+02:00Wampir Mike: Otwartość<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQK7ZLMiKohP8O-tC0q0Y2bq467vwBfyMDffFXdKWjml28mSjOsFsSCWsQzeKBtNwHoy80-qH3qtIjvb7PAhR62rGj9cn5mVMzJr7AGGMJHKizfRPiWCyrJyjyY7oB6fau3MBxY1Jt9_Gx/s1600/MikeSollyn-sygna1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="200" data-original-width="500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQK7ZLMiKohP8O-tC0q0Y2bq467vwBfyMDffFXdKWjml28mSjOsFsSCWsQzeKBtNwHoy80-qH3qtIjvb7PAhR62rGj9cn5mVMzJr7AGGMJHKizfRPiWCyrJyjyY7oB6fau3MBxY1Jt9_Gx/s1600/MikeSollyn-sygna1.png" /></a></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> ~*~</span></i></div>
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> 21/23
stycznia 2000r.</span></i><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nie sądziłem, że kiedykolwiek będzie dane mi kochać. </span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">A skąd ta myśl? Bo ja od początku wiedziałem, że
jestem inny niż pozostali moi rówieśnicy. Chłopcy ganiali za dziewczętami, a
mnie one nigdy nie interesowały. Udawałem, że jest inaczej, ale… nie mogłem
poradzić, że byłem odmieńcem. Różniący się od pozostałych, zadający sobie wciąż
pytanie: "Czy</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> to źle, że wolę chłopców?"</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Kiedy miałem siedemnaście lat, poznałem kogoś, kto
również był taki jak ja. Poczułem ulgę na sercu, że wszystko ze mną w porządku. Enre – to z nim przeżyłem pierwsze pocałunki, pierwsze
pieszczoty. Nie była to miłość, lecz niewinna przygoda – w końcu poznałem smak
tego, czego naprawdę pragnąłem. </span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mawiało się, że pierwszego kochanka pamiętało się do
końca życia, bo pierwszy raz oddawało się komuś duszę i ciało. Było w tym dużo
racji. Enre utkwił w mojej pamięci aż po dziś dzień i, gdybym spotkał go dziś
na swojej drodze, podziękowałbym chłopakowi, że dzięki niemu nie wyparłem się
tego, kim rzeczywiście jestem.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Na początku, gdy poznałem Sollyna, bałem mu się
powiedzieć prawdę o sobie. Nie chciałem, by mnie odrzucił z powodu mojej
odmiennej orientacji, dlatego milczałem. I z każdym dniem moje serce krwawiło, kiedy uświadamiałem sobie, jakim niezwykłym wampirem był Sollyn. Zakochałem się w
nim, zanim on zdał sobie sprawę, co tak naprawdę do mnie czuł. Czekałem. Nie
naciskałem. Patrzyłem, jak sam otwierał się na uczucie, które tak mocno go
przerażało. Sollyn nie przypuszczał, że mógł poczuć coś do mężczyzny.
Interesował się kobietami, więc świadomość, że powoli się we mnie zakochiwał,
było dla niego nowością. Wtedy uzmysłowił sobie, że jest biseksualny…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Z początku trudno mi było otworzyć się przed Sollynem,
ale podczas polowań Nasir wielokrotnie namawiał mnie, abym wyznał Anglikowi, co
czuję, i nie bał się miłości.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– To nie jest dobre tak tłumić swoje uczucia –
powiedział wtedy do mnie Nasir. – Ja powiedziałem Agronowi, co do niego
czuję, i ty też powinieneś otworzyć serce przed Sollynem.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pomimo rady Nasira, i tak nie musiałem tego robić.
Sollyn wyznał mi miłość, zanim ja zdołałem wykrzesać z siebie zdanie, tym samym całkowicie
przekraczając granicę. Zostaliśmy kochankami. Uczucie kiełkowało z każdym dniem, a świadomość tego,
że mam go przy sobie żywego… Ach, słowa, które kreślę teraz piórem nie oddadzą
w pełni tego, co do niego czuję…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po przebudzeniu, kiedy próbowałem powrócić do
rzeczywistego świata, do tych pięknych chwil spędzonych z ukochanym, Sollyn
odepchnął mnie z powodu mojego osłabienia. Obiecał mi jednak, że jak tylko
nabiorę sił, nie wypuści mnie z rąk… no i dotrzymał słowa. Poddałem się
przyjemności, by nie myśleć o swoim poczuciu winy, że to przeze mnie Aaron
zginął. Pocałunki Sollyna, jak i jego dotyk dłoni na skórze koił moje
niespokojne myśli.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Dziękuję – oznajmiłem, uśmiechając się do niego
pogodnie. Leżeliśmy oboje na boku, więc bez problemu mogłem spoglądać w
jego błękitne tęczówki.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie musisz mi dziękować za każdym razem, gdy
uprawiamy seks – zaśmiał się Sollyn.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Robię to cały czas? – zapytałem zdziwiony.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Zazwyczaj. – Patrzył na mnie
uważnie, po czym przybliżył się i złożył na moich wargach krótki
pocałunek. – Zastanawiam się, dlaczego?</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Sam nie wiem. – Wzruszyłem ramionami.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Czy to ma związek z tym, że jestem biseksualny? Że
mogę kiedyś spotkać jakąś wampirzycę i cię opuścić?</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie – zaprzeczyłem szybko. Sollyn jednak spojrzał na
mnie zaintrygowany. Widok jego niebieskich oczu sprawiło, że westchnąłem
bezradny. – Może odrobinę – uśmiechnąłem się, a on odwzajemnił gest, kręcąc
przy tym głową. – Nie wiesz, jak to jest, słuchając o twoich byłych
partnerkach. A może ja jestem tylko twoją przygodą i chciałeś zobaczyć, jak to
jest z mężczyzną, co?</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie przeczę, chciałem wiedzieć, jak to jest –
zaśmiał się. Dla mnie jednak nie było to zabawne. Kiedy Sollyn zauważył mój
smutek, westchnął głęboko. – Mike, nie masz żadnych powodów do obaw. Kocham cię
i nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek pokochał kogoś tak równie mocno jak
ciebie – wyznał, po czym pocałował mnie w usta, długo i namiętnie. Jego słowa
całkowicie mnie rozluźniły i sprawiły, że po policzku popłynęły mi krwawe łzy –
po raz pierwszy były to łzy wzruszenia.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wybacz – powiedziałem, kładąc się na plecach.
Wierzchem dłoni zmyłem krew z policzków. – Nikt jeszcze nie powiedział mi
takich… pięknych słów – uśmiechnąłem się, patrząc na niego z ukosa.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Szczerze mówiąc, sam się zaskakuję – zaśmiał się
Sollyn. </span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">___</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mike przerwał
pisanie, by ochłonąć, ale zdał sobie sprawę,
że dzisiaj już i tak nie da rady nic więcej napisać. Odłożył długopis do metalowego kubka,
zamknął notatnik i schował go do szuflady. Westchnął głęboko, spoglądając na
łóżko, które zostało idealnie posłane granatową pościelą. Zazwyczaj widział tam
czytającego Sollyna, ale wczoraj wyruszył do Chin z Agrypinem i Agronem, więc
miejsce było puste. Nie wiedział, czy to szaleństwo, ale… tęsknił za nim.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nigdy oboje nie rozłączali się na tak długo, dlatego Mike chciał wyruszyć razem z nimi,
ale przywódcza klanu mu zabronił. Grek obawiał się, że nie był jeszcze wystarczająco
mocny, by stawić czoło sprzymierzeńcom Charwicha. Węgier musiał nabrać sił; a
gdy będzie w pełni sprawy, z pewnością Agrypin zabierze go na kolejną misję.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I tak
musiał parę dni wytrzymać bez Sollyna. Minął dopiero jeden dzień, a on nie
wiedział, co z sobą zrobić. Obiecał jednak Nairze, że namaluje dla niej i jej męża
obraz, więc postanowił ten czas spędzić w pracowni. W schronie tylko on
potrafił malować, więc Archie urządził mu jeden z pustych pokoi – znajdował się
nieopodal biblioteki – aby Mike mógł w ciszy oddać się artystycznym
uniesieniom.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pracownia
Mika była średnia. Podłoga wyłożona biało-czarną mozaiką, a ściany zostały
pomalowane szarą farbą. Szkot nic z nimi nie kombinował, bo wiedział, że Węgier
będzie na nich wieszał swoje świeże prace. Po prawej stronie komnaty stała duża
meblościanka, w której Mike trzymał swoje narzędzia do pracy: płótna, farby,
ołówki, kredki, pędzle, ścierki, palety, itp. Natomiast na samym środku stała
sztaluga, a obok niej dwa małe okrągłe krzesła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mike
podszedł do stanowiska pracy i spojrzał na swój rozpoczęty obraz. Na razie na
płótnie po lewej stronie znajdowała się wierzba oraz niedokończona czarna
ławka, która znajdowała się na samym środku. Chciał, aby obraz dla Nairy i
Agrypina był wyjątkowy, dlatego postanowił namalować właśnie to konkretne
drzewo, które przypominało Grekom ich potomków. Na ławce miał zamiar umieścić
kobietę i mężczyznę, trzymających się za ręce. Parę otoczą w oddali doliny oraz
płynąca rzeka, a na łące, obok wierzby, namaluje dziewczynkę – córkę pary – która
będzie kucała i przyglądała się czerwonej stokrotce. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Miał taką
wizję obrazu, więc postanowił zabrać się do pracy. Nałożył na paletę
odpowiednie kolory, po czym zanurzył pędzel w czarną barwę. Wyłączył całkowicie
swoje myśli i skupił się na malowaniu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po godzinie
czasu dzieło było niemal skończone. Na płótnie znajdowało się wszystko, co
pragnął umieścić. Kiedy kończył malować sukienkę dziewczynki, uniósł pędzel do góry,
przygryzając dolną wargę – brakowało mu tu czegoś. Po chwili olśniło go i,
nabierając odpowiednie kolory, dorysował na stokrotce motyla z niebieskimi
skrzydłami. Mike uśmiechnął się, bowiem teraz wyglądało, jakby dziecko
zafascynowało się małym zwierzęciem. Na samym końcu wampir zanurzył pędzel w
czarnej mazi, aby na dole w prawym rogu umieścić swoje imię – na znak, że
dzieło było jego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Obraz był
gotowy. Miał jeszcze zamiar z tyłu napisać dedykację dla Nairy i Agrypina, ale
musiał poczekać, aż płótno całkowicie wyschnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Niebawem
opuścił pracownie. Poszedł do pokoju się przebrać w czyste ubrania i umyć ręce
z farby. A widząc, że na zegarze była ósma rano, postanowił odpocząć i
zdrzemnąć się na parę godzin.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sollyn
wrócił dwa dni później. Mike ucieszył się, kiedy zobaczył ukochanego w ich
komnacie. Przytulił go mocno, na co jego partner odwzajemnił uścisk również z
wielkim zapałem. Potem przywarł do warg Anglika, całując z wielką pasją.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Naprawdę
tęskniłeś – uśmiechnął się Sollyn, z trudem przerywając pocałunek.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Yamar się
wygadał – burknął Mike, na co on kiwnął delikatnie głową. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Bardzo
mnie to cieszy, bo ja również tęskniłem. Było mi strasznie dziwnie, że nie
miałem cię w zasięgu ręki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Jak
wyprawa do Chin?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Udała się,
ale o tym opowiem ci później, teraz chciałbym porozmawiać o nas – rzekł Sollyn, po czym wziął Mika za rękę i
poprowadził w stronę łóżka, na którym obaj usiedli. – Nie wiem, czy wiesz, ale…
podczas podróży Agrypin oznajmił, że Jose postanowił oświadczyć się Sonii.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tak, wiem
o tym, Naira wspominała – przytaknął Węgier. – Choć nie wiem, co to ma
wspólnego z nami?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Mike,
zastanawiałem się, analizowałem wszystkie za i przeciw, a potem dotarło do
mnie, że tu wcale nie ma się nad czym zastanawiać. Ja po prostu chcę…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sollyn
zamilkł, uważnie przyglądając się partnerowi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po chwili
do Mika dotarło, o co Anglik zamierzał go zapytać. Na jego twarzy
pojawiło się lekkie zamieszanie, bo nie wiedział, co o tym sądzić. Miał zamiar
coś powiedzieć, ale Sollyn mu przerwał:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Zanim
powiesz, że to szaleństwo, pozwól mi powiedzieć jedną rzecz. – Anglik spojrzał
na Węgra badawczo, ujmując mocniej jego dłonie w swoje. Po chwili oznajmił: –
Kocham cię, Mike. I nie sądzę, abym kiedykolwiek spotkał na swojej drodze
osobę, którą mógłbym obdarzyć takim uczuciem, jakim darzę ciebie. Chcę
udowodnić ci, jak bardzo mi na tobie zależy. Wiem, że oświadczyny powinny
wyglądać nieco inaczej – zmieszał się, uśmiechając się szeroko. – Powinienem
przyjść z kwiatami i pierścionkiem. Może mam uklęknąć?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie! – rzekł stanowczo Mike, powstrzymując swojego partnera od tego czynu.
– Po prostu, trochę mnie zaskoczyłeś i nie wiem, co odpowiedzieć.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Masz trzy
opcje do wyboru – uśmiechnął się Sollyn. – Tak… Nie… Nie wiem…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mike spojrzał
na Sollyna radośnie. Wyznanie partnera były dla niego wszystkim – miodem na
jego uszy. I analizując słowa Anglika, doszedł do wniosku, że on również czuł
to samo. Kochał go całym sercem i chciał być z nim po wieczność.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Proszę,
odpowiedz coś w końcu – odezwał się po chwili Sollyn, na co Węgier uśmiechnął
się do niego szeroko. – Wyjdziesz za mnie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kocham
cię – powiedział Mike, patrząc głęboko w oczy ukochanego. Wyswobodził ręce z
ucisku partnera i położył je na policzkach Anglika, który pod wpływem jego
dotyku drgnął delikatnie. – I tak, wyjdę za ciebie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Sollyn odetchnął z ulgą i uśmiechnął się w
stronę Mika. Przybliżył się do niego i złożył na jego ustach słodki pocałunek.
Poddali się pieszczocie, całując się namiętnie i z wielką pasją. Mike poczuł,
jak ręce partnera przez chwilę gniotła jego białą koszulę, aby potem mógł podnieść
ją i zacząć wędrówkę dłońmi po jego kręgosłupie. Węgier zadrżał pod wpływem
dotyku Anglika.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nawet nie
masz pojęcia, jakim uczyniłeś mnie szczęściarzem – wyznał Sollyn, kiedy na
chwilę przestał go całować, aby nabrać tchu. Ręce Anglika wciąż spoczywały na
nagich plecach Węgra. – Mam jednak prośbę. Nie mówmy na razie nikomu o naszych
zaręczynach. W zasadzie Sonia jeszcze nie jest niczego świadoma, ale wiem, że
gdyby o nas się dowiedziała, chciałaby podwójnego ślubu, a ja nie chcę jej popsuć
tak ważnego dnia. Ogłosimy to po ich zaślubinach, dobrze?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Sekretne
zaręczyny – rzekł z uśmiechem Mike. – Podoba mi się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sollyn
uśmiechnął się do partnera szeroko, przygryzając lekko dolną wargę, po czym
wyswobodził ręce spod koszuli Mika, aby zacząć ją ściągać. Nie spieszył się.
Rozpinał powoli jeden guzik za drugim, a gdy dotarł do ostatniego, przejechał
dłońmi po klatce piersiowej Mika, który po wpływem jego dotyku zamknął oczy i
westchnął głęboko. Anglik zjechał w dół, dotykając jego brzucha i pępka. Zdjął jego koszulę, która wylądowała na
ziemi, po czym zwinnym ruchem położył go na plecach, siadając na nim okrakiem. Zaczął
ściągać z siebie marynarę, kamizelkę i koszulę, a Mike obserwował partnera z
wielką uwagą – językiem zwilżył swoje wargi, kiedy zobaczył nagą pierś ukochanego. Chciał przejechać palcami po klatce piersiowej Anglika, ale ten
udaremnił czyn, splatając jego dłonie ze swoimi. Mike poczuł na ustach oddech
ukochanego, przez co zadrżał niespokojnie, po czym wychylił głowę do przodu,
żeby pocałować partnera. Sollyn jednak odchylił się do tyłu, gdy Węgier o mały
włos nie dotknął jego warg – uśmiech nie schodził mu z ust. Droczył się z nim.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wkrótce
Sollyn pocałował go, ale nie w usta tylko w szyję. Potem musnął delikatnie
wargami jego obojczyk, mostek, schodząc coraz to niżej, a kiedy dotarł do
podbrzusza, Mike poczuł, jak krew w jego żyłach zaczęła mocno pulsować. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Potem
Anglik zrobił coś, czego Węgier się nie spodziewał. Sollyn przejechał pazurem
tuż pod jego prawą piersią, rozcinając skórę, z której zaczęła sączyć się
szkarłatna posoka </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– </span>zaczął zlizywać ją językiem. Potem przywarł do rany, pijąc
zachłannie jego krew. Mike westchnął głośno, czując we wnętrzu ogień, a zarazem
niewielkie ukłucie, bo zęby Anglika przywarte były do niego skóry. Nie przejął
się jednak bólem fizycznym, bardziej skupił się na doznaniu, jakiego odkrył –
było tak przyjemnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sollyn
oderwał się od jego skóry, a Mike zobaczył na jego ustach czerwoną posokę. Anglik
oblizał kilkakrotnie wargi, oddychając głęboko, i na moment zamknął oczy, żeby
nasycić się smakiem jego krwi. Po chwili znów się pochylił i przywarł mocno tym
razem do jego ust, całując namiętnie. Węgier poddał się całkowicie pieszczocie,
czując na wagach swoją krew. Dłońmi dotykał jego nagich pleców, tworząc na
skórze różne zawijasy. Potem, nie mogąc się powstrzymać, zjechał niżej… pod
spodnie Anglika. Kiedy sięgnął do jego pośladków, Sollyn zamruczał, mocniej
wbijając się w jego usta, a następnie oderwał się od niego. Mike wyswobodził
ręce spod materiału – i chciał już rozpiąć jego rozporek u spodni, ale ten znów
pokrzyżował mu plany. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">W co on pogrywa?</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie tak
szybko, kochany – powiedział Sollyn, posyłając do niego figlarny uśmiech.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Przed chwilą
piłeś moją krew, coś mi się należy – zbuntował się Mike.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie teraz
– rzekł tajemniczo Anglik, który zgarnął z ziemi swoją koszulę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Chyba nie
chcesz się teraz ubiera… Co ty robisz?!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sollyn
zwinnym ruchem ścisnął jego ręce materiałem i zawiązał do ramy łóżka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– To na wypadek,
gdybyś był niegrzeczny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Sprawiasz
wrażenie, jakbyś już kogoś przywiązywał do łóżka – zaśmiał się Mike.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kiedy byłem
na studiach, robiło się wiele dziwnych rzeczy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nawet
będąc studentem historii?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Dostanie
ci się za to!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mike
przybrał niewinną minę, a po chwili uśmiechnął się szeroko, czekając cierpliwie
na ruch Sollyna. W zasadzie mógł bez problemu wydostać ręce z materiału, ale
nigdy jeszcze czegoś takiego nie doświadczył, a on był gotów przeżyć różne
eksperymenty. Nie bał się wyzwań i najwyraźniej Anglik również. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Niebawem
Sollyn zdjął z niego i z siebie resztę ubrań, a potem uklęknął nagi pomiędzy
nogami Mika. Pocałował go namiętnie w usta, przywierając do niego całym ciałem. Rozkosz rosła z każdą chwilą, kiedy Anglik zaczął błądzić ślepo po jego skórze. Nie panował nad
jękami, a jego ręce zaczęły nerwowo wyswobadzać się z pętli materiału. I nie
wytrzymał, gdy usta Sollyna dotknęły jego podbrzusza, i zniżały się coraz niżej…
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mike
szarpnął dłońmi i wydostał się z uścisku, a rozdarty materiał znalazł się na
ziemi. Jego ręce znalazły się na czarnej czuprynie partnera, rozkoszując się
doznaniami, jakie doświadczał w tej chwili – jak Sollyn doprowadzał go do
szaleństwa. Oddychał głęboko, czując ciepło w środku, po czym jęknął
rozkosznie, gdy poczuł dłonie Anglika na biodrach.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Zatracili
się obaj w błogiej namiętności…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po bardzo długiej
chwili Sollyn opadł na poduszki, kładąc się po lewej stronie Mika, i przykrył
ich nagie ciała pod kołdrą. Przez chwilę obaj milczeli, by nabrać tchu po –
zdaniem Mika – udanym wręcz seksie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Rozdarłeś
mi koszulę – odezwał się Sollyn, oddychając jeszcze niespokojnie. Przekręcił
głowę w prawą stronę, żeby spojrzeć na partnera.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– To twoja
wina – zaśmiał się Mike, spoglądając w niebieskie oczy ukochanego. –
Doprowadzasz mnie do szaleństwa, wiesz o tym?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">–
Wzajemnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Anglik ujął
jego dłoń w swoją, po czym przygryzł dolną wargę, delektując się widokiem Mika
– ten również nie pozostawał mu dłużny i spoglądał na Sollyna uważnie, co
chwilę zwilżając językiem usta.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kocham
cię, Mike.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Też cię
kocham, Sollyn.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> <i>___</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 12pt 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i> <span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Wiem, post jest... dziwny, prawda? Miałam nawet go nie publikować, ale chciałam Wam ukazać malującego Mika. Wygląda to dziwnie ze sceną zaręczyn, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. A co do sceny łóżkowej, cóż... nie mogłam się powstrzymać :)</span></i></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><br /></span>
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Za tydzień Epilog..</span>. </i></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>* Cytat na sygnaturze pochodzi z piosenki Adama Lamberta - "Underground" </i></span></span></span> </span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-76408198226889620842017-09-16T08:00:00.000+02:002017-09-16T08:00:05.578+02:00Wampir Agron: Tak/Nie<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Rok 1230.</span></i><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Trzymałem
srebrnym pierścień w dłoni, pokazując go partnerowi – <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>spoglądał na niego, a to na mnie z ogromnym
osłupieniem. Nasira mogła nieco zaskoczyć moja propozycja małżeństwa – choć nie
wypowiedziałem jeszcze stosownych słów – bo nawet sam nie planowałem, że zrobię
to teraz. Myślałem, że będziemy ubrani i poproszę Syryjczyka, żeby został moim
mężem w miejscu, gdzie po raz pierwszy się spotkaliśmy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Sytuacja
jednak wymknęła się spod kontroli, bo nie podobało mi się, jak martwił się o
przyszłość. Postanowiłem iść na żywioł i mu ją dać – bez żadnego
zamartwiania się, co będzie dalej. Chciałem, by Nasir został moim mężem,
przyjacielem, kochankiem, partnerem na dobre i złe. Chciałem go całego, a
pierścień miał symbolizować naszą miłość po wieczność. Żyliśmy już ponad tysiąc
lat i pragnąłem kolejne tysiąc przeżyć z nim ze świadomością, że jesteśmy również
połączeni duchem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Gdy w końcu zebrałem się na odwagę, oświadczyłem:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wyjdziesz
za mnie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Teraz musiałem jedynie czekać na jego odpowiedź.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Tak</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> czy <i style="mso-bidi-font-style: normal;">nie</i>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Cisza. Czekałem
i czekałem. Nasir nadal spoglądał na mnie oszołomiony. Wkrótce odezwał się, ale
nie uzyskałem odpowiedzi, której się spodziewałem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Czy ty
zwariowałeś, Agronie? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Jeżeli
tak, to oszalałem z miłości do ciebie – uśmiechnąłem się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Niby jak
to wszystko sobie wyobrażasz? Kto niby ma nam udzielić ślubu, skoro, jakbyś nie
wiedział, jesteśmy wampirami! Żaden kapłan nie zgodzi…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nasir, nie
ma znaczenia to, kim jesteśmy! – przerwałem mu. – Ważne jest, że pragnę, abyś
został moim mężem! Chcę, żebyś był częścią mnie, a ja częścią ciebie. A w
małżeństwie o to chodzi, aby nasze części złączyły się w całość. I również nie
ma znaczenia, kto nam udzieli ślubu. Może to być nawet Aaron. Bogowie otaczają
nas wszędzie, są w tobie, są w mnie, nawet teraz, pomiędzy nami. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Och,
Agronie – westchnął Nasir, uśmiechając się pogodnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– A poza
tym, jesteś dla mnie wszystkim – oznajmiłem, głaszcząc czule lewy policzek
partnera. – Moje serce od zawsze pragnęło tylko ciebie. Zabiło mocniej, gdy po
raz pierwszy cię pocałowałem, gdy miałem w ramionach i pozwoliłeś, bym mógł cię
dotykać. Pamiętasz chociaż te fragmenty z naszego ludzkiego życia?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tak,
pamiętam – uśmiechnął się, ujmując moją prawą dłoń w swoją lewą, po czym
pocałował jej wierzch. Wzdrygnąłem, kiedy poczułem jego wargi na skórze. – Tego
nie da się zapomnieć…</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętałem, jak pierwszy raz ujrzałem Nasira. Ubranego
jedynie w białe materiałowe spodnie, z czarną obrożą na karku – jego twarz
wydawała się tak przerażona, kiedy zajęliśmy dom jego pana…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętałem, jak nawiązałem z nim pierwszą rozmowę.
Nasir siedział na ziemi, oparty o jedną z kolumn i z nienawiścią spoglądał na
Spartakusa, którego dzień wcześniej próbował zabić. Był wtedy mocno zaślepiony;
nie znał niczego poza niewolnictwem, więc nie podobało mu się, że ktoś pozbawił
życia jego pana. Podszedłem do niego z dwoma małymi naczyniami z winem i
odezwałem się:</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– To nierozsądnie stawiać czoło pogromcy Teoklesa. –
Był mistrzem do czasu, zanim Spartakus nie zabił go podczas igrzysk, a przez to
później Trak stał się czempionem.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Każdy gigant może upaść – odgryzł mi się, na co ja
uśmiechnąłem się do niego szeroko i podałem mu wino, kucając. Gdy wziął ode
mnie naczynie, poczułem, jak jego delikatne palce musnęły moje. Dreszcz
przeszedł przez mój kręgosłup, i już wtedy wiedziałem, że coś było na rzeczy.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– A jak ci na imię, mały? <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– zapytałem z uśmiechem na ustach. – Muszę
wiedzieć kogo opłakiwać.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Jestem Tyberiusz – powiedział <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mi imię, jakie nadał mu jego pan.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tyberiusz? – zdziwiłem się. – Masz za ciemną skórę,
jak na rzymskie imię.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Bardziej czuję się Rzymianinem, niż Syryjczykiem.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Znałem jednego Syryjczyka, pieprzonego oszusta. – Na
wspomnienie o Ashurze przeszedł przeze mnie nieprzyjemny dreszcz. – Masz
rodzinę? – spytałem.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Pamiętam brata.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Też miałem brata – oznajmiłem smutno, przypominając
sobie, jak Duro konał na moich kolanach.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Już nie masz? – zadał mi cicho pytanie Nasir, który
spoglądał na mnie tajemniczo.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Zabili go Rzymianie.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kiedy chwaciliście za broń i zbuntowaliście się
przeciwko Rzymian – rzekł, a ja wyczułem w jego głosie sarkazm. Wiedział, jak
uderzyć w czuły punkt.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Ty też to zrobisz – odparłem do niego stanowczym
głosem. – Jeśli masz jeszcze jakiś rozum…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętałem, jak potem Nasir dzielnie trzymał miecz w
dłoniach i ćwiczył ciosy. Jak później zdobył nasze całkowite zaufanie, kiedy
uratował Spartakusa i uchronił go przed śmiercią. Walczył dzielnie za naszą
wolność, a ja z każdym dniem uświadamiałem sobie, jak bardzo zależało mi na tym
młodym Syryjczyku, który nawet nie przypominał swojego rodaka Ashura. Na
Nasirze można było całkowicie polegać…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętałem, jak chciałem wyznać mu swoje uczucia, ale
nie umożliwił to czas wypraw, które planowaliśmy. I musieliśmy się rozdzielić.
Nasir wraz z Spartakusem i innymi udali się do kopalni, żeby uratować ukochaną
Kriksosa, ja natomiast wyruszyłem z pozostałymi do Neapolu, aby dowiedzieć się,
kiedy do portu przypłyną kolejne statki z niewolnikami, aby poszerzyć szeregi
naszej siły zbrojnej. A potem zobaczyłem Nasira nieprzytomnego, bladego jak
kreda, z wypaloną raną na boku. Bardzo przejąłem się jego stanem zdrowia i aż
wciskało mnie w środku, że nie powiedziałem wcześniej Syryjczykowi, co do niego
czuję. Bałem się, że mogę go stracić. Na zawsze…</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętałem, jak pocałowałem Nasira po raz pierwszy.
Kiedy zobaczyłem, jak wyłania się z ukrycia, trzymając się kolumny, żeby nie
upaść, na mojej twarzy zawitał uśmiech. Bogowie mnie wysłuchali i mój mały
Syryjczyk odzyskał przytomność. Był jednak słaby i cały czas trzymał się rany,
która owinięta została białą szmatą. Ale on nie przejmował się swoim stanem
zdrowia i oznajmił:</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Dajcie mi miecz, chcę iść z wami.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Szykowaliśmy się na skok na Kapue*, żeby odzyskać
naszych ludzi. Kiedy Nasir zaproponował swój udział, aż ścisnęło mi serce, bo
to świadczyło, jaki dzielnym wojownikiem stał się Nasir. Spartakus również był
pod ogromnym wrażeniem jego postawy, ale nakazał mu odpoczywać.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Tym razem ja idę, a ty zostajesz – oznajmiłem
twardo, kładąc dłoń na jego policzku.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I wtedy pochyliłem się i, mając gdzieś, że wszyscy na
nas spoglądali, złożyłem na jego suchych wargach krótki pocałunek. Spojrzałem
w jego ciemne oczy; Nasir uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja już wiedziałem,
że on również coś do mnie czuł…</span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Zatracając
się we wspomnieniach, nie zdawałem sobie nawet sprawy, że w tę podróż podążył
za mną Nasir. Wdarł się do mojego umysłu i razem przeżywaliśmy tamte chwile. Uśmiechał
się do mnie szeroko, po czym złożył na moich wargach pocałunek.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kocham
cię, Nasir – wyznałem, patrząc prosto w jego ciemne tęczówki. – Wyjdziesz za
mnie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– </span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Też cię kocham, Agronie – rzekł pewnie. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">– </i>I wyjdę za ciebie. Całym sercem mówię
ci: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Tak</i>.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> </span><a href="https://i2.wp.com/31.media.tumblr.com/b80ba26f0994aeb753ea91bb4d393a1f/tumblr_mqe6tng4d71s7udfuo3_400.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="224" data-original-width="400" height="179" src="https://i2.wp.com/31.media.tumblr.com/b80ba26f0994aeb753ea91bb4d393a1f/tumblr_mqe6tng4d71s7udfuo3_400.gif" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> __</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="line-height: 115%;"> *Kapue - miasto we Włoszech. To tam wybuchło w 73r. p.n.e. powstanie niewolników, którymi przewodził Spartakus.</span></i></span></span></div>
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-48205069272878268122017-09-10T17:56:00.000+02:002017-09-23T09:36:22.282+02:00Wampir Nasir: Wspomnienia<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Rok 1230.</span></i>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nie mogłem
uwierzyć, że żyję już ponad tysiąc lat. Czasami miałem wrażenie, że to sen, bo
nie sądziłem, że będę mógł z ukochaną osobą dzielić wieczność. Owszem, stałem
się wampirem i muszę zabijać, by przetrwać kolejne dni, ale nie szkodzi, pogodziłem się, ponieważ moje ludzkie życie nie
było usłane różami. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Będąc niewolnikiem
rzymskiego bogacza, codziennie natykałem się z przemocą – znęcano się nade mną
psychicznie i fizycznie każdego dnia. Czarna obroża na mojej szyi świadczyła o
całkowitym zniewoleniu i musiałem słuchać własnego Pana. Nie miałem innego
wyboru, gdyż od niego zależało, gdzie będę spał oraz jadł. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Byliśmy dla
Rzymian jak rzecz, z którą można robić, co tylko się chciało. Bito nas, poniżano,
gwałcono. I w żaden sposób nie mogłeś się sprzeciwić. Za coś takiego karano
śmiercią – gdy choć jeden się sprzeciwiał, ginęli wszyscy niewolnicy. Żyjąc pod
taką dyktaturą, zniewalasz się całkowicie i pozwalasz sobą pomiatać. I nie
znasz już innego świata poza usługiwaniem rzymskiego bogacza. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wszystko
się zmieniło, kiedy do willi mojego Pana wtargnął Spartakus i jego ludzie. Miał
odwagę się sprzeciwić, uwolnić z więzów tyranii. Był wyszkolony na gladiatora,
więc wypowiedzenie wojny Rzymowi przyszło mu z łatwością. Dzięki Trakowi
uwolniłem się; zdarł z mojej szyi obrożę i pokazał nową ścieżkę –
szansę na wolność.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I tak
narodziło się <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Powstanie Spartakusa</i>,
które miało miejsce w roku 73-71 p.n.e. My, niewolnicy, walczyliśmy o wolność
z państwem rzymskim, dlatego musiałem wyszkolić się na wojownika. Miałem na
rękach krew Legionistów*, więc dlatego z taką łatwością zaakceptowałem stanie
się wampirem. Będąc krwiożercą bestią, mogłem dalej przelewać krew złowrogich
obywateli Rzymu, aby uchronić kolejnych niewolników. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Gdy
walczyłem jako człowiek, śmierć czyhała nade mną codziennie. Każdego dnia mogłem
zostać zabity przez Rzymian. Nigdy nie miałem pewności, czy wyjdę z bitwy cały
i zdrowy. Dlatego miałem
taki zwyczaj, że po zwycięskiej walce dziękowałem Bogom za życie, choć nie do
końca byłem religijny. Pojęcie o nich pojąłem dopiero wtedy, kiedy poznałem Agrona.
Mój partner wierzył, że istniały siły wyższe, dlatego nauczyłem się również od
niego, jak wierzyć w swoje możliwości i dążyć do celu. Pokazywał światło w
tunelu, choć mi wydawało się, że cały czas widzę ciemność.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Myślałem,
że po śmierci Spartakusa nie mieliśmy już z Agronem żadnych szans na
przetrwanie. Jednakże los sprawił, że spotkaliśmy na drodze Aarona. Przemienił
nas w wampiry – w kogoś bardzo nieprawdopodobnego, bo nigdy nie przepuszczałem,
że mogę posiąść tak niewiarygodną siłę. Tak jak wspomniałem, mogłem nie tylko pić
krew Rzymian, ale przede wszystkim mogłem przez ponad tysiąc lat cieszyć się
bliskością ukochanego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Z zachwytem
teraz mogłem spoglądać w jego piękne, błękitne oczy, czochrać bujne ciemne blond
włosy, a także całować i dotykać jego umięśnioną sylwetę. Z racji, że Agron miał
korzenie Germańskie, jego ciało po przemianie była o wiele bledsza od mojej. Ja
wywodziłem się z Syrii, więc miałem nieco ciemniejszą skórę, zatem po staniu
się wampirem nie było aż tak blade jak u Agrona, który obecnie wyglądał niczym
zesłany z nieba anioł. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Choć i tak
widziałem w swoich oczach tego samego opalonego wojownika, który dzielnie
dzierżył miecz, walcząc o wolność. Leżąc na nim, i czując jego dotyk dłoni na
skórze, nagle przypomniałem go sobie z naszych czasów. Pomimo tego, że widziałem
teraz piękne ciało Agrona – bez żadnej skazy – to i tak pamiętałem każdą jego
ranę, którą doznał podczas walki. Tego nie dało się wymazać z pamięci – tkwiło w
mojej głowie przez tysiące lat.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Pamiętam
bliznę, którą Agron miał tuż nad lewą piersią. Albo tą na prawym obojczyku i
łopatce po spotkaniu z oszczepem. Pamiętam również wypalone znamię w kształcie
litery <i style="mso-bidi-font-style: normal;">B</i> na jego prawym przedramieniu
– znak, że był gladiatorskim niewolnikiem Batiatusa. Jednakże rany, które zasmucały
mnie najbardziej, były na dłoniach. Myślałem wtedy, że strącę go na zawsze; że
już nigdy nie poczuję go w swoich ramionach, bo ukrzyżowanie człowieka wiązało
się tylko z jednym – śmiercią. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Jednak
Spartakus uratował Agrona i odzyskałem go. Przez to, że przebito mu dłonie
gwoźdźmi, nie mógł ściskać mocno miecza – Rzymianie w tamtym momencie odebrali
mu wszystko. Po przemianie bezwładność w dłoniach Agrona zniknęła. Mogłem teraz
spleść je mocno w swoje, nie bojąc się, że mógłbym tym gestem zrobić mu krzywdę.
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nostalgia
zawładnęła mną tak bardzo, że mój partner to zauważył – spoglądał na mnie
podejrzanie. Uśmiechnąłem się do niego lekko i złożyłem na jego ustach krótki
pocałunek. Ułożyłem głowę na jego lewej piersi, udając, że słyszę przyspieszone
bicie serca – to kolejne wspomnienie, które nie dało się wymazać z pamięci.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nasir –
usłyszałem po chwili cichy szept ukochanego. Spojrzałem na niego, podpierając
się brodą na jego mostku. – Nagle posmutniałeś. Czy zrobiłem coś nie tak?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Z początku
nie wiedziałem, co Agron miał na myśli, ale potem dotarło do mnie, że przecież
przed chwilą się kochaliśmy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie,
wszystko dobrze – zaprzeczyłem szybko. W zasadzie nie pojmowałem, dlaczego
przyszło mu do głowy, że mógł zrobić coś nie tak. Germanin zawsze sprawiał, że
czułem się przy nim jak w niebie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Byłem w
niewoli od siódmego roku życia, więc nie wiedziałem, jak to jest kochać
naprawdę – znałem jedynie ból. Mój pan oddał mnie po raz pierwszy w łapy
jakiegoś tłustego wieprza, gdy miałem dwanaście lat. Potem pojawiali się
następni, i następni – a ja zazwyczaj wybierany byłem na chłopca do towarzystwa
dość często ze względu na moją ciemną karnację. Wielu Rzymian bardzo
fascynowało się nietypowymi rasami; i pewnego dnia, gdy osiągnąłem dojrzały
wiek, mój pan zabronił mnie oddawać innym i stałem się jego osobistym
niewolnikiem. Co i tak nie wróżyło dobrze. Choć był niski i chudej postury,
potrafił zadać o wiele większy ból, niż taki duży, spasiony wieprz. Były dni,
gdy okazywał miłosierdzie czy też delikatność, ale je mogłem z łatwością
policzyć na palcach u jednej ręki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Poznając
Agrona, moje serce poczuło coś niebywałego – coś, co nie mogłem w racjonalny
sposób wytłumaczyć. Zakochałem się. Germanin wiedział, jak traktowano takich
niewolników jak ja, więc obnosił się wobec mnie łagodnie. Pokazał, jak kochać –
był zawsze delikatny, nie spieszył się. Całował czule i namiętnie. Dopiero w
wieku dwudziestu sześciu lat po raz pierwszy przekonałem się, czym jest rozkosz
i – moim zdaniem najważniejsze – miłość.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Widząc, że
Agron wciąż czeka na odpowiedź, skąd u mnie taki ponury nastrój, oznajmiłem:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Po prostu
nawiedziły mnie wspomnienia z naszych czasów. Nie wiem, skąd te myśli. Może
dlatego, że choć żyjemy razem już tyle lat, to i tak możemy zostać
unicestwieni. Przeznaczenie Sobii kiedyś się spełni, a wtedy niewiadomo, co się
stanie. Mając tego świadomość, przypomniałem sobie, jak walczyliśmy z
Rzymianami. O tym, jak o mały włos cię nie utraciłem. Nie chcę znów…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Hej, dość
myślenia o tym, co może, a nie musi się stać! – przerwał mi Agron, podnosząc
się gwałtownie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">To
sprawiło, że usiadłem na nim okrakiem; zachwiałem się lekko, więc podparłem się
dłońmi o posłanie, pochylając się do tyłu. Miałem zgięte nogi w kolanach, przez
co było mi niewygodnie, więc wyciągnąłem je do przodu, by móc objąć nimi w
pasie Agrona. Germanin uśmiechnął się, pokazując mi piękne białe zęby, po czym
rozchylił swoje nogi, by mógł mnie również objąć.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po chwili
spojrzał mi w oczy i stanowczo oznajmił: </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wszystko
będzie dobrze, Nasir. Nie ma powodu do zmartwień.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Dlaczego
jesteś taki spokojny?! – zdziwiłem się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Ponieważ nie
myślę o tym, co może się stać. Dla mnie liczą się dni, które przeżywamy teraz
i… – nagle urwał swoją wypowiedź i zaśmiał się głośno. – Och, nie wierzę, że to
teraz powiem. Myślałem, że zadam je w innych okolicznościach, ale… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Włożył rękę
pod poduszkę, szukając czegoś zawzięcie, a ja patrzyłem na niego lekko
zdezorientowany. Co on knuł? Dlatego tak dziwnie się zachowywał?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I niebawem moje
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">lekkie zdezorientowanie</i> przerodziło
się w <i style="mso-bidi-font-style: normal;">ogromne osłupienie</i>. Spoglądałem
w tym momencie na srebrny pierścień, który Agron trzymał w lewej dłoni.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://media.giphy.com/media/12OH8GdrUvxbMc/giphy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="404" data-original-width="500" height="161" src="https://media.giphy.com/media/12OH8GdrUvxbMc/giphy.gif" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> ___</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: x-small; line-height: 115%;">*Legionista
– żołnierz armii rzymskiej</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i> Ciąg dalszy za tydzień...</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-76262723796929717662017-08-06T14:17:00.000+02:002017-08-06T14:17:14.138+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 19. Isabelle Town: Hogsmeade<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle nigdy nie lubiła odwiedzin Hogsmeade – jak
dla niej, za duży tłok – ale Rose namówiła ją, by zrobiła w tym roku wyjątek i
poszła do wioski, aby mogły w końcu odetchnąć po stresujących zajęciach. Słowa
Weasley przekonały Town do wyjścia, gdyż obiecała sobie, że poprawi relacje z
przyjaciółką. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Miała jedynie kłopot z Albusem, bo nie powiedziała
jeszcze chłopakowi, co do niego czuje. Na szczęście Rose nie naciskała na nią,
aby w końcu to zrobiła. Weasley wyraziła własną opinię i teraz od Isabelle
zależy, czy da Potterowi szansę. A Isabelle postanowiła milczeć. Chciała
najpierw oswoić się z myślą, że się zakochała – utwierdzić się, co czuje, zanim
odda Albusowi swoje serce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>zauważyła, jak za oknem zbierały się ciemne chmury, więc nałożyła na
siebie czarny, wełniany sweter, który dostała rok temu od cioci Mirandy na
święta. Do jej nozdrzy docierał zapach konwaliowego płynu do płukania używany
przez hogwarckie skrzaty.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Gotowa? – usłyszała za sobą głos Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town odwróciła się do przyjaciółki, która wyszła z
łazienki ubrana w dżinsowe spodnie oraz czerwony sweter, zrobiony przez jej
babcię Molly. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weasley tryskała energią. Nie mogła się już doczekać,
kiedy pójdą do wioski – przez cały tydzień nauki mówiła tylko o zakupach w
Hogsmeade. Czasami Isabelle miała dość jej trajkotania, lecz była cierpliwa i
słuchała radosny dźwięk głosu przyjaciółki. Przynajmniej w ten sposób Rose nie
myślała o Scorpiusie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Rosie, ja nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie! Tylko mi się teraz nie wymiguj, Izzie! Idziemy
do Hogsmeade! Pochodzimy po sklepach, odwiedzimy Miodowe Królestwo i kupimy
sobie mnóstwo czekolady, a to jest najlepsze lekarstwo na rozterki. A potem
pójdziemy na kremowe piwo do Trzech Mioteł i pobędziemy z chłopakami.
Zobaczysz, będzie super!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town westchnęła głęboko, kiwając głową. Rose
uśmiechnęła się szeroko, klaskając z ekscytacją w dłonie, po czym wzięła
przyjaciółkę pod ramię i wyszły z dormitorium.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W pokoju wspólnym panował hałas. Wielu uczniów
przygotowywało się do wyjścia, a trzecioklasiści przekrzykiwali się wzajemnie –
nie mogli się doczekać pierwszego wyjścia do Hogsmeade. Jedynie uczniowie z
młodszych klas siedzieli smętnie w kątach, zazdroszcząc innym wizyty w wiosce.
Prawdę mówiąc, Isabelle czuła się odwrotnie – wolałaby zostać w ciepłych murach
zamku.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po chwili Gryfonki zauważyły Davida, który podszedł do
nich z uśmiechem na ustach.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Lepiej stąd zmykajmy, zanim zbierze się więcej osób
– powiedział Sandler, bowiem od razu zauważył niezadowolenie na twarzy Town,
spowodowane przebywaniem w tak zatłoczonym miejscu. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak on dobrze mnie zna!
</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– pomyślała Isabelle<i style="mso-bidi-font-style: normal;">.</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A gdzie Albus? Nie idzie z nami? – zapytała Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Musiał pilnie udać się do profesora Longbottoma.
Powiedział, że do nas dołączy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle zauważyła, jak jej przyjaciółka badawczo
obserwuje Davida, ale chłopak w ogóle się tym nie przejął. Wzruszył jedynie
ramionami i zaczął kierować się do wyjścia. Nie mając wyboru, podążyły za nim. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie podoba mi się to – powiedziała cicho
niezadowolona Rose do Isabelle. – Dlaczego Albus nic nam nie mówi? Po co on
zostaje u Longbottoma po lekcjach, skoro ma dobre oceny? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie wiem, Rosie. – Wzruszyła ramionami Town. – Może
prowadzi jakąś sprawę, o której nie może nam powiedzieć? Może chodzi o te
straszne ataki na mugolskie miasta?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Może… – rzekła smętnie Weasley.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle, nie wiedząc, co odpowiedzieć, poklepała
przyjaciółkę w ramię, chcąc dodać jej otuchy. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town musiała przyznać się przed samą sobą, że
niepokoiła się tymi strasznymi wydarzeniami. Atak na mugolskie metro, zamieszki
na ulicy Pokątnej, a teraz dwa podobne do siebie zabójstwa. Czy te zdarzenia
miały coś ze sobą wspólnego, szczególnie jeśli działy się mniej więcej w tych samych odstępach czasowych? Od czasów
Voldemorta nie było aż tak licznych morderstw w jednym roku, więc dziewczyna bardzo
się tym przejęła – w szczególności dlatego, że jej ojciec mieszkał sam. Choć
rodzice Davida mieli na niego oko i odwiedzali mężczyznę od czasu do czasu, to
jednak martwiła się, że coś może mu się stać.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oprócz tego <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Prorok
Codzienny</i> napisał, że ostatnio pojawiały się także <i style="mso-bidi-font-style: normal;">dziwne</i> poddania się poszukiwanych listami gończymi
czarnoksiężników, jak również śmierciożerców, którzy kryli się od czasów<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Drugiej Bitwie o Hogwart. Rzecznik prasowy
Kwatery Głównej Aurorów Elias Gibbins oświadczył, że na chwilę obecną trwają
ustalenia, co powoduje, że zbiedzy <i style="mso-bidi-font-style: normal;">samowolnie</i>
przyznają się do popełnionych przestępstw.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle odtrąciła niechciane myśli na bok, bo
zauważyła, jak do ich grupki dołączyła Molly – kuzynka Rose i Albusa. Jako
nieliczna zerwała z rodzinną tradycją trafiania przez Weasleyów do Gryffindoru
i została przydzielona do Ravenclawu. Była w piątej klasie i w tym roku pisała
SUMY. Obok Molly stała jej przyjaciółka, niska dziewczyna o ciemnej karnacji i
nieco krągłych kształtach. Isabelle za nic świecie nie mogła sobie przypomnieć,
jak miała na imię. Wiedziała, że było ono niezwykłe, rzadko spotykane, dlatego
Krukonka poprosiła, by zwracano się do niej z drugiego imienia. Oczywiście Town
również go nie znała – poczuła się w tym momencie głupio.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wkrótce dołączyła do nich żwawo Maia Jones, którą Isabelle
rozpoznała z kółka prasowego. Town dowiedziała się od Rose, że dziewczyna
dzieliła z Molly dormitorium, ale nie była z nią aż tak zżyta, jak ze swoją
czarnoskórą przyjaciółką – preferowała towarzystwo chłopaków. Od pierwszej
klasy zaprzyjaźniła się ze Scottem Andersonem, który razem z nią zapisał się do
kółka. Wielu zastanawiało się, czy Maia i Scott byli razem, ale obydwoje
zaprzeczali pogłoskom.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cześć dziewczyny! I chłopaku – dodała z uśmiechem
Jones, kiedy zauważyła Davida stojącego obok dziewczyn. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle odniosła wrażenie, że jej kuzyn poczuł się
lekko zdezorientowany, znajdując się w towarzystwie samych dziewczyn.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Słuchaj, ja w zasadzie to do ciebie, Vioriko –
zwróciła się Maia do ciemnoskórej dziewczyny.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Krukonka na dźwięk swojego imienia skrzywiła się,
posyłając w stronę Jones zabójcze spojrzenie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie mów tak do mnie! – oburzyła się. – Mam na imię
Meredith!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I teraz wszystko było jasne. Isabelle poznała imiona
przyjaciółki Molly. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Meredith, Meredith</i>,
powtarzała sobie w kółko w myślach, żeby je w końcu zapamiętać. Wolała nie
zwracać się do niej pierwszym imieniem, bo teraz wiedziała, jak ta<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>reaguje na jego dźwięk.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Będę się tak do ciebie zwracać, kiedy ty
przestaniesz wszystkim mówić, że Scott to mój chłopak. Przyjaźnimy się, czy to
tak trudno zrozumieć?!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dobra, dobra, nie złość się tak – westchnęła
Meredith. – Co to za sprawa, Maiu? – odezwała się po chwili, tym razem o wiele
łagodniej.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A bo tak pomyślałam, że może na tę Noc Duchów
mogłabyś…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle dalej nie zawracała sobie głowy słowami
Jones, gdyż zauważyła, jak do ich grupki podążał Albus. Chłopak miał na sobie
granatowe, sztruksowe spodnie i czarną, skórzaną kurtkę, a na prawym ramieniu
trzymał niebieski plecak. Potter uśmiechnął się do przyjaciół, choć Town
odniosła wrażenie, jakby jego uśmiech zwrócony był tylko i wyłącznie do niej. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Na Merlina, Izzie, co z tobą? – </i>spiorunowała
swoje myśli. Gdy spoglądała w piękne, zielone oczy Gryfona, czuła, jakby
imadło ścisnęło jej serce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Gdzieś ty się, do cholery, podziewał?!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle oprzytomniała; czar prysł, kiedy usłyszała
donośny głos Rose, która patrzyła na kuzyna z wściekłością. Zauważyła jednak,
że Potter w ogóle nie przejął się wrzaskami Weasley; uśmiechnął się do niej
uroczo, przekrzywiając delikatnie głowę w lewą stronę. Town uwielbiała, jak
chłopak wykonywał ten gest – poczuła w środku ciepło, które rozprzestrzeniło
się po całym jej ciele.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiesz, co to jest punktualność?! – Rose nie miała
zamiaru odpuścić Albusowi za nic świecie. – Mieliśmy się w czwórkę spotkać
tutaj o godzinie drugiej, a jest już prawie dwadzieścia po! Myślałam, że tobie
akurat nic nie umyka i pamiętasz o wszystkim!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Moja pamięć jest potężną fortecą, żadna myśl nie
może z niej uciec. Ale gdy zaczynasz przynudzać, sam je uwalniam dla własnego
dobra – odprysnął się Albus, patrząc na Rose z wielkim uśmiechem na twarzy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Bardzo śmieszne – bąknęła Weasley. – Niby co miałeś
tak ważnego do załatwienia u wujka, skoro jest sobota, co?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus pokręcił bezradnie głową. Isabelle zauważyła, że
chłopak szukał w swojej <i style="mso-bidi-font-style: normal;">fortecy</i>
jakiejś wymówki, żeby Rose dała mu święty spokój. Lecz im usilniej to robił, na
jego twarzy pojawiło się niezadowolenie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Rosie, daj spokój, lepiej ruszajmy, zanim nie zmienię
zdania – odezwała się Isabelle. – Molly i reszta są już w powozie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weasley spojrzała podejrzliwie na nią, a to na Albusa
i Davida, przymykając lekko oczy. Po chwili westchnęła ociężale, po czym
kiwnęła głową i pomaszerowała w stronę ostatniego powozu. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town uśmiechnęła się, kiedy zauważyła testrala.
Przypomniała sobie, kiedy Potter obiecał jej, że kiedyś zaprowadzi ją do lasu,
żeby zobaczyć z bliska całe stada tych niezwykłych zwierząt. Miała nadzieję, że
chłopak wciąż o tym pamiętał.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dziękuję – powiedział cicho do jej ucha Albus.
Złapał dłoń Isabelle, pomagając jej wejść na powóz, i sam potem usiadł obok
dziewczyny. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town poczuła przyjemne dreszcze rozchodzące się po
całym jej ciele, gdy ich dłonie się splotły. Potter chciał cofnąć rękę, ale
Isabelle nie pozwoliła jego palcom wyswobodzić się z jej uścisku. Albus
spojrzał na dziewczynę z uśmiechem, a na twarzy Isabelle pojawiły się
szkarłatne rumieńce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przez całą drogę do wioski Albus i Isabelle siedzieli
wtuleni, trzymając się za ręce.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">___</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">Rozdział chciałabym zadedykować </span><span style="line-height: 115%;"><a href="http://niezaleznosc-hp.blogspot.com/" target="_blank"><span class="post-author vcard"><span class="fn" itemprop="author" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/Person"><span itemprop="name">Condawiramurs</span></span></span></a>:* </span><span class="post-author vcard"><span class="fn" itemprop="author" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/Person"><span itemprop="name">Dziękuję Ci za obecność i za bycie moim Aniołem Stróżem przy tym opowiadaniu. Bez Ciebie nie dałabym rady:*:*</span></span></span></span></i></span><br />
<br />
<span class="post-author vcard"><span class="fn" itemprop="author" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/Person"><span itemprop="name"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I mamy sytuację, gdzie Isabelle powoli otwiera swoje serce przed Albusem. Małymi krokami zbliżamy się do połączenia tej dwójki, ale trzeba jeszcze na to poczekać. Następny rozdział pojawi się chyba dopiero na przełomie października/listopada, bowiem muszę nad dwudziestką jeszcze popracować i dodać kilka istotnych spraw. Dlatego bądźcie cierpliwi. </span></i></span></span></span></span></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-57808150203977862672017-07-14T08:00:00.000+02:002017-08-06T12:11:07.420+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 18. Albus Potter: Dalszy ciąg problemów sercowych<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zakłopotany Albus patrzył na oddalającą się sylwetkę
Isabelle, nie wypowiadając żadnego słowa w jej stronę. Poczuł ogromny ucisk na
sercu, że tak ją potraktował. Chciał to szybko naprawić; wstał z kanapy, aby za
nią pobiec, ale Rose oznajmiła, że sama porozmawia z przyjaciółką, bo on i tak
nie dałby radę wejść do dormitorium dziewczyn. Westchnął ociężale, opadając z
powrotem na sofę, kiedy Weasley poszła za Town, po czym spojrzał<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>posępnie na brata.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Spłoszyłeś ją, ty durniu! – rzekł sarkastycznie.
Miał wrażenie, że zaraz zapadnie się pod ziemię. James obiecał mu, że dotrzyma
tajemnicy, a tymczasem robił dosłownie wszystko, aby Town dowiedziała się o
jego uczuciach do niej. Albus powiedział mu wyraźnie, że jak tylko będzie
gotowy, sam wyzna dziewczynie, co do niej czuje. Czy tak trudno było to pojąć?!
– Teraz Isabelle pomyśli, że jestem idiotą!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Przesadzasz, Al. – James machnął ręką, nie
przejmując się słowami brata.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus miał mu zamiar raz, a dobrze wbić do głowy,
aby trzymał język za zębami, lecz w tym samym czasie zauważył, jak do pokoju
wspólnego wchodził David. Przeraził się widokiem przyjaciela, bo wyglądał – dosłownie – jak żywy trup: podkrążone oczy, włosy w nieładzie, a
twarz niemal przezroczysta niczym u ducha. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak opadł z impetem na sofę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Kanapkę? – Albus podsunął przyjacielowi zawiniętą w
sreberku kromkę, którą uprzednio wyjął z kieszeni spodni. Sam był głodny,
dlatego też poszedł do kuchni, aby jeden ze skrzatów mu ją przygotował, ale
widząc niewyraźną twarz Davida, ulitował się nad nim.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sandler uśmiechnął się i wziął kanapkę od przyjaciela.
Rozwinął sreberko i ugryzł duży kęs.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nawet nie macie pojęcia, jaki jestem wykończony –
powiedział po chwili smętnie David, otrzepując się z okruszków chleba, kiedy
skończył jeść. – Myślałem, że ten dzień nigdy się nie skończy. Kółko z
zielarstwa u Longbottoma mnie wykończą! Chyba zrezygnuję z tych zajęć i na
poważnie zastanowię się nad karierą sportowca. Tak jak ty, Jim – zwrócił się do
starszego Pottera, zmuszając się do uśmiechu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– I dobrze, Sandler! – rzekł zadowolony James.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A w tym samym czasie zmartwiony Albus wtrącił:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Twojej matce się to nie spodoba.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedział, że rodzicielka przyjaciela nie pochwali tej
decyzji. Miranda Sandler uważała, że quidditch nie był dobrym wyborem na
karierę zawodową, dlatego naciskała na syna, aby poświęcał więcej czasu na
naukę niż na latanie na miotle. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tylko żeby widziała, jak jej dziecko na niej śmiga!
Gdyby choć raz pani Sandler przyszła na mecz i zobaczyła, jak David brawurowo
zdobywał bramki, mówiłaby wtedy co innego. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus wiedział, że jego przyjaciel cieszył się, że
chociaż jego ojciec pochwalał zamiłowanie chłopaka do gry. Od paru lat
dyrektora pozwoliła rodzicom zjawiać się na meczach dzieci, dlatego pan Sandler
korzystał z każdej możliwej okazji, aby kibicować synowi z trybun. Zapewne
ucieszy się, gdy ten postanowi zawodowo zająć się quidditchem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mam gdzieś, co mówi moja matka. – W głosie Sandlera
Albus wyczuł gniew. – To moje życie i ja decyduję o tym, co jest dla mnie
najlepsze. A skoro podjąłem decyzję, będę musiał rzucić dodatkowe spotkania z
zielarstwa i zapisać się na inne zajęcia. Może kółko prasowe?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– O, mądra decyzja, stary – powiedział James, po czym
wyjął ze swojej torby pergamin, na którym zapisano u samej góry drukowanymi
literami: ZAPISY DO KÓŁKA PRASOWEGO. – Masz. – Podał Davidowi formularz. –
Możesz już teraz napisać na nim swoje nazwisko. Może tym sposobem udowodnię
Amelii, że nie jestem bezużyteczny? – zamyślił się, marszcząc dwoma palcami
swoją brodę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A co, pani prefekt naczelna dała ci w kość? –
zaśmiał się Sandler, który ożywił się, kiedy starszy Potter wspomniał o
Ślizgonce.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Akurat ten temat wolałbym ominąć – rzekł stanowczo
siódmoklasista. – Lepiej pomówmy o uczuciach Ala do twojej kuzynki. Zakochał
się, Dave.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– James! – Albus posłał w stronę brata wściekłe
spojrzenie. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Czy tak trudno trzymać gębę
na kłódkę?!</i> </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To dla mnie żadna nowość, Jim – uśmiechnął się
szeroko David, pokazując starszemu Potterowi śnieżnobiałe zęby.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Z daleka widać, że tych dwoje do siebie
ciągnie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus spojrzał na przyjaciela zaskoczony. Nie sądził,
że chłopak przyjmie to z tak wielkim spokojem. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Czyżbym niepotrzebnie się martwił? </i>Teraz wychodziło, że James
wyświadczył mu przysługę, że wygadał się Sandlerowi. Chciał coś z siebie
wydusić, ale nie wiedział, co powiedzieć.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Naprawdę nie masz się czym przejmować, Al –
powiedział David, klepiąc przyjaciela w ramię. – Jeżeli Isabelle ma z kimś być,
to tylko z tobą. Uważam, że pasujecie do siebie. Tylko wiesz, że przed tobą
stoi ciężkie zadanie, by zbliżyć się do Isabelle? Ona nie dopuszcza do siebie
chłopaków, jest na tym punkcie bardzo uczulona, bo nie chce, aby ktokolwiek ją
zranił. Za młodu przeżyła śmierć matki, no i od tamtej pory jej relacje z ojcem
nie są najlepsze. Przeszła wiele, dlatego musisz być cierpliwy i być przy niej
w najtrudniejszych momentach. Wiem, że się wam uda i będę trzymał kciuki.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dzięki – uśmiechnął się Albus. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Naprawdę mu ulżyło, że jego przyjaciel nie miał nic
przeciwko temu, aby spotykał się z Isabelle. Wiedział z doświadczenia, jak
trudno coś takiego znieść. Gdy widział siostrę z chłopakiem, narastało w nim
poczucie odpowiedzialności i starał się uważnie przyglądać się każdemu, kto się
nią zainteresował. Ignorował oburzenie Lily, która mówiła mu, że potrafi sama o
siebie zadbać – on po prostu nie chciał, aby jego siostra cierpiała. Miała
przecież dopiero czternaście lat!<span style="color: red;"></span></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie ma problemu, stary – wyrwał go z rozmyślań głos
Sandlera. – Okej, nie mam już siły na pogaduszki, idę spać – westchnął
ociężale, wstając z miejsca. – Jutro znów czekają nas dziesięciogodzinne
zajęcia. Ach, nienawidzę poniedziałków! – warknął, kiedy zmierzał w kierunku
sypialni chłopców.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ale musisz mi jutro oddać pergamin z zapisami do
kółka prasowego! Z twoim podpisem najlepiej! – krzyknął za nim James, ale David
nic nie odpowiedział.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jakieś problemy z Amelią, Jim? – spytał zaciekawiony
Albus. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A nic… W porządku, powiem – westchnął starszy
Potter, dając za wygraną, bo wiedział, że przy jego bracie nic nie da się
ukryć. – Zaproponowałem Amelii randkę i odmówiła mi… MI, JAMESOWI SYRIUSZOWI
POTTEROWI! Nigdy do tej pory żadna tego nie zrobiła. Nie licząc Samanthy, ale
ona jest lesbijką, więc to się nie liczy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Widzę, że bardzo przejąłeś się odrzuceniem Amy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, przejąłem się i nie wiem, dlaczego mnie to
ruszyło – westchnął James, chowając twarz w dłonie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zakochałeś się! – zawołał wesoło Albus. – No, może
to na razie pierwszy etap zauroczenia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wcale, że nie! – zaprzeczył stanowczym głosem James.
– Miłość to bardzo silne słowo zarezerwowane dla spraw wyjątkowych takich jak
quidditch czy kanapki mamy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Sam siebie oszukujesz. Ja też myślałem, że nic nie
czuję do Izzie, a tu proszę… O, już wiem, co zrób! Najpierw się z nią
zakoleguj.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak! – James poparł słowa brata, klaskając w dłonie.
– Przyjaźń, to jest to! Pójdę do Amelii i przeproszę ją za moje zachowanie, no
i zaproponuję przyjaźń. Tak, to dobry pomysł – uśmiechnął się, wstając z
fotelu. – Dzięki, Al.</span></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następnego dnia Albus wstał o siódmej, aby mógł
jeszcze przed lekcjami pójść do Pokoju Życzeń i popracować nad dochodzeniem
Iris Town. Nie siedział nad śledztwem na tygodniu, ale w sobotę James wyciągnął
go na trening i nie zdołał wszystkiego prześledzić. A on musiał koniecznie
zanotować na pergaminie najistotniejsze fakty, które trzeba było pilnie
przekazać ojcu, by ten przeanalizował wraz ze swoim zespołem jego słowa. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak bardzo wkręcił się w sprawę, że zdołał wydedukować
kolejny znaczący element w śledztwie – zaskoczyło go, że wpadł na ten pomysł
dopiero teraz – i pozostało pięć minut do rozpoczęcia zajęć z transmutacji. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus pośpiesznie schował akta sprawy do torby i pędem
ruszył w stronę wyjścia. Zajęcia odbywały się na pierwszym piętrze, a z racji, że
znajdował się na siódmym, musiał się sprężyć, żeby dość do klasy na czas.
Wymijał pośpiesznie uczniów, przepraszając każdego, kogo nieumyślnie uderzył w
ramię lub strącił<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mu książki z rąk. Sam
o mały włos nie połknąłby się o nogi jakiegoś Krukona, który siedział na ziemi
przed salą od historii magii.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter wyhamował ostro przy zakręcie i wbiegł do
klasy, która<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>była otwarta na oścież.
Pomimo tego, że przybył na miejsce dwie minuty po dzwonku, na szczęście nigdzie
nie dostrzegł profesorki Robin Brolly. Nauczyciela rygorystycznie przestrzegała
godziny rozpoczęcia lekcji, pojawiając się w klasie równo z dzwonkiem –
wzbudzała w uczniach zarówno wściekłość, jak i podziw za taką punktualność.
Spóźniała się, więc musiało jej wypaść coś naprawdę pilnego.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W drugim rzędzie po lewej stronie Gryfon zobaczył
Isabelle i Rose, które, nie przejmując się hałasem w klasie, uważnie studiowały
podręcznik do transmutacji. David nie chodził na te zajęcia, więc Albus zawsze
zajmował miejsce obok Scorpiusa. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ze Ślizgonem zaczął dogadywać się w trzeciej klasie,
kiedy obaj dostali szlaban – razem z trzema innymi uczniami. Albus został wtedy
przyłapany na włóczeniu się do późnej nocy po szkole, bo zapomniał wziąć ze
sobą peleryny niewidki. Profesor Simthorn, nauczyciel zaklęć, kazał im siedzieć
przez cztery godziny w małej sali. Nie mogli robić nic – ani czarować, ani
czytać, ani odrabiać prac domowych. Musieli siedzieć i czekać, aż miną cztery
godziny. Dlatego, aby zabić czas, została tylko konwersacja. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I tak oto Albus zakolegował się ze Scorpiusem oraz
jego przyjaciółmi – Evelyn, Naomi i Chrisem. A jakie było zainteresowanie
uczniów, kiedy widzieli Malfoya i Pottera przybijających sobie piątki na
powitanie? Jakby co najmniej odkryli Amerykę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter wyrwał się z rozmyślań i zdecydowanym krokiem
podszedł do przedostatniej ławki po środku, cały czas obserwując Ślizgona.
Scorpius niby był skupiony na książce, ale zauważył, jak kątem oka zerkał w
stronę Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weasley mało mówiła o Malfoyu – o tym, co zaszło
pomiędzy nimi w zeszłym roku. A Albus nie pytał o przyczyny, bo sam domyślał
się, że podczas wspólnego patrolowania korytarzy musiało coś zaiskrzyć. A że
posunęło się to za daleko, jedna ze stron wycofała się, raniąc tę drugą – i
przy okazji siebie. Gdy Gryfon spojrzał na Ślizgona, podejrzewał, że osobą,
która zadała cios, musiał być Scorpius. I teraz tego żałował. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Cóż, zawsze docenia się osobę, którą
wcześniej bezmyślnie się straciło.</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jeszcze nie jest za późno, aby ją odzyskać, Scor –
oznajmił, na co Ślizgon podskoczył na krześle. Potter usiadł obok niego, kładąc
torbę na stolik.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– O czym ty mówisz, Al? – zadał pytanie tak, jakby nie
wiedział, co Gryfonowi chodziło po głowie. – Co odzyskać?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie o czym, a o kim – zaśmiał się Potter, patrząc
uważnie na kuzynkę, która teraz dyskutowała z Isabelle. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Malfoy podążył za nim wzrokiem, po czym szybko
odwrócił się do Pottera.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Niby ja i Rose? – udał zdziwienie. – Nie interesuję
się nią, Al.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Czyżby? – rzekł cwanie Albus. – Mnie nie oszukasz,
Scor. Widzę, jak na nią patrzysz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To skomplikowane, nie zrozumiesz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Miłość zawsze bywa skomplikowana, coś o tym wiem –
westchnął, patrząc ukradkiem na Isabelle. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potter przełknął głośno ślinę i uniósł kąciki ust, gdy
zobaczył, jak Town rozmawiała z Weasley. Po chwili ich spojrzenia na moment się
spotkały. Isabelle uśmiechnęła się do chłopaka szerzej i, rumieniąc się na
twarzy, lekko pomachała w jego stronę. Nagle do Albusa dotarło, że ona również
mogła coś do niego czuć, co oznaczało, że był na dobrej drodze przekonania
Gryfonki, że nigdy jej nie zrani. Czując w środku ciepło spowodowane dobrymi
przeczuciami, również pomachał do Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ziemia do Pottera! – Scorpius klasnął w dłonie tuż
przed oczami Albusa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co się dzieje? – rzekł oniemiały Gryfon. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Widzę, że nie tylko ja mam problemy sercowe –
zaśmiał się Malfoy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A kto ich nie ma? W naszym wieku, proszę cię!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– No tak, racja. Tutaj się z tobą całkowicie zgadzam.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Scorpius i Albus westchnęli ciężko, po raz kolejny
spoglądając marzycielsko na obiekty swoich zainteresowań. Po chwili zaśmiali
się głośno, przybijając sobie piątkę.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
___</div>
</div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<i>Moim zdaniem jest to chyba jeden z najsłabszych rozdziałów, które napisałam na KWS, ale opinię pozostawiam Wam. Pojawią się jeszcze dwa sielankowe rozdziały, a potem ruszam z akcją.
Zapewne macie już dość tych problem sercowych bohaterów, trzeba nieco uchylić
rąbka tajemnicy, co do śledztwa, nad którym pracuje Albus :)</i><br />
<br />
<i>Co
do publikacji. Wyślę becie kolejny rozdział do sprawdzenia, ale sama nie wiem,
kiedy zdołam go poprawić. Od 17 do 30 lipca mam urlop i wyjeżdżam. A kiedy
wrócę, zostanę w pracy sama przez dwa tygodnie i czuję już w kościach, że nie
wyrobię się z czasem i będę musiała siedzieć nadgodziny (31.07, przypadnie mi
zamknięcie miesiąca, raporty i przygotowanie dokumentów do księgowości).
Postaram się, aby dziewiętnastka pojawiła się pod koniec sierpnia. </i></div>
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-52838847368730433112017-06-29T08:00:00.000+02:002017-06-29T08:00:17.620+02:00FF Darów Anioła: Alec Lightwood – Gdy przychodzi odpowiedni moment…<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivEFNi8JvTsKQ7-3BhjjtWOHk61jaJtuFKSWHCo3AOeyjfLxSj1DPmtFMRMRD3OQSEqmnnViSOYI5LFHV1-6Ot7A7RpAED97O-b6gsPMqOnPFUuXWisQumerUhdkF4kYjtYxYioeL-TAC0/s1600/MalecAkuCintaKamu.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivEFNi8JvTsKQ7-3BhjjtWOHk61jaJtuFKSWHCo3AOeyjfLxSj1DPmtFMRMRD3OQSEqmnnViSOYI5LFHV1-6Ot7A7RpAED97O-b6gsPMqOnPFUuXWisQumerUhdkF4kYjtYxYioeL-TAC0/s1600/MalecAkuCintaKamu.png" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Alec spędzał
miły wieczór z Magnusem, gdy nagle matka wezwała go do Instytutu. Wściekł się, bo przecież
był tak blisko… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wyznał
Czarownikowi swoje uczucia i zaczął całować jego usta, szyję, doszedł nawet do
rozpięcia jego koszuli, kiedy zadzwonił telefon. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie ma to jak świetne wyczucie czasu, Maryse Lightwood!</i> Z początku
ignorował dźwięk dzwonka, skupiony na okazywaniu pieszczot Magnusowi, ale po
piątym z kolei zaczęło go to denerwować. Chciał wyłączyć komórkę –
przymierzał się wręcz do wyrzucenia urządzenia przez okno – lecz Bane powstrzymał
Aleca i powiedział, żeby odebrał, bo mogło to być coś pilnego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I, zaiste, musiał spisać raport dotyczący walki z armią Valentine’a, a potem udać się
na misję, aby zabić kilka demonów, które terroryzowali nowojorskie ulice. Nocny Łowca wykonywał swoją
pracę, ale czuł się źle, że zostawił Czarownika samego w mieszkaniu.
Alec przeprosił Magnusa, ale ten położył dłoń na lewym policzku Lightwooda i,
uśmiechając się do niego zalotnie, oświadczył: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Idź, zabij kilka demonów. Będę na ciebie tutaj czekał, Alexandrze</i>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po jednym
ciągnącym się w nieskończoność – jego zdaniem – dniu, wrócił z powrotem do
apartamentu Bane’a. Problem polegał na tym, że dochodziła druga w nocy, więc dom
Magnusa tonął w ciemnościach. Nocny Łowca zdawał sobie sprawę z późnej godziny,
ale nie mógł zasnąć w swoim łóżku. Lightwood ciągle czuł smak ust Czarownika na
wargach, jak i ciepły jego dotyk dłoni na skórze. Wciąż widział przed sobą
niebywałe kocie oczy, które z wielką uwagą śledziły każdy wykonany przez Aleca
ruch…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dlatego jak
poparzony wygramolił się z łóżka, nałożył na siebie pierwsze lepsze dżinsy oraz niebieską koszulę – co z tego, że pachniała jeszcze
demonicznym śluzem – i wymknął się po cichu z Instytutu. A jego nogi same
zaprowadziły go do domu Czarownika. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Będę na
ciebie tutaj czekał, Alexandrze</i> – ciągle dudnił mu w uszach głos Magnusa.
Skoro powiedział te słowa, raczej Bane nie będzie miał za złe Lightwoodowi, że
przychodził o tak późnej porze, prawda?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Nocny Łowca użył runy wyciszającej, więc Magnus
ani drgnął, gdy wszedł do sypialni. Przełknął głośno ślinę, kiedy
zobaczył Bane’a śpiącego na brzuchu – czerwona kołdra przykrywała go od pasa w
dół, więc z wielkim podziwem mógł przyglądać się jego nagim plecom oraz jak
głowa wciśnięta była w szkarłatną poduszkę, w którą oplótł swoje ręce. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, ściągnął buty, koszulę, spodnie</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">, po czym położył się do łóżka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Alec ułożył się na prawym boku. Wyciągnął lewą dłoń i
śmiało przejechał dwoma palcami po kręgosłupie Czarownika, który lekko drgnął,
kiedy dotarł do kręgu szyjnego. Dotykając go, przez ciało Nocnego Łowcy
przeszedł przyjemny dreszcz. Lightwood spojrzał na Bane’a </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– </span>wciąż wtulony był w poduszkę. Westchnął bezradny, że nie zdołał go obudzić, więc przybliżył się do Magnusa,
obejmując go ramionami. Nefilim zauważył, że jego usta niemal stykały się z szyją
Czarownika, więc </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">złożył na nich delikatny pocałunek </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– n</span>a skórze Bane’a pojawiła się gęsia skórka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wtedy
Magnus poruszył się. Odwrócił się do Aleca, uśmiechając się do niego szeroko i złożył na ustach Nocnego Łowcy słodki pocałunek – dwa lekkie muśnięcia
ich warg spowodowały, że Lightwood zadrżał. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Wybacz,
że przychodzę o tak późnej porze, Magnusie – wyszeptał wprost do jego ust Alec.
– Nie mogłem zasnąć u siebie. Myślałem cały czas o tobie, więc musiałem
przyjść.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Och, jak ja cię kocham, Alexandrze – odezwał się Czarownik, a w niebieskich oczach Nocnego Łowcy
pojawiły się radosne ogniki. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Więc nie był na mnie zły</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">, pomyślał
zadowolony Alec. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Lightwood uśmiechnął
się do Bane’a, który odwzajemnił gest chłopaka. Lewą dłonią przejechał po czarnych
włosach Magnusa, patrząc w jego kocie oczy z wielkim pożądaniem. Czarownik
westchnął głęboko</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">, </span>przez co Alec poczuł na swojej twarzy jego oddech</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Nie chcę
spać – powiedział Nefilim, rumieniąc się. </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Ja chcę...</span> </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Zakłopotany Alec ułożył Magnusa na plecach, aby mógł swobodnie usiąść okrakiem na jego biodrach.
Spoglądał uważnie na Czarownika, który również przyglądał się Nocnemu Łowcy z
dużym zainteresowaniem </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– </span>czekał na jego ruch. Przez chwilę Lightwood poczuł obawę, że
zrobi coś niestosownego, ale intuicja nakazywała mu, co ma zrobić, więc,
opierając się na łokciach, pochylił się i złożył na ustach Bane’a pocałunek –
musnął raz, drugi, trzeci, a potem pogłębił pieszczotę, całując Magnusa z
wielką pasją. Ten odwzajemnił gest Aleca z równą zachłannością, czując, jak
jego ręce obejmowały ramiona Nefilim. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po chwili
Nocny Łowca przerwał pieszczotę i zaczął ustami zniżać się w dół, wędrując nimi po jego
szyi, obojczykach, ramionach, piersiach, starając się całować każdy skrawek ciała Magnusa. Kiedy Nefilim przywarł wargami do jego brzucha, us</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">łyszał głośny pomruk Czarownika, więc ucieszył się, że intuicja go nie zawiodła. Lightwood sam poczuł,
jak krew w żyłach zaczęła napływać do jego mózgu.
Jeszcze nie czuł czegoś tak wspaniałego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Alec na
moment zaprzestał pieszczot, bo zdał sobie sprawę, że dotarł do podbrzusza
Magnusa i dalszą drogę tarasował mu dół jego piżamy. Gdy położył dłonie na
materiale, nagle Czarownik wstał. Zwinnym ruchem ułożył Nocnego Łowcach na
plecach i usiadł nim okrakiem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Moja
kolej – uśmiechnął się Magnus.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Bane pochylił
się, zaczynając całować brzuch Lightwooda, zahaczając językiem o jego pępek.
Alec westchnął głęboko, zamykając oczy i przygryzając dolną wargę </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– c</span>zuł w
środku żar, kiedy wargi Magnusa żarliwie całowały jego ciało. Pragnął Czarownika całym sobą, być przy nim tak blisko, jak
tylko było to możliwe... </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Wkrótce
Magnus pozbył się całkowicie ich ubrań i przez dłuższą chwilę spoglądali na siebie uważnie. Alec
poczuł na twarzy rumieńce; przygryzł lekko dolną wargę, kiedy zobaczył nagiego Czarownika, który po chwili
uklęknął pomiędzy jego nogami i spojrzał na Lightwooda z wielką namiętnością.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Powiedz
to – wyszeptał Magnus prosto w usta Aleca. Przez moment Nocny Łowca patrzył na
Czarownika zdezorientowany, nie wiedząc, o co mu chodzi, ale potem dotarło do niego, co Bane
miał na myśli. – Chcę to usłyszeć, Alexandrze.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Lightwood zadrżał, gdy poczuł, jak nagie ciało Magnusa przywarło do jego nagiego ciała.
Westchnął głęboko, tłumiąc jęk poprzez zaciśnięcie mocno warg. Po chwili
wypuścił delikatnie powietrze z ust.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– Kocham
cię, Magnusie – jęknął prosto w jego wargi Alec.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">A potem
poczuł, jak ciało Czarownika zbliżyło się do niego bardziej. Nocny
Łowca pragnął tego całym sercem i nie spodziewał się tak namiętnych chwil w
objęciach Magnusa. Rozkosz zawładnęła całym ciałem Alexandra...</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">___</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">"Aku Cinta Kamu" </span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">– znaczy: Kocham Cię</span></i></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<a href="http://68.media.tumblr.com/88b37cff009dd969ad4c2b7d4e2a20f4/tumblr_omglpfjuxQ1qbycomo4_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://68.media.tumblr.com/88b37cff009dd969ad4c2b7d4e2a20f4/tumblr_omglpfjuxQ1qbycomo4_250.gif" /></a><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"></span></i></span> </div>
</div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-789504294730813338.post-85078427641566208132017-06-01T08:00:00.000+02:002018-07-08T13:48:25.312+02:00Kiedy Wzejdzie Słońce 17. Isabelle Town: Problemy sercowe<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– James, dziękuję ci za to, co napisałeś na pergaminie
– rzekła z wdzięcznością Isabelle, kiedy dostrzegła chłopaka wchodzącego do
pokoju wspólnego Gryfonów. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Choć nie tylko on podtrzymał Town na duchu – zrobiła
to też Rose, Evelyn, a nawet Amelia – ale James sprawił, że całkowicie się
wyluzowała. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie przejmuj się, Izzie.
Jeśli znów coś chlapnie, postaram się, by życie Avery zamieniło się w piekło,
daję słowo. </i>Po przeczytaniu tych słów Isabelle zabrała głos i opowiedziała
zgromadzonym o swoim pomyśle na Noc Duchów i nic już ją nie zatrzymywało. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle obiecała sobie, że nie będzie przejmować się
docinkami Avery, lecz słowa, które od niej usłyszała, mimo wszystko ją
dotknęły. Nie spodziewała się, że zachowanie spokoju w sytuacjach, gdy ktoś ją
obrażał, mogło okazać się tak trudne. Świadomość wsparcia przyjaciół znacznie
jej w tym pomogła. Chociaż nie sądziła, że akurat James kiedykolwiek się za nią
wstawi. Nigdy do tej pory tego nie robił – zazwyczaj wdawał się w niepotrzebne
dyskusje z Lawrence’em lub robił kawały Ślizgonom – a tu zobaczyła dobrą stronę
brata Albusa. Zachowanie Jamesa było niebywałe i zaczęła lubić Gryfona.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town dostrzegła, że Potter odpłynął, bo nie
odpowiedział na jej słowa, kiedy wszedł do pokoju wspólnego Gryfonów. Nawet
wtedy, gdy usiadł na fotelu – wpatrywał się tylko tępo w ogień, który płonął w
kominku. W ogóle się nie odezwał, co zaniepokoiło Isabelle i Rose. James zawsze, uśmiechnięty od ucha do
ucha, zarażał pozytywną energią, aż tu zawisła nad nim ciemna chmura.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Hej, ziemia do Pottera! – Klasnęła w dłonie Rose,
która siedziała na fotelu naprzeciwko chłopaka. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">James ocknął się i spojrzał na kuzynkę lekko
zdezorientowany.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Co jest?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Isabelle mówiła, że dziękuje ci za słowa, które
napisałeś na pergaminie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dodały mi
odwagi – powiedziała z wdzięcznością Town.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ach, nie ma za co, Izzie. – Machnął ręką Potter. –
Czego się nie robi dla dziewczyny brata… – urwał, zdając sobie sprawę ze słów,
jakie wypowiedział. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle spojrzała na Jamesa zdezorientowana, unosząc
brwi. Czyżby chłopak również zauważył, że czuła coś do Albusa? Czy w tym pokoju
znajdowała się choć jedna osoba, która nie wiedziała o jej uczuciach do
przyjaciela<i style="mso-bidi-font-style: normal;">?</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Panikujesz, Isabelle, </span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">powiedziała do siebie.<i style="mso-bidi-font-style: normal;"> Gdyby tak było, Liv i Kira dawno
rozniosłyby plotkę…</i></span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wybacz, nie powinienem, przecież wy się tylko
przyjaźnicie. Naprawdę przepraszam – zreflektował się James. – Oczywiście miałem
na myśli, czego się nie robi dla przyjaciół. Plotę piąte przez dziesiąte –
dodał cicho, spuszczając głowę. Uwadze Isabelle nie umknął fakt, że uśmiechnął
się pod nosem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cześć wszystkim – usłyszeli nagle głos Bradleya. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Cześć stary! – James ucieszył się, gdy zobaczył
swojego przyjaciela, który podszedł do nich w odpowiednim dla chłopaka
momencie. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Thomson opadł na kanapę obok Isabelle. Town ucieszyła
się, że Gryfon usiadł na drugim końcu – nie lubiła, gdy chłopcy przekraczali
jej przestrzeń osobistą. Czuła się wtedy osaczona i musiała się przesiadać, by
nie mieć bliższych kontaktów z osobnikami, którzy byli w stosunku do niej
natarczywi. Ale Bradley nigdy nie naprzykrzał się Isabelle. W drużynie
quidditcha grał na tej samej pozycji co ona, pałkarza, więc zdążyła go lepiej
poznać. Zaobserwowała, że różnił się on od Jamesa i Freda, z którymi dzielił
dormitorium. Sprawiał wrażenie chłopaka spokojnego i miłego – a co
najważniejsze – nie robił kawałów. Przyjaźnił się z Potterem i Wesleyem, ale
nie pochwalał ich dowcipów i kontrolował chłopaków, aby nie zrobili czegoś
naprawdę głupiego. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– A jak tam kółko szachowe? – wyrwał ją z rozmyślań
głos Jamesa.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle potrząsnęła głową, zakładając brązowy kosmyk
włosów za ucho. Zażenowana spojrzała na chłopaków.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– W porządku, pokonałem Madelaine Sales w ośmiu
ruchach – rzekł dumny z siebie Bradley. – Gdybyś widział jej wściekły wyraz
twarz, Jim.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Och, chętnie bym to zobaczył – rozmarzył się, na
krótką chwilę przymknął oczy. – Nienawidzę jej za to, co zrobiła mojemu bratu.
Nawet ja nie zrobiłbym czegoś takiego dziewczynie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle spięła się lekko, gdy Gryfoni zaczęli
dyskusję na temat byłej dziewczyny Albusa. Naprawdę współczuła przyjacielowi,
że dał się omamić Sales. Ona, Rose i David również zostali oszukani, bo nie
przyszło im do głowy, że Krukona mogła działać na dwa fronty. Gdyby wiedzieli,
co się działo, uprzedziliby Albusa i nie zostałby upokorzony, kiedy przypadkiem
zauważył Madelaine, jak całowała się na korytarzu z szesnastoletnim Ślizgonem,
Charlesem Sharewoodem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Z tego, co słyszałem, Sales obecnie jest sama –
oświadczył Bradley. – Sharewood zerwał z nią dwa dni temu. Ślizgon na piątkowej
imprezie zabawiał się z innymi dziewczynami, a ją całkowicie ignorował. Podobno
płakała całą sobotę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Skąd ty to wszystko wiesz, Bradley? – zapytała
cwanie Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Thomas spojrzał na Weasley z uśmiechem.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wiem od Samanthy, a ona dowiedziała się od Molly
Weasley. Dzieli z Madelaine dormitorium, więc wszystko widziała. A mówię o tej
sprawie, bo myślałem, że jak Albus się o tym dowie, będzie zachwycony. Szkoda,
że go nie ma.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– O tak, on lubi znikać, nie mówiąc nam, gdzie się
wybiera – westchnęła bezradnie Rose.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Albusa nie interesuje, co robi Sales – powiedział
stanowczo James. – Całkowicie się z niej wyleczył, możecie być pewni.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzenia Isabelle i Jamesa na dłuższą chwilę się
spotkały. Town odniosła wrażenie, jakby otrzymała od niego zielone światło, że
może zbliżyć się do Albusa. Speszyła się, toteż spojrzała na Rose, która z
wielkim zainteresowaniem spoglądała na chłopaków.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dobra, nieważne – westchnął Thomas. – Przysiadłem
się, bo mam sprawę do ciebie, Rose – zwrócił się do dziewczyny. – Słyszałem, że
wychodzisz poza program nauczania i udzielasz korepetycji również
siódmoklasistom?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak, to prawda. Chcesz lekcji?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bradley kiwnął głową.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Chcę dostać się do Wizengamotu, więc z owutemów
muszę uzyskać większość powyżej oczekiwań. Idzie mi kiepsko z transmutacji, na
próbnych testach z ledwością otrzymałem zadowalający, a muszę mieć o stopień
wyżej. Pomożesz mi?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Jasne – rzekła radośnie Weasley. – Zobaczę w
kalendarzu, kiedy będę miała dla ciebie wolny termin, i dam ci znać.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Dzięki, Rose – uśmiechnął się Thomas, po czym wstał
z miejsca. Pożegnał się z przyjaciółmi i udał się do dormitorium chłopaków.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Zobaczę w
kalendarzu, kiedy będę miała dla ciebie wolny termin?</i> – przedrzeźnił
kuzynkę James, patrząc na nią rozbawiony. – Czy to jakiś tani podryw czy co, bo
nie kapuję?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Och, Jim, a ty jak zwykle o jednym – westchnęła
teatralnie Rose, potrząsając głową. – A propos, zauważyłam na kółku prasowym,
jak intensywnie wpatrywałeś się w naszą redaktorkę naczelną, a po zajęciach
zostałeś na dłużej w klasie. Czyżbyś złamał własne zasady nieumawiania się ze
Ślizgonkami i poprosiłeś Amelię, by poszła z tobą na randkę?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Rose, to nie jest twoja… – urwał James, bowiem
zauważył obok siebie Albusa, który nie wiadomo skąd zjawił się w pokoju
wspólnym.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młodszy Potter przywitał się, uśmiechając się szeroko
od ucha do ucha.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle przełknęła głośno ślinę, gdy Albus usiadł
obok niej na kanapie, i to znacznie bliżej niż Bradley. Zdała sobie sprawę, że
wcale jej to nie przeszkadzało. Nawet jego lewa ręka znajdująca się na oparciu
kanapy, obok głowy Town. Dziewczynie przyspieszyło serce i zaczęły pocić ręce,
czując, jak dłoń chłopaka przypadkowo łaskotała jej włosy. Świadomość, że
zakochała się w Albusie wytrącało ją z równowagi – w ogóle nie panowała nad
uczuciami.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– I jak, dziewczyny, mój brat nie narozrabiał na
waszym kółku? – zapytał Albus, spoglądając na nie pogodnie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ej, za kogo ty mnie uważasz, Al! – oburzył się
James.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zachowywał się wręcz perfekcyjnie – rzekła Rose. –
Nawet dzielnie wstawił się za Isabelle, gdy ta podła jędza Sharon zaczęła swoje
bezsensowne zaczepki.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zaraz, Avery zapisała się do kółka?! – spytał
zdziwiony Albus.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Isabelle
zauważyła, że lekko wzdrygnął na wieść, że Sharon jej dokuczała. Aż zrobiło jej
się cieplej na sercu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Tak jak James zapisała się, żeby zdobyć więcej
punktów – wytłumaczyła Weasley. – Zaczęła docinać, ale Amelia i James
załagodzili sytuację. A potem Isabelle przedstawiła nam genialny pomysł na Noc
Duchów! – Jej niebieskie oczy zalśniły z ekscytacji.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Naprawdę? – Albus spojrzał z zachwytem na Town,
która delikatnie kiwnęła głową. – A jaki?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle zaczęła mówić chłopakowi o swoim pomyśle.
Zielone oczy Albusa całkowicie ją uspakajały, więc śmiało opowiadała, żeby na
ten dzień przebrać się za znajome osobowości –<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>tak jak robili mugole w czasie Halloween. Z tym, że czarodzieje mogliby
również przebrać się za magiczne postacie, jak na przykład Dumbledore czy
zawodnik ze znanej drużyny quidditcha. To było dla tych, którym nie pasowałoby
przebranie się za mugolską postać. Gryfonka dałaby wiele, żeby nałożyć na siebie kostium
Dzwoneczka, jej z jednych ulubionych bohaterów z Disneya – i jej ojca też…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town ucieszyła się, że pomysł spodobał się członkom
kółka. Rose i Maia umiały dobrze rysować, więc naszkicują parę projektów, by
Evelyn, która umiała szyć, stworzyła dla uczniów wymarzone kostiumy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Już wyobrażam siebie w stroju Marcusa Waylanda –
rozmarzył się James.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Wayland jest szukającym, prawda? – zapytała
Isabelle, szukając wsparcia u Albusa, który kiwnął głową. – Dlaczego jesteś
jego fanem, skoro wielbisz tylko i wyłącznie ścigających? – zwróciła się do
starszego Pottera.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To nie ma znaczenia – uśmiechnął się do Town. – Ten
gość to prawdziwy gigant. Nie mogę się już doczekać współpracy z nim.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Najpierw zdaj dobrze owutemy – rzekł z powagą Albus,
dodając do wypowiedzi odrobinę sarkazmu. – Zdobędziesz dwie oceny zadowalające
i po tobie.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Bardzo śmieszne – burknął James. – A za co ty się
przebierzesz? Może za trolla?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Interesująca propozycja, Jim. – Nie dał się zwieść
bratu. – Ale chyba przebiorę się za… o, za Sherlocka Holmesa – powiedział po
chwili namysłu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Za Sherl… Kogo? </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To postać z mugolskiej książki, którą podarowała mi
Isabelle. Swoją drogą, Izzie, niesamowita jest ta powieść, naprawdę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Albus uśmiechnął się do Town, która od razu poczuła,
jak powoli zapada się pod ziemię, kiedy znów napotkała zielone tęczówki
chłopaka.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Ach, ta książka z dedykacją – powiedział wesoło
James, puszczając oko bratu oraz Isabelle.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town spojrzała ukradkiem na Albusa – patrzył na brata
tak, jakby ten miał nie po kolei w głowie. Natomiast starszy Potter wzruszył
jedynie ramionami, nie przejmując się słowami, które przed chwilą wypowiedział.
Isabelle coraz bardziej poczuła się zażenowana, gdy dowiedziała się, że James
wiedział o jej dedykacji dla przyjaciela. Onieśmielona dziwnym zachowaniem
braci, czując, jak fale mdłości atakowały jej żołądek, wstała gwałtownie z kanapy
i odezwała się cicho:</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Przepraszam na chwilę. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town podążyła szybkim krokiem w stronę dormitorium. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na szczęście w pokoju nikogo nie było, więc mogła
odetchnąć z ulgą. Otworzyła okno, żeby wpuścić do środka rześkie powietrze.
Isabelle dziękowała w duchu Merlinowi, że w niedzielne popołudnie nie padał
deszcz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Izzie – usłyszała za sobą głos przyjaciółki.
Isabelle domyślała się, że Weasley pójdzie za nią do dormitorium. – Co się
dzieje? Możesz mi zaufać i powiedzieć, o co chodzi?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town odwróciła się do Rose, która zrobiła dwa kroki do
przodu, patrząc na nią z troską. Isabelle wiedziała, że mogła w stu procentach
zaufać dziewczynie. Od lat pomagała jej przetrwać trudne chwile, zawsze ją
wspiera. </span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I do tego wyznała, dlaczego płakała przez
Scorpiusa.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A przypominając sobie
wczorajsze rozterki Rose, jak wypłakała się do jej ramienia, Isabelle
wiedziała, że mogła powiedzieć przyjaciółce o swoich problemach sercowych. Może
Weasley znalazłaby dla niej jakieś lekarstwo, by mogła bez problemu przebywać z
Albusem w jednym pomieszczeniu?</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Rose, ja… – urwała w połowie Town, czując gulę w
gardle. Po chwili nabrała powietrza i na jednym wydechu powiedziała: –
Zakochałam się.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Naprawdę? – Weasley uśmiechnęła się do przyjaciółki,
która kiwnęła głową. – To cudownie! A może i nie – dodała szybko, kiedy
zauważyła, jak Isabelle drżała, a na jej policzkach pojawiły się łzy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Town rozpłakała się, dając upust emocjom, i opadła na
swoje łóżko, na którym śpiesznie usiadła Rose – od razu wzięła ją w objęcia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To nie powinno było mi się przytrafić! – łkała
Isabelle. Zauważyła, jak pod wpływem silnych uczuć jej brązowe końcówki włosów
zmieniły kolor na czerń. – Ja nawet nie potrafię…</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Hej, to nic złego, że się zakochałaś – rzekła z
troską Rose, ujmując w dłonie jej twarz.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nic złego? A ty i Scorpius? – Town zdała sobie
sprawę, że w jednej sekundzie wszystko popsuła. – Przepraszam, nie powinnam.
Widzisz, i jestem jeszcze przez to wredna!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– To nic, Izzie, ale musisz wiedzieć, że w twoim
przypadku to zupełnie coś innego. Albus nie jest taki, że odtrąci cię jak nic
niewartą, szmacianą lalkę!</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle popatrzyła na przyjaciółkę badawczo. Na
twarzy Rose widniała wściekłość wywołana wzmianką o Malfoyu.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Skąd ty wiesz, że… – zawahała się Town. Nie mogła
dokończyć zdania, bo wciąż czuła ucisk w gardle. Oddychała płytko, starając się
uspokoić zszargane nerwy.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nietrudno było to dostrzec – uśmiechnęła się
pogodnie Weasley.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Nie wiem, co robić, Rose – powiedziała zażenowana
Isabelle, spuszczając głowę. – Ja przecież nie jestem dobra w tych… sprawach.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Zakochałaś się w Albusie. W chłopaku, który jest
inteligentny, zabawny i dobry – powiedziała twardo Weasley. – Powinnaś dać mu
szansę.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Isabelle uśmiechnęła się Rose, po czym wzięła
przyjaciółkę w objęcia.</span></div>
<div class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Powinnam… Ale sama nie
wiem, czy jestem jeszcze na to gotowa.</span></i></div>
<div align="center" class="normal" style="margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">__</span><br />
<br />
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niezależnie w jakim jesteśmy wieku, wszyscy jesteśmy dziećmi! Dlatego w Dzień Dziecka publikuję dla Was kolejny rozdział z opowiadania "Kiedy Wzejdzie Słońce". To dla Was dedykuję ten rozdział, drodzy czytelnicy, bo dzięki Waszym komentarzom mam siłę i motywację do pisania tej potterowskiej historii, nie tracąc przy tym dziecięcych lat :)</span></i></div>
BARBARAhttp://www.blogger.com/profile/10155789136650692089noreply@blogger.com5