„Niebezpieczeństwem jesteś w dzień, ale złem jesteś w nocy.”
Adam Lambert – Evil In The Night
styczeń,
rok 2000
Gdy na
zegarach wybiła północ, paryżanie z wielkim entuzjazmem powitali dwudziesty
pierwszy wiek. Nowe stulecie. Na niebie rozgromił się huk petard, ludzie
zaczęli świętować, krzycząc wniebogłosy i podziwiając kolorowe iskry,
które znikały z każdą sekundą, gdzie na ich miejsce pojawiały się nowe. Mieszkańcy
nieprzejmowani się paskudną pogodą – mróz sięgał aż dziesięciu stopni – i z
radością składali sobie życzenia oraz pili szampana.
Tylko jeden
osobnik nie odczuwał w ogóle zimna. Mężczyzna stał na wzgórzu, z dala od ulicy, na
którym ludzie witali nowy rok. Ale mimo wszystko ich wyczuwał. Słyszał każdą
myśl, a co najważniejsze, czuł w nozdrzach ich tętniącą w żyłach krew. Postać
westchnęła ociężale i zamknęła oczy, by opanować pragnienie. Czuł, jak jego
ciało wewnątrz płonęło, kiedy włączył mu się instynkt łowczy.
Żył jednak
już na tyle długo, że umiał nad sobą panować.
Czekał
cierpliwie.
Wkrótce zauważył, że ludzie zaczęli się rozchodzić z placu, na którym świętowali nadejście nowego roku. Procenty alkoholowe sprawiały, że niektórym włączał się bardzo dobry humor, ale także niektórym zły. I na te drugie zachowanie czekał najbardziej.
Wkrótce zauważył, że ludzie zaczęli się rozchodzić z placu, na którym świętowali nadejście nowego roku. Procenty alkoholowe sprawiały, że niektórym włączał się bardzo dobry humor, ale także niektórym zły. I na te drugie zachowanie czekał najbardziej.
Lubił w
sobie tę nadprzyrodzoną moc, czytając ludziom w myślach. Wtedy miał pewność, że
zabija złych. Choć nie mógł czuć się całkowicie bez winy – jako
nowonarodzony krwiopijca nie panował do końca nad swoim pragnieniem. Miał na
rękach krew niewinnych ludzi i z tą świadomością będzie musiał żyć po wieczność.
Nie wymaże już tego z pamięci.
Bezszelestnie
zjawił się na jednej z ciemnych uliczek. Wytężając zmysły, słyszał wyraźne
kroki zbliżających się ludzi, a także ich myśli, z których po
chwili wychwycił ważne dla niego wspomnienia u jednego z mężczyzn.
– Witaj, Nick – uśmiechnął się krzywo, poznając imię swojej wypatrzonej ofiary, która znęcała się psychicznie i fizycznie na małżonce.
Mężczyzna
mknął w stronę wampira, jakby był zahipnotyzowany, podążając prosto w jego
diabelskie sidła. Po chwili jednak osobnik skręcił w inną uliczkę, magia prysła niczym bańka mydlana. Ale on w ogóle się tym nie przejął, znalazł się przy swojej ofierze w mgnieniu oka. Wyczuwał teraz mocne pulsowanie tętnicy
szyjnej u mężczyzny, pożądanie krwi wzrastała z każdą sekundą.
Nie wahając
się przed niczym, błyskawicznie zaatakował ofiarę, ściskając mocno jego kark i
wyostrzając swoje kły. Lubił, gdy w oczach ofiar widział przerażenie i
bezradność. Skrzywił się, kiedy zorientował się, że osobnik nie był świadomy, że został zaatakowany. Mężczyzna był kompletnie pijany, w
ogóle się nie szamotał, a jedynie mamrotał półsłówkami, nawet nie otwierając
oczu. Westchnął zrezygnowany, po czym wbił głęboko swoje zęby w szyję ofiary,
pijąc łapczywie jego krew.
Potwór
natknął się na jeszcze większego potwora. Choć miał wątpliwości, czy to dobrze,
że nazwał się tym większym potworem. On nigdy nie krzywdziłby żony, jak to
robiła dotychczas jego ofiara. Uczono go, by mieć szacunek do kobiety. Cieszył
się, że ten mężczyzna już nigdy nie skrzywdzi Michelle – kobieta pojawiła się w jego myślach, kiedy
sączył krew ofiary. Widział jej smutne, zapłakane oczęta. Zraniona i bezradna,
kuląca się do ściany. Czuł jej strach, przez co zakuło jego serce.
Wkrótce porzucił
martwego mężczyznę do śmietnika. Tam, gdzie znajdowało się jego miejsce.
Kiedy
zmierzał w stronę domu, nagle w swoim umyśle usłyszał głos, którego tak dawno
nie słyszał. Przystanął, wsłuchując się w szept osobnika.
"To już czas, bracie. Wybiła twoja ostatnia godzina."
Chciał go
za wszelką cenę zlokalizować, ale nie był wstanie tego zrobić. Krążył po całej
okolicy, chcąc się z nim skomunikować, lecz na próżno. Zniknął bez śladu.
Wiedział,
że już czas.
Czas
zmierzyć się z przeznaczeniem.
___
Mam nadzieję, że Prolog do mojego mini opowiadanie jest dobry (liczę na Waszą pomoc w sprawie błędów). Pisany był później niż części opowiadania, bo wpadłam na pomysł, by trochę temu opowiadaniu dodać tajemniczości, z racji tego, że w pierwszej części cofniemy się o kilka lat wstecz.
Mam nadzieję, że Prolog do mojego mini opowiadanie jest dobry (liczę na Waszą pomoc w sprawie błędów). Pisany był później niż części opowiadania, bo wpadłam na pomysł, by trochę temu opowiadaniu dodać tajemniczości, z racji tego, że w pierwszej części cofniemy się o kilka lat wstecz.
No, zaczyna się ciekawie. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się, że prolog ma miejsce w 200 roku, na początku nowego stulecia, myslę, że to jakiś fajny symbolizm, którego jeszcze nie zidentyfikowałam, hehe.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy kontrast i trochę sytuacja tragiczna. Bo z jednej strony nasz bohater wybiera ofiary, które nie są aniołami i same robią krzywdę innym w różny sposób, ale czy np. oszustwa mają mniejszą wagę niż, nomen omen, morderstwo? Za to pytanie, które pewnie jeszcze będzie się przewijać w tym opowiadaniu wielki plus.
Finalnie - jakie przeznaczenie, o co chodzi? Zakończone w totalnym cliffhangerze, jak my teraz mamy ze spokojem czekać na ciąg dalszy? ;)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Ci ślicznie za miłą opinię :*
UsuńCzytając Twój komentarz, aż zaśmiałam się głupio do komputera ;P
Chyba jednak dobrze zrobiłam dodając ten Prolog :)
A co do roku 2000, to tak, to będzie coś znaczyło, ale o tym to później ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie wiem czemu od razu pomyślałam o Edwardzie? No dobra wiem - wampir + czytanie w myślach i wyszedł mi Edek ze Zmierzchu. Dawno już nic o wampirach nie czytałam, więc z przyjemnością się zapoznam z Twoim pomysłem. Poza tym paryżanie i Paryż - miasto z moich marzeń, jednym krótkim zdaniem - masz mnie! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Ci ślicznie :*
UsuńO Zmierzchu dawno już zapomniałam :) Tutaj raczej inspirowałam się książkami Anny Rice i serialem Pamiętniki Wampirów ;)
Tak, Paryż będzie, jaki i też inne kraje :)
Pozdrawiam :)
Ewidentnie mnie zaciekawiłaś. Rzeczywiście, prolog jest tajemniczy i niewiele umiem powiedzieć po jego przeczytaniu. To znaczy, niewiele na temat historii, ale Twój sam styl pisania jest bardzo ciekawy. Ascetyczny - co według mnie jest ogromnym plusem, bo sama jestem fanką minimalizmu. Tak więc, nie przedłużając: będę czytać na bieżąco.
OdpowiedzUsuńPS. Lieber Awards na najwyższym poziomie. Sama bardzo lubię HP, więc spodobało mi się, że książka mogła tyle dla Ciebie znaczyć ;)
pozdrawiam
Dziękuję ślicznie za opinie :*
UsuńCieszę się, że się podobało :)
Pozdrawiam!
Witaj! :))
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem kochana od czego powinnam zacząć... Może od tego, że przeogromnie mnie zaciekawiłaś oraz wprawiłaś w niepohamowany zachwyt! :)) Czekaj, bo zapomnę... czy na nagłówku widnieje Jensen Ackles? Ostatnio często mam tego przystojniaka przed oczami! <3
Prolog jak najbardziej intrygujący! Szalenie spodobał mi się ów "potwór"! Min. dlatego, że upolował sobie jako ofiarę frajera, który krzywdził kobietę... Uwielbiam zresztą nadprzyrodzone zdolności u bohaterów, więc i bez dwóch zdań skradł mi serce! <3 :))
Muszę również pochwalić Twój leciutki, fantastyczny styl! Wszystko tak cudnie ubierasz w słowa, że czytelnik ma istny raj! :)) Brawo! Dziękuję kochana za chwilkę przyjemności! *.* :3
Zostaję tu na stałe! :))
Życzę potopu weny + dołączam do obserwatorów + serdecznie pozdrawiam! <3
Ps - jeżeli masz ochotę, zapraszam również do mnie! :))
http://you-have-been-the-one.blogspot.com/
Nie, w nagłówku jest Adam Lambert ;)
UsuńBardzo mnie zaskoczył Twój komentarz, wręcz nie spodziewałam się takich słów, po których człowiek aż się zaczerwienił xD Dziękuję Ci ślicznie za tak miłe słowa, doceniam to :*
Pozdrawiam serdecznie!
O, czyużby szykowało się dłuższe opowiadnie fantastyczne? podobał mi się konrast między cieszącymi się, bawiącymi ludźmi a skrywającą się w mroku, obserwującą ją postacią - zapewne wampirem. mam nadzieję,że to Twoja własna, autorska historia? byłoby super. Zaintrygowałaś mnie i czekam na I rozdział z niecierpliwosćią:) ładny szablon
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTak, to będzie moje krótkie opowiadanie, co ma podobnej zasadzie, co "odruch serca", z tym że będzie miało więcej części ;)
Hej!
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania zarówno długie jak i krótkie, a to wydaje się mieć potencjał.Lubię sprawy supernaturalne, więc zostanę tu na dłużej. Lecę obczajac kolejne rozdziały :)
Pozdrawiam,
Nagmerrie
Dzień dobry. :) Przybywam z obiecanymi, trochę nierozgarniętymi komentarzami, groszku pachnący (kij z tym, że powinno być odwrotnie).
OdpowiedzUsuńTo żył jednak na tyle długo, by się opanowywać czy był nowonarodzonym krwiopijcą? Pewnie coś źle zrozumiałam.
Nasz główny bohater nie jest chociaż zimnokrwistym mordercą. Dobrze że (może źle ujęte) wybrał takiego Nicka a nie kogoś niewinnego (broń Boże, chociażby dzieciaka). Ciekawe, o co chodzi z przeznaczeniem.
Dobrze się zapowiada. Strona techniczna także całkiem niezła. Nie popełniasz rażących błędów. Zdarzą się jakieś powtórzenia, zgubione przecinki, takie drobnostki.
Do następnego.
Groszku pachnący, heh xD
UsuńŻył długo, by się opanować ;)