13 października 2016

Wampir Jose: „Proszę, wybaczcie mi.”

Rok 1398.
Minęły niecałe dwa miesiące, odkąd Jose przybył do schronu i odbył poważną rozmowę ze swoim mentorem. Agrypin wybaczył mu wszystkie złe uczynki jakich dokonał i przyjął go pod swój dach. Hiszpan obiecał sobie, że już nigdy nie sprzeciwi się własnemu stwórcy; będzie zwracać się do niego z godnością – tylko w taki sposób mógł odpokutować. Nie chciał go ponownie zawieść.
Musiał jeszcze zdobyć zaufanie Yamara i jego żony Amiry. Zaraz po rozmowie z Agrypinem poszedł do Hindusów, żeby z nimi porozmawiać, ale oni nie chcieli go widzieć cały czas przebywali w towarzystwie Agrona i Nasira. Był naprawdę wdzięczny wampirom, że się nimi opiekowali, ale mimo wszystko czuł do siebie wielki żal. Zmienił Hindusów w krwiopijców, więc jako mentor to on powinien pokazać im, jak właściwie polować. A Jose raczej nie nadawał się do tego, aby uczyć wampirów samokontroli, skoro sam się z tego nie wywiązywał – raczej i jego trzeba było przeszkolić od podstaw.
Jose miał teraz nadzieję, że Hindusi nie wyrzucą go za drzwi, jak ostatnio, i dadzą mu szansę, by go wysłuchali. Stanął przed ich komnatą, chcąc już zapukać do drzwi, ale niespodziewanie ogarnął Hiszpana strach i cofnął rękę. A co, jeśli to jeszcze za wcześnie? Może lepiej dać Yamarowi i Amirze więcej czasu? Stracili dziecko, więc zapewne potrzebują chwilowo spokoju.
Chciał już wrócić do siebie, gdy nagle usłyszał za drzwiami głos Yamara:
– Możesz wejść, Jose.
A więc jest nadzieja na pogodzenie się. Hiszpan odetchnął z ulgą. Wszedł do pomieszczenia powolnym krokiem.
Kiedy Hiszpan wszedł do środka, zauważył, jak Amira siedziała spokojnie na łóżku, spoglądając badawczo na mentora, a potem przeniosła wzrok na męża. Jose podążył jej wzrokiem. Hindus stał naprzeciwko niego, oparty o stół, a ręce miał skrzyżowane na piersi, spoglądając na mentora uważnie; Hiszpan przełknął głośno ślinę, widząc w brązowych oczach Yamara chłód – wiedział, że to będzie trudna rozmowa. Już teraz, gdy tak para lustrowała go z góry na dół, czuł się bardzo, ale to bardzo zażenowany. Zapewne gdyby był człowiekiem, na jego twarzy pojawiłyby się szkarłatne rumieńce.
Przez chwilę w pomieszczeniu zrobiło się niezręcznie, ponieważ wszyscy milczeli. Jose domyślał się, że Hindus nie zabierze głosu dopóty, dopóki Hiszpan tego nie zrobi.
– Proszę, wybaczcie mi – odezwał się Jose, przerywając tę niepokojącą ciszę. – Wiem, że cierpicie z mojego powodu, ale… nie wiedziałem, co robię. Byłem zamroczony, wściekły na cały świat, bo… – urwał, bowiem nagle w jego umyśle pojawiła się twarz Marii, przez co do jego oczu napłynęły łzy. Po chwili kontynuował: – Przed moją przemianą odebrano mi najbliższą osobę i, gdy stałem się wampirem, całkowicie straciłem nad sobą panowanie. Nie byłem zbyt wystarczająco silny, tak jak wy. – Hiszpan odważył się zrobić krok w stronę Yamara. Jest mi naprawdę przykro z powodu tego, co was spotkało – powiedział rozpaczliwie. Tak bardzo was przepraszam. 

     Czuł, jak po jego policzkach płynęły łzy. Ocierając je dłońmi, zobaczył, jak z jego palców spływała krew.
Po chwili odważył się spojrzeć w oczy Yamara i Amiry. Jego dzieci nocy wpatrywały się na niego zaintrygowane.
– Nie myśl sobie, że zapomnimy o tym, co nam się stało – odezwał się po chwili Yamar. – Przyprowadzając nas tutaj było twoim najlepszym posunięciem, bo zrozumieliśmy z Amirą, jak możemy kontrolować pragnienie. Musieliśmy również przyznać, że mogło przecież być o wiele gorzej. Mogłem na swojej drodze spotkać innego wampira, a wtedy bym już nie żył. Nie bylibyśmy teraz razem, pomimo tego, że straciliśmy syna i nasza dusza obecnie jest cała w strzępach... – przerwał wypowiedź, by stłumić swój ból. Westchnął ociężale i po chwili kontynuował: Wiemy jednak, że nie ty go zabiłeś, za tym wszystkim stoi Charwich – powiedział tym razem twardo. Naira opowiedziała nam historię pierwszego wampira, więc postanowiłem wykorzystać swoje nadludzkie siły, żeby się zemścić za śmierć Kirana. Każdy sojusznik Charwicha jest naszym wrogiem, dlatego chcemy dać ci drugą szansę.
– Czy to znaczy, że… – urwał Hiszpan, nie mogąc uwierzyć, co przed chwilą usłyszał z ust Hindusa.
– Tak – przytaknął Hindus. – Wybaczamy ci.
___

3 komentarze:

  1. To niesamowite, jak ludzie słyszą to, co najbardziej chcą usłyszeć. Yamar zawarł w swojej wypowiedzi wiele tresci, ale Jose skupił sie głownie na wybaczeniu. To bardzo ludzkie; nie mowię, ze to zle, wręcz przeciwnie:to było w punkt. Ciesze sie, ze przebaczyli Jose'emu

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak dziś weszłam, bo coś mnie natchnęło i takie... na Groszka (ach, Twoja profilówka nowa), już się październik kończy, niedługo ta świetnie zapowiadająca się miniaturka... tylko czuję, że złamie moje serduszko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybaczenie to bardzo ważna kwestia, bo pozwala oczyścić atmosferę i jak widać również w wampirzym świecie to się z pewnością sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy