W mojej
rodzinie od zawsze liczyła się czystość krwi. Od pokoleń aranżowano małżeństwa,
aby zachować prostolinijność czarodziejską w naszym drzewie genologicznym.
Rzadko się zdarzało, żeby ktoś wypierał się pochodzenia arystokratycznego,
tylko nieliczni krewni postanawiali uciec od tego świata. Nie ukrywam, że i mnie
nachodziła ta myśl, aby wyrwać się z łańcucha ciągłego schematu. Wiedziałam
jednak, że takim zachowaniem zraniłabym matkę.
Urodziłam
się w Green Village – to właśnie tam z pokolenia na pokolenie wychowywali się
potomkowie Greengressów. Z siostrą od dziecka byłyśmy przygotowane, że
zostaniemy wydane za mąż za czarodzieja czystej krwi. Dlatego kiedy Daphne została
żoną Evana Dave’a, domyśliłam się, że za niedługo i ja będę czyjąś małżonką.
Tego nie dało się uniknąć.
Wychodząc
za mąż moje życie nabrało innych barw, więc postanowiłam spisywać
wszystkie swoje myśli do osobistego notatnika. Założyłam pamiętnik, aby utrwalić
najważniejsze momenty z bycia żoną czarodzieja, który niegdyś był
śmierciożercą. Na początku wydawało mi się, że znalazłam się w pułapce, bo… jak
żyć z mężczyzną, który ma serce z kamienia?
Postanowiłam
jednak, że będę patrzyła na to z zupełnie innej strony. Starałam się go
zrozumieć, dotrzeć do jego serca i pokazać mu, że potrafił kochać.
Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę, a w każdej
było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć:
ta znaczyła więcej niż pozostałe.*
To był ten
ważny powód, dla którego zaczęłam opisywać swoje małżeńskie życie.
Potrzebowałam tego, aby każdy szczegół został wyryty na pergaminie mojego
pamiętnika.
Nazywam się
Astoria Malfoy.
___
*Nicholas Sparks - "Pamiętnik"
Życzę Wam udanej majówki! Ja jestem już po ślubie przyjaciółki i cieszę się teraz trzydniowym odpoczynkiem. Pogoda jest piękna, więc może skuszę się na spacer po osiedlu. A Wy? Macie jakieś plany weekendowe?
Ten minimalistyczny tekst miał być kiedyś Prologiem do kolejnego opowiadania o Astorii i Dracona. Napisany został dawno temu, więc postanowiłam nic nie zmieniać, abyście zapoznali się z moim stylem pisana trzy lata wstecz. Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle. W następnym poście ukaże tekst, który miał być pierwszym rozdziałem. Przynajmniej jego pierwsza część.
Wiem, że mam u co poniektórych zaległości. Obiecuję je nadrobić przez ten weekend majowy. Jeśli nie znalazłabym się u kogoś do 07.05. z komentarzem, proszę się przypomnieć.
Życzę Wam udanej majówki! Ja jestem już po ślubie przyjaciółki i cieszę się teraz trzydniowym odpoczynkiem. Pogoda jest piękna, więc może skuszę się na spacer po osiedlu. A Wy? Macie jakieś plany weekendowe?
Hmmm.. myslalam, ze to dawniejsze czasy, bo tekst napisany trocche w stylistyce starodawnej, ale wlasciwie ciesze sie, ze to o Astorii (juz Daphne mi podpowiedziała co i jak). Musze przyznać, ze mnie ten krotki tekst zainteresował i chętniej poczytalabym ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńMyślę, że u czystokrwistych czarodziejów czas stoi w miejscu i może się wydawać, że styl spasował do starodawnej arystokracji :)
UsuńCieszy mnie to, że chciałabyś poczytać dalej... w zasadzie kolejny post będzie dalszym ciągiem, więc... :)
Dziękuję ślicznie za opinię :*
Cieszę się bardzo, ze będziesz pisać o Astorii i z przyjemnością przeczytam ciąg dalszy :) Ten krótki wstę mnie zaintrygował, a cytat Sparksa wplótł przyjemny, ciepły klimat. Ciekawa jestem bardzo losów panny Greengrass. Fajnie przedtawiłaś ten nieodwracalny los panienek czystej krwi i świadomość wejścia w aranżowane małżeństwo w przyszłości. Przykre, że te arystokratyczne rody nie popłynęly z duchem czasu i nadal robią takie rzeczy. Mam nadzieje, ze naszej Astorii uda sie zaznać szczęścia :) czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze tylko jeden post z perspektywy Astorii i jeden z Draconem. No i na tym będzie koniec. Myślałam, że dam radę napisać kolejną historię o tej dwójce, ale mi nie wyszło :)
UsuńI fajnie, że podoba Ci się wpleciony w tekst cytat Sparksa - bałam się, że może się to nie spodobać :)
A niestety tak jest u arystokratycznych czarodziejów we Wielkiej Brytanii, cały czas stoją w miejscu. Choć mamy tę nadzieję, że Nowe Pokolenie to zmieni :)
Dziękuję za komentarz :*
Przyjemnie się czytało, chociaż muszę się przyznać, że jako, że HP nie czytałam to z jednej strony czuję się troszkę zagubiona, ale z drugiej daje mi to możliwość poznania nowych bohaterów! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W zasadzie o Astorii nie było wspomniane w książkach J.K. Rowling często. Tak naprawdę pojawiła się pierwszy raz w ostatniej książce, w Epilogu, jako żona Dracona :) Dlatego miałam duże pole do popisu z przedstawieniem jej postaci :)
UsuńDziękuję za komentarz :*