1 maja 2017

Potterowskie: Wyrwane z pamiętnika

W mojej rodzinie od zawsze liczyła się czystość krwi. Od pokoleń aranżowano małżeństwa, aby zachować prostolinijność czarodziejską w naszym drzewie genologicznym. Rzadko się zdarzało, żeby ktoś wypierał się pochodzenia arystokratycznego, tylko nieliczni krewni postanawiali uciec od tego świata. Nie ukrywam, że i mnie nachodziła ta myśl, aby wyrwać się z łańcucha ciągłego schematu. Wiedziałam jednak, że takim zachowaniem zraniłabym matkę.
Urodziłam się w Green Village – to właśnie tam z pokolenia na pokolenie wychowywali się potomkowie Greengressów. Z siostrą od dziecka byłyśmy przygotowane, że zostaniemy wydane za mąż za czarodzieja czystej krwi. Dlatego kiedy Daphne została żoną Evana Dave’a, domyśliłam się, że za niedługo i ja będę czyjąś małżonką. Tego nie dało się uniknąć.
Wychodząc za mąż moje życie nabrało innych barw, więc postanowiłam spisywać wszystkie swoje myśli do osobistego notatnika. Założyłam pamiętnik, aby utrwalić najważniejsze momenty z bycia żoną czarodzieja, który niegdyś był śmierciożercą. Na początku wydawało mi się, że znalazłam się w pułapce, bo… jak żyć z mężczyzną, który ma serce z kamienia?
Postanowiłam jednak, że będę patrzyła na to z zupełnie innej strony. Starałam się go zrozumieć, dotrzeć do jego serca i pokazać mu, że potrafił kochać.
Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę, a w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wyb­rać żad­nej z nich i po­wie­dzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.*
To był ten ważny powód, dla którego zaczęłam opisywać swoje małżeńskie życie. Potrzebowałam tego, aby każdy szczegół został wyryty na pergaminie mojego pamiętnika.
Nazywam się Astoria Malfoy.
 ___
 *Nicholas Sparks - "Pamiętnik"


Ten minimalistyczny tekst miał być kiedyś Prologiem do kolejnego opowiadania o Astorii i Dracona. Napisany został dawno temu, więc postanowiłam nic nie zmieniać, abyście zapoznali się z moim stylem pisana trzy lata wstecz. Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle. W następnym poście ukaże tekst, który miał być pierwszym rozdziałem. Przynajmniej jego pierwsza część.

Wiem, że mam u co poniektórych zaległości. Obiecuję je nadrobić przez ten weekend majowy. Jeśli nie znalazłabym się  u kogoś do 07.05. z komentarzem, proszę się przypomnieć.

Życzę Wam udanej majówki! Ja jestem już po ślubie przyjaciółki i cieszę się teraz trzydniowym odpoczynkiem. Pogoda jest piękna, więc może skuszę się na spacer po osiedlu. A Wy? Macie jakieś plany weekendowe?

6 komentarzy:

  1. Hmmm.. myslalam, ze to dawniejsze czasy, bo tekst napisany trocche w stylistyce starodawnej, ale wlasciwie ciesze sie, ze to o Astorii (juz Daphne mi podpowiedziała co i jak). Musze przyznać, ze mnie ten krotki tekst zainteresował i chętniej poczytalabym ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że u czystokrwistych czarodziejów czas stoi w miejscu i może się wydawać, że styl spasował do starodawnej arystokracji :)
      Cieszy mnie to, że chciałabyś poczytać dalej... w zasadzie kolejny post będzie dalszym ciągiem, więc... :)

      Dziękuję ślicznie za opinię :*

      Usuń
  2. Cieszę się bardzo, ze będziesz pisać o Astorii i z przyjemnością przeczytam ciąg dalszy :) Ten krótki wstę mnie zaintrygował, a cytat Sparksa wplótł przyjemny, ciepły klimat. Ciekawa jestem bardzo losów panny Greengrass. Fajnie przedtawiłaś ten nieodwracalny los panienek czystej krwi i świadomość wejścia w aranżowane małżeństwo w przyszłości. Przykre, że te arystokratyczne rody nie popłynęly z duchem czasu i nadal robią takie rzeczy. Mam nadzieje, ze naszej Astorii uda sie zaznać szczęścia :) czekam na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze tylko jeden post z perspektywy Astorii i jeden z Draconem. No i na tym będzie koniec. Myślałam, że dam radę napisać kolejną historię o tej dwójce, ale mi nie wyszło :)
      I fajnie, że podoba Ci się wpleciony w tekst cytat Sparksa - bałam się, że może się to nie spodobać :)
      A niestety tak jest u arystokratycznych czarodziejów we Wielkiej Brytanii, cały czas stoją w miejscu. Choć mamy tę nadzieję, że Nowe Pokolenie to zmieni :)

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  3. Przyjemnie się czytało, chociaż muszę się przyznać, że jako, że HP nie czytałam to z jednej strony czuję się troszkę zagubiona, ale z drugiej daje mi to możliwość poznania nowych bohaterów! ;)


    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie o Astorii nie było wspomniane w książkach J.K. Rowling często. Tak naprawdę pojawiła się pierwszy raz w ostatniej książce, w Epilogu, jako żona Dracona :) Dlatego miałam duże pole do popisu z przedstawieniem jej postaci :)

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń

Obserwatorzy