Michael skarcił siebie za to, że
zadał Paulowi to pytanie. Mógł się domyśleć, że coś musiało być na rzeczy,
skoro opowiadał tylko o matce. Teraz jednak niczego nie cofnie, wypowiedział te
słowa. Przyglądał się mężczyźnie uważnie, orientując się, że wciąż trzymał go
za rękę. Cofnął ją, by upić łyk wina.
– Mój ojciec miał guz mózgu – odezwał
się po chwili, spoglądając Michaelowi prosto oczy. – Rak był złośliwy, lekarze nie mogli nic zrobić. Od tamtej pory mama ma tylko mnie, z
nikim nie spotyka się na poważnie. Zresztą, nie dziwię się, bo to sami idioci –
dodał, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.
– Idioci, czyli masz na myśli osoby,
którzy nie tolerują homoseksualistów. – Bardziej stwierdził niż zapytał.
– Nazywaj to jak chcesz – odparł,
uśmiechając się szerzej. Michael poszedł w jego ślady. – A twoja rodzina? – spytał po krótkiej ciszy.
Michael spodziewał się, że Paul zada
mu te pytanie. Unikał rozmów na temat jego rodziny, ale wiedział, że tym razem
się z tego nie wyplącze.
– Moja rodzina należy do tych osób,
których nazywasz idiotami – oznajmił, upijając duży łyk czerwonego trunku. –
Nie ma o czym mówić.
– To przykre, że twoi rodzice nie
mogli zaakceptować tego, kim jesteś – powiedział smutno. – Pewnie ci z tym
ciężko? – zapytał po krótkim czasie. Michael wyczuł w głosie Paula niepewność.
– Z początku bolało, ale po jakimś
czasie uznałem, że skoro nie chcą mnie w swoim życiu, to trudno. Poznałem
przyjaciół, u których zawsze miałem wsparcie, więc z dnia na dzień było tylko
lepiej.
– Masz tu też na myśli Sabine?
– Tak, jest dla mnie jak siostra.
Kiedy myślę, że już nic nie da się zrobić, ona jakimś cudem udowadnia mi, że
jeszcze jest cień nadziei. Tak było w twoim przypadku.
– Mnie? – zadziwił się Paul.
– Tak – uśmiechnął się. – Jeszcze
miesiąc temu wierzyłem, że miłość jest tylko dla heteroseksualistów. Ale kiedy
cię poznałem na urodzinach Sabine i to, co o mnie powiedziałeś, sprawiło, że
zacząłem poważnie myśleć o swoim życiu. Otworzyłeś mi oczy, Paul – dodał po
krótkiej ciszy. – Nigdy nie bywałem na randkach, dlatego nie wiem, jak mam się zachować.
Nie chcę tego zepsuć.
– Dlatego wciąż tu jestem, Mike. –
Złapał go za rękę. – Wiem, że nie jest ci łatwo się z tym oswoić, lecz naprawdę
dobrze ci idzie.
Po słowach Paula Michael uśmiechnął
się szeroko. Spojrzał na mężczyznę i poczuł w swoim wnętrzu ciepło. Miał ochotę
go pocałować, lecz nie wiedział, czy powstrzyma się od dalszych zahamowań. Tak
bardzo nie chciał tego popsuć.
Paul musiał to zauważyć, bo pochylił
się lekko do przodu i zrobił pierwszy krok. Pocałował go delikatnie w usta.
Michael pogłębił pieszczotę, trzymając Paula za tył głowy. Był całkowicie
pochłonięty pocałunkiem, czuł jeszcze na wargach mężczyzny posmak winogronowego
trunku.
~*~
To była sekunda, kiedy Paul podjął
decyzję, żeby pocałować Mike’a. Zaryzykował, bo doskonale zdawał sobie sprawę, co
mogło się dalej stać. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Wciąż się całowali, a
ręka Michaela wciąż spoczywała na jego głowie.
To dobry znak,
pomyślał. Może oboje przez to coś zyskamy?
– Będę zbierał się do domu – oznajmił
Paul, przerywając pocałunek, choć tego nie chciał. Wiedział jednak, że gdy
bardziej mu na to pozwoli, Mike mógłby przekroczyć granicę. Wstał od stołu i
poszedł do przedpokoju.
– Nie zostaniesz jeszcze na deserze?
– zapytał Michael.
– Chętnie bym został, ale oboje
wiemy, że jeżeli będę u ciebie jeszcze godzinę, może dość do rzeczy, których jak
na razie chcę uniknąć.
– Nie oczekuję dzisiaj seksu, Paul –
zapewnił go.
Paul spojrzał na Michaela. Wiedział,
że mężczyzna mówił szczerze, lecz mimo to, nie chciał ryzykować. Traktował tę
znajomość poważnie i też nie chciał niczego zepsuć. Obiecał sobie, że będzie
trzymał dystans, dopóki nie przekona się, czy Michael rzeczywiście poważnie
myślał o związku.
– Nie chcę ryzykować – odparł,
patrząc mu w oczy. – Pocałunek był… bardzo dobry, wręcz prowadził do tego, by
przekroczyć granicę. Gdybym został na dłużej, pocałunek by się powtórzył, a
wtedy bez opamiętania byśmy to robili. Dlatego teraz wyjdę i
oboje ochłoniemy. Za dwa dni możesz do mnie zadzwonić i umówimy się na drugą
randkę. Jeśli oczywiście będziesz chciał – dodał pospiesznie. – W takim razie,
do usłyszenia.
I wyszedł.
~*~
Kiedy zamknęły się drzwi, Michael
uśmiechnął się szeroko. Słowa Paula bardzo go poruszyły i musiał przyznać, że
jeszcze nigdy nie poznał tak niesamowitego mężczyzny. Bez wątpienia do niego
zadzwoni, chciał go bliżej poznać.
Podszedł do okna, z którego miał
widok na parking. Po chwili zauważył, jak Paul podchodzi do srebrnego sedana.
Z czwartego piętra nie mógł zobaczyć w jakim nastroju był mężczyzna, ulica
tonęła w ciemnościach, więc wyjął z kieszeni spodni komórkę i napisał do niego
krótką wiadomość:
Zadzwonię.
Otrzymał od Paula szybką odpowiedź:
Będę czekał.
___
Przyznam się szczerze, że publikując pierwszą część, myślałam, że pod postem nie znajdę żadnego komentarza. Tematyka trudna, więc liczyłam się z tym faktem. Dlatego cieszy mnie to, że jednak tak się nie stało i naprawdę dziękuję za Wasze opinie :* Motywują i będę miała to na uwadze w kolejnych mini opowiadaniach.
I oczywiście proszę o wypisanie moich błędów.
Tak pisałam wcześniej naprawdę podziwiam Cię za poruszenie tak ciężkiego i kontrowersyjnego tematu. Żeby napisać taką historię trzeba być odważnym ;)
OdpowiedzUsuńMiłość to miłość, nie ważne czy pomiędzy kobietą czy mężczyzną, czy pomiędzy dwoma mężczyznami - chodzi przecież o to samo - o poczucie bezpieczeństwa, troski i zaufania. Pomiędzy Paulem i Michaela'em uczucie dopiero się rodzi, ale myślę, że z czasem właśnie na tych trzech filarach będą opierać swoje relacje ;)
Pozdrawiam ;)
A według mnie więcej niż odwagi do tego tematu, potrzeba taktu i bardzo dużej empatii. No to chyba Michael skończy już z zabawami na jedną noc :) Da się wyczuć, że oboje myślą o sobie na poważnie i próbują zbudować wspólny grunt, na którym wybudują swoją relację. I póki co dobrze im idzie. Takie otwarcie się to chyba najważniejszy moment w związkach, a nie zawsze przychodzi tak szybko jak opisane tutaj :) Będzie 3 część?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, ogólnie będzie 6 części ;)
UsuńW sumie części są bardzo krótki więc jak najbardziej :D Czekam w takim razie na następną z niecierpliwością! :)
UsuńPodoba mi sie to opowiadanie. Fakt, ze jest go historia homoseksualistów, sprawia,ze jest zdecydowanie ciekawsza. Szczerze mowiac, gdyby nie to, nie byłaby az tak ciekawa, ponadto było to naprawde dużym elementem zaskoczenia i za tp wielki plus. Jedyne, co troche mi zgrzytało, to to ze tak omawiali sprawę z seksem, chyba za duzo analizują. Ale faktycznie, byłoby a sybko i myślę ze Paul dobrze zrobił. Mam nadzieje, ze poznamy S, bo wydaje sie byc b,dobra przyjaciolka i interesująca postacią, charakterna . Czekam na cd. A,moja medyczna natura każe mi powiedzieć, ze rak to nowotwor złośliwy zf nablonka, więc o ile nie chodziło ci o przerzut jakiegoś nowotworu do mozgu, to b.malo prawdopodobne, zeby był rak pierwotny w mozgu. Ew. Splotu naczyniowkowego. Ale to zawzyczaj u dzieci i b,rzadko xD
OdpowiedzUsuńSabine pojawi się w ostatnim poście.
UsuńDzięki za radę medyczną ;)
Ładnie opisałaś ich pocałunek. Widzę, że obaj panowie myślą o swoim związku poważnie, nie chcą się spieszyć, otwierają się na siebie stopniowo. Życzę im szczęścia :)
OdpowiedzUsuń