Dziewczynkę
obudził ogromny huk. Przetarła oczy, dźwigając się do góry, po czym spojrzała
na ciemne kontury mebli w pokoju. Pomieszczenie oświetlała jedynie łuna światła
pochodzącego zza okna – łóżko stało w świetle ulicznych lamp, ale dostrzegła kształt
swojego biurka, na którym znajdowały się jej niedokończone rysunki, oraz regał
wypełniony bajkami. Przez chwilę myślała, że hałas, który wyrwał ją ze snu,
było tylko złudzeniem, bo na moment zapanowała cisza, lecz wzdrygnęła się lekko,
gdy nagle usłyszała przeraźliwy krzyk mamy i ponowny trzask.
Zaspana
wstała z łóżka, biorąc ze sobą pluszowego misia – przytuliła się do niego
mocno. Z duszą na ramieniu wyszła z pokoju i od razu spostrzegła błyski kolorowych
świateł. Usłyszała wydobywający się z salonu brzdęk spadających na podłogę
przedmiotów, co sprawiło, że przytuliła misia jeszcze mocniej.
Kiedy
doszła do schodów, chwyciła się barierki i zrobiła parę kroków w dół. Ukucnęła,
dzięki czemu zauważyła, jak jej mama walczyła z nieznaną dla dziewczynki
postacią, która była wysoka oraz miała na sobie czarną szatę. Napotkała wzrok
matki, na jej twarzy dostrzegła strach, gdy ją zauważyła. Chciała już wstać, żeby
pomóc rodzicielce, nawet jeśli nie miała pojęcia, jak to zrobić, ale kobieta
potrząsnęła głową, dając jej sygnał, by została na swoim miejscu.
Chwilę
później ciemna postać rzuciła z różdżki czerwone światło, które spowodowało, że
jej mama uderzyła o ścianę. Chciała podejść do kobiety, ale nagle uświadomiła
sobie, że sparaliżował ją strach. Nie mogła podnieść się ze schodów. Z wielkim
przerażeniem i łzami w oczach patrzyła, jak nieznany mężczyzna rzucał w stronę
jej rodzicielki różnorodne światła. Kobieta zaczęła krwawić z nosa, uszu, oczu
oraz ust.
„Zostań tam,
gdzie jesteś, skarbie.” – Usłyszała w swoich myślach dziewczynka. Iris
spoglądała na córeczkę ze zmartwieniem. – „Pamiętaj, że mama zawsze cię
kochała...”
A potem w
stronę Iris Town uderzyła smuga zielonego światła, a kobieta znieruchomiała.
Dziewczynka zaczęła płakać głośniej, nie zważając na obecność napastnika.
– Mamusiu!
– krzyknęła rozpaczliwie, przez co zwróciła uwagę postaci. Spojrzała w oczy
intruza, które jako jedyne nie były zakryte maską. Sparaliżował ją strach,
spoglądając w czarne, puste tęczówki, w których dostrzegła chłód i wściekłość.
Dziewczynka zacisnęła szybko powieki i mocno wtuliła twarz w miękki materiał
misia. Myślała, że czekał ją ten sam los co mamę, ale po chwili usłyszała
krótki trzask i wszystko ucichło.
Odważyła
się otworzyć oczy.
W pokoju
panował spokój. Dziewczynka zdała sobie sprawę, że mogła się już poruszać.
Zeszła po schodach i pobiegła prosto do leżącej na podłodze kobiety. Uklęknęła
przy niej i zaczęła ją nawoływać oraz szturchać za ramiona – nie traciła
nadziei, że mama jeszcze żyła.
Lecz
kobieta nie poruszała się – niebieskie oczy zastygły, a ciało wciąż było
nieruchome.
Mała
Isabelle wtuliła się w pierś mamy, czekając na tatę.
Czekając,
kiedy wzejdzie słońce.
___
Prolog bardzo dobry i cieszę się, że nie pokazałaś postaci jak w The Flash. Ten biegający Reverse to gorszy niż letnie muchy ;_; A szablon śliczny. Uderzające podobieństwo Lily do Bellatrix, dlatego na początku myślałam, że to ona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłych wakacji na wsi.
Mocny prolog ;) Kim jest ten mężczyzna i skoro to czasy nowego pokolenia to jaki miał interes w zabijaniu? No i też kim była jej matka, skoro warto było to robić? Wiele tajemnic jak na sam początek, strzał z grubej rury ;)
OdpowiedzUsuńSamo wydarzenie zapewne wpłynie ogromnie na dziewczynkę, jedyna nadzieja w tacie, że faktycznie wprowadzi w jej życie trochę promieni słońca, ale czy aby na pewno zobaczy go niedługo? Ostatnie dwie linijki bardzo mi się podobają. Są takie poetyckie, mają moc ;)
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam :)
Zazwyczaj nie czytam opowiadań o nowym pokoleniu ani o postaciach autorskich z uniwersum HP. Nie lubię, nie interesuje mnie to, a poza tym zazwyczaj ciężko trafić na coś ciekawego. Ale przez przypadek znalazłam się u ciebie, przeczytałam i jestem zaciekawiona, więc na pewno jeszcze wrócę. :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi głównej bohaterki (bo oczywiście jest nią dziewczynka z misiem, tak?). Straciła matkę będąc dzieckiem, a na dodatek stało się to na jej oczach. Jestem bardzo ciekawa, co takiego Iris wyrządziła tej zakapturzonej postaci, że doczekała się takiego końca.
Czyta się przyjemnie, właściwie pod tym kątem nie mam się do czego przyczepić. :) Tylko:
"[...]po czym zauważyła, jak jej mama walczyła z nieznanym dla dziewczynki postacią[...] - z nieznaną. :)
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Wybacz tak krótki komentarz, po rozdziale 1 na pewno będę w stanie napisać coś więcej.
Hej Dusiu:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za komentarz u mnie:)
Dreszczyk emocji w prologu zawsze rozbudza moją ciekawość na dalsze rozdziały.
Przykro mi z powodu śmierci Iris - zostawiła małą córeczkę. Dziewczynka będzie musiała zmierzyć się ze swoim życiem bez wsparcia mamy, a to chyba najgorsze dla dziecka. Z pewnością ciężko będzie jej pogodzić się również z widokiem samej śmierci.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam cieplutko:)
Ps: Bardzo ładny szablon:) zwłaszcza motyw schodów przypadł mi do gustu:)
Mimo że prolog krótki, to po jego przeczytaniu już pojawiło się mnóstwo pytań. Kim jest mężczyzna, który zabił Iris? Szczególnie że są to czasy po Voldemorcie, gdzie już od dawna zajęto się jego zwolennikami i do świata czarodziejów powrócił pokój. Co takiego zrobiła, że musiała zginąć? Dlaczego napastnik nie zabił dziewczynki? W końcu była świadkiem, który mógł opowiedzieć o całym zajściu aurorom.
OdpowiedzUsuńCałe wydarzenie na pewno ogromnie wpłynie na dziewczynkę i zastanawiam się, na jaką osobę wyrośnie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :)
O łał.
OdpowiedzUsuńTakiego prologu jeszcze nie czytałam. To jest takie dziwnie fascynujące, kiedy autorzy zostawiają po sobie coś takiego. Najlepszy moment jest wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę co kryje się za eufemizmem. Na pewno jest to trochę creepy, kiedy małe dziecko przytula się do martwego już ciała.
Niezły początek, muszę przyznać. Co prawda prolog nie jest zbyt długi, ale mam nadzieję, że niedługo wstawisz kolejne rozdziały (:
A szablon bardzo ładny. Ta zieleń tworzy super atmosferę!
Pozdrawiam,
Nagmerrie
Przeczytałam prolog. Zaciekawiło mnie opowiadanie i myślę, że będę na nie zglądać.
OdpowiedzUsuńNa dziewczynkę widok śmierci matki pewnie jakoś wpłynie i później nie będzie mogła żyć normalnie.
No i się zastanawiam kto zabił Iris i dlaczego.
Czekam na rozdział pierwszy.
Witaj Dusiu.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mnie pamiętasz ale jako Rosmaneczka śledziłam losy Twoich bohaterów w "Pamięć jej serca". Teraz postanowiłam całkiem przypadkiem zajrzeć na Twoje opowiadanie. Prologi zawsze pomagają rozwinąć wyobraźnie. Czyta się tak jakby się chciało zajrzeć od środka wnętrza bohaterów. Szczególnie opis śmierci matki. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Naprawdę mnie zaskoczyłaś i to pozytywnie. Dlaczego musiała umrzeć? Co się wydarzyło w jej życiu. Tak wiele pytań tak mało odpowiedzi.osobiście będę czekać na ciąg dalszy i dodaje do Obserwowanych. Z przyjemnością zostanę tu na dłużej. pozdrawiam mocno.I czekam na ciąg dalszy.
www.mrok-wyobrazni.blogspot.com
Po przeczytaniu prologu nasuwa mi się tyle pytań... Mam nadzieję na jak najszybsze odpowiedzi, więc z niecierpliwością będę czekać na następny rozdział!
OdpowiedzUsuń[piece-of-hannibals-heart.blogspot.com - zapraszam]
Moim zdaniem naprawdę mocny prolog. Zaintrygowałaś mnie, nigdy jeszcze czegoś takiego nie czytałam. Mam nadzieje, że wkrótce wszystkiego się dowiemy :)))
OdpowiedzUsuńPonieważ od rana męczy mnie alergia i mój mózg nie funkcjonuje najlepiej, postaram się skomentować zwięźle i w miarę logicznie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl, jest przyjemny w odbiorze, dawkujesz tak zdrowo opisy pomieszczeń, otoczenia i samej akcji, na tyle, że nic się nie nudzi, nic nie brakuje i nie jest też za dużo. Zastanawia mnie, kim jest tajemniczy morderca, dlaczego zabił matkę dziewczynki no i co będzie z małą? Czy zapamiętała jakiś szczegół? Czy będzie w przyszłości chciała pomścić matkę? Cóż to za intryga?
Z pewnością wraz z kolejnymi rozdziałami się dowiem, ale nie dziś, bo mój nos zamienił się w Niagarę.
Pozdrawiam!
http://skowyt-banshee.blogspot.co.uk
Długo się zastanawiałam od której twojej opowieści zacząć i w końcu zdecydowałam się na tą, z sympatii do nowego pokolenia; ) bohaterów sporo, ale mam nadzieje ze się nie pogubie i będę tu sobie powoli nadrabiać
OdpowiedzUsuńPro log rzeczywiście mocny i intrygujący, fajnie wprowadzą w nastrój i bardzo mi szkoda małej Isabelle...
Spokojnie, ta zakładka z bohaterami to tylko taka moja pomoc, żebym wiedziała, co i jak... z głównej perspektywy pojawią się tylko ważni dla opowiadania, czyli jakaś szóstka z nich, reszta do postacie poboczne :)
UsuńDziękuję ślicznie za opinię i że wpadłaś do mnie ;) To wiele dla mnie znaczy :*
Ciekawie się zapowiada;) Szkoda mi Iris. Swoją drogą ma bardzo fajne imię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Imię matki wybierałam trochę pod presją oglądania "The Flasha" :)
UsuńDzięki za komentarz :*