Albus
spędził całe popołudnie na boisku, chciał z Jamesem wypróbować nowe miotły.
Musiał przyznać, że z początku nie czuł aż takiej wielkiej różnicy – miał
wrażenie, jakby latał na swojej starej miotle, ale po jakichś dwóch godzinach
treningu zauważył jednak zmianę i nie mógł się już doczekać, kiedy zagra po raz
pierwszy na nowym modelu podczas meczu.
Sądził, że
w tym czasie powie bratu, jakie zadanie postawił przed nim ojciec, ale trenowała
z nimi Lily, a Albus obiecał ojcu, że jej nie wyjawi tego sekretu, dlatego też
poruszył tylko kwestię kapitana drużyny Gryffindoru, pomimo że James zadawał mu
mnóstwo pytań. Albus przedstawił mu to, co zasugerował jego ojciec, i po
dłuższym zastanowieniu James zgodził się na takie rozwiązanie. Przyznał mu
rację, że powinien do końca poprowadzić zespół, skoro chciał dostać się do Harpii
z Holyhead.
Drużyna ta
w latach wcześniejszych była wyłącznie żeńska, lecz w roku dwutysięcznym
siódmym wszystko zaczęło się zmieniać – nowym szefem Departamentu Magicznych
Gier i Sportu został Oskar Norton, a Ministrem Magii Vincent Nygar. Zaczęła się
dokładna selekcja brytyjskich drużyn i rzadko kiedy można było spotkać zawodniczkę
– uznano, że czarownice nie powinny zajmować się sportem, co dla większości
społeczeństwa czarodziejskiego było wręcz niedorzeczne. Ginny cieszyła się, że
odeszła z drużyny w odpowiednim czasie – do tej pory ich matka nie mogła pojąć
tak rygorystycznych zasad wobec czarownic ustalonych przez nowego ministra.
Wszyscy tęsknili za Shackleboltem.
Ale nie
tylko w sporcie ruszyły porządki. W edukacji młodych czarodziejów również sporo
zmieniono. Dodano więcej godzin zajęć, skracając uczniom czas wolny, a starożytne
runy stały się przedmiotem obowiązkowym. Albus umiał to jakoś wszystko
pogodzić, ale dla niektórych było to ciężką katorgą – do tych osób zaliczał się
jego brat. James nigdy nie spodziewał się, że oceny z egzaminów będą miały duży
wpływ na przyszłość związaną ze sportem.
Po całodniowym
treningu z rodzeństwem młodszy Potter wziął prysznic, po czym postanowił się
spakować, skoro za dwa dni mieli ruszać do Hogwartu.
Po kilku
minutach był prawie spakowany. Musiał jeszcze tylko przejrzeć regał, na którym
trzymał swoje książki. Oprócz podręczników, chciał wyposażyć się w dodatkowe
lektury i wybrał pięć pozycji o tajnikach bycia dobrym aurorem. Potem jego
wzrok stanął na pewnej książce, która przykuła jego uwagę: Przygody Sherlocka
Holmesa, prezent od Isabelle na szesnaste urodziny. Nie miał okazji, żeby ją
przeczytać i stała u niego na półce przez całe wakacje. Wziął ją w ręce, aby
schować do kufra.
Nagle drzwi
do jego pokoju otworzyły się. W progu zobaczył Jamesa.
– Masz
chwilę? – zapytał, na co Albus kiwnął głową. Jego brat zamknął drzwi i
rozejrzał się w około. – Widzę, że się pakujesz. Nie za wcześnie?
– Nie chcę
niczego później robić w biegu.
– A co to
za książka? – zainteresował się, biorąc ją niespodziewanie z ręki Albusa, który
popatrzył na brata posępnie. – Przygody Sherlocka Holmesa – przeczytał i
otworzył pierwszą stronę. Uniósł brwi i uśmiechnął się szeroko. – Jest
dedykacja. Dla Albusa, aby twoje marzenia się spełniły i pozwoliły puścić wodze
fantazji dzięki tej lekturze. Z najserdeczniejszymi życzeniami, przyjaciółka
Izzie. Bardzo ładne. – Oddał książkę bratu.
– Co cię
tak bawi? Dostałem tę książkę od Isabelle na urodziny. Muszę się w końcu za nią
zabrać.
– Za
książkę czy za Isabelle? – zaśmiał się James.
Albus rzucił
w niego poduszką. Niestety jego brat obronił się rękoma i miękka broń młodego
Pottera wylądowała na ziemi.
– No dobra,
przecież żartowałem. A tak na poważnie – powiedział James, patrząc na brata
uważnie. – Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie umówiłeś się z Isabelle, przecież
pasujecie do siebie.
– Daj
spokój, to tylko przyjaciółka – odparł, schylając się po poduszkę, by położyć
ją z powrotem na łóżku. James wywrócił oczami, gdy usłyszał jego słowa. –
Zresztą, Isabelle nie umawia się z chłopakami. Jest bardzo skryta.
– No
właśnie – przytaknął. – I ty jesteś jedyną osobą, która może sprawić, że
poczuje się inaczej. – Albus popatrzył na Jamesa tak, by dał mu w końcu spokój.
– Jak uważasz – westchnął James. – Pewnego dnia przekonasz się, że miałem
rację.
– Dobra,
dobra, nie bądź taki cwany, Jim – rzekł, uśmiechając się do brata szeroko. –
Może lepiej zmieńmy temat…
– O właśnie
– przerwał mu. – Powiesz w końcu, po co cię wezwał do gabinetu ojciec? Zachowujecie
się podejrzenie. Czy to ma związek z tym atakiem w metrze? Ojciec pozwolił ci,
byś mu pomógł w tej sprawie?
– Nie –
odparł, a James westchnął zrezygnowany. – Ale wyznaczył mnie do innego zadania
– dodał po krótkiej ciszy.
Albus
powiedział mu o wszystkim ze szczegółami. O tym, że będzie miał okazję wykazać
się w rozwiązaniu skomplikowanego śledztwa. I o tym, że ta sprawa dotyczy
śmierci matki Isabelle.
Musiał
przyznać, że mówiąc to, sam do końca nie wierzył, że to wszystko było prawdą.
Dostał zadanie, które może mu pomóc doskonalić się w tym, co tak naprawdę lubił
robić. Obiecał sobie, że nie spocznie dopóty, dopóki nie znajdzie prawdziwego
mordercy Iris Town.
___
Podoba mi się ten wątek kryminalny w Hogwarcie. Ja tworzę obyczajówkę dla młodzieży, a Ty kryminał, bombowo:). Ciesze sie, ze bracia tak dobrze zaczynaja się dogadywać. Myślę, ze Albus powinien posłuchać Jamesa w kwestii Isabelle, nie chodzi mi bynajmniej o śledztwo ;). A lektura Sherlocka moze mu pomoże w tym drugim? Byłoby fajnie. Zdziwiły mnie tez te dość negatywne zmiany w świecie czarodziejskim, wtf , ze kobieta nie moze należeć do drużyny w quidditchu?eh;/
OdpowiedzUsuńKryminału musi trochę zaistnieć, raczej nie byłabym sobą, gdyby go nie było, ale to opowiadanie też można podrzucić pod obyczaj ;)
UsuńJames raczej ma nosa do spraw miłosnych (oczywiście po za sobą, co się o tym przekonamy), dlatego Albus w pewnym momencie przekona się, że zacznie mu na Isabelle zależeć :)
Dziękuję ślicznie za opinię :*
Hah, to dobrze, bo ja lubię kryminały i lubię także eksperymetntowanie z magią Hogwartu i łąćzenie tego z innymi gatunkami literackimi.
UsuńTak, ludzie mają często nosa do spraw innych osób, ale nie do swoich własnych, tak to już jest. xD Zapraszam na nowość do mnie ;)
A jednak Albus dostał to zadanie. Będzie to jego pierwsze śledztwo i już w roli aurora jakoś będzie mógł się sprawdzić. Myślę, że sobie z tym poradzi.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Albus zrobi wszystko, żeby dobrze poprowadzić śledztwo. To będzie dla niego zdecydowanie najlepsza lekcja :)
UsuńDziękuję za opinię :*
Bardzo intrygujący rozdział, ale szkoda, że taki krótki! :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, czy Albus poradzi sobie z zadaniem, pewnie tak, bo to inteligentny i uzdolniony chłopak, lecz nadal nie ma wystarczającego doświadczenia. Mam nadzieję, że Harry nie podjął swojej decyzji zbyt pochopnie, pozwalając Alowi na tak ryzykowne zadanie, bo wiadome, że za sprawą czyjejś śmierci zawsze kryją się niebezpieczni przestępcy, którzy za odkrycie ich zbrodni szukają zemsty. Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój akcji!:)
Mój Jim! <3 dlaczego on jest taki słodki ja się pytam?:) Naprawdę pozwalaj mu częściej wykazac sie w swoim opowiadaniu, bo jego pogawędki z Alem są bardzo zabawne. Po cichu liczę na to, że chłopak zostanie jeszcze rok w siódmej klasie lub będziesz wplatac jego losy również po szkole.
Ja jestem jak najbardziej za zeby Al byl z Isabelle, pasowaliby do siebie, oboje odważni, ciekawi świata, na tropie rozwiązania tej samej zagadki... oni są dla siebie po prostu stworzeni!:)
Pisz szybciutko kolejny rozdział :)
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno,
Neithiria.
Krótki? Wyszedł mi na 6 stron :P Choć 3 i 4 miała być jednym rozdziałem, ale musiałam go rozbić, by dodać jeszcze cenne informacje ;)
UsuńAlbus z pewnością będzie się starał, żeby tą zagadkę rozwiązać, choć wie, że to będzie trudny orzech odo zgryzienia - ale praktyka bardzo mu się przyda. A Harry ufa Albusowi, wie że jego syn to zdolny i błyskotliwy chłopak ;)
Specjalnie dla Ciebie Jim będzie xD Będę pozwalała mu się przewijać przez opowiadanie, mogę Ci to zagwarantować ;)
Dziękuję ślicznie za opinię :*
Najbardziej w tym rozdziale zaskoczyło mnie to, że świat czarodziejów zmienił się w taki sposób. Zamiast iść do przodu i starać się poprawić stare błędy, wszystko dosłownie się cofa (chociaż i z tym można polemizować, bo w końcu wśród założycieli Hogwartu były dwie czarownice). Tak się zastanawiam, kto dopuścił do tych wszystkich zmian, ostatecznie minister nie jest władcą absolutnym i także przewodniczący innych departamentów mają w wielu sprawach coś dopowiedzenia, szczególnie kobiety zajmujące wysokie stanowiska, dla których coś takiego jest przecież jawną dyskryminacją. Podsumowując, to z wyjątkiem głównego wątku kryminalnego, ta sprawa intryguje mnie chyba najbardziej i z chęcią poczytam więcej na temat zmian wprowadzonych przez ministra i walki z nimi, bo nie przypuszczam, by wszyscy grzecznie siedzieli i robili, co im karze.
OdpowiedzUsuńA zmieniając temat, to cieszę się, że James posłuchał rady Harry'ego i postanowił dzielić obowiązki kapitana z Albusem, a nie całkiem zrezygnować z tej funkcji. Na pewno wyjdzie mu to na dobre.
Zastanawiam się też, czy całą tę sprawę ze śledztwem Albus zdoła zachować w tajemnicy przez Isabelle. W końcu są bliskimi przyjaciółmi i sprawa dotyczy morderstwa jej matki, a to oznacza, że nie będzie mu łatwo.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wątek zmian rzeczywiście jest bardzo drastyczna i tak, minister sam tych wszystkich decyzji nie podejmuje. Nasi już dorośli bohaterowi muszą walczyć z władzą, tuż po odejściu Kingsleya na emeryturę. A dlaczego to wszystko się tak dzieje? Wszystko będzie się wyjaśniać w kolejnych postach... o ile dotrwam do tego :)
UsuńAkurat w przypadku Jamesa poszłam za Twoją radą i dodałam taki wątek do rozdziału ;) I jeśli o tym mowa to dzięki za cenną radę ;)
Albus obiecał ojcu, że dotrzyma słowa i wie o tym doskonale, że będzie mu z tym trudno. Przyjdzie jednak moment, w którym Isabelle się dowie... A jak zareaguje? Dowiemy się dopiero w późniejszych rozdziałów - gdzieś w 9/10 rozdziale, ale to zależy jak mi się będzie pisało, bo ostatnio moi bohaterowie żyją własnym życiem ;)
Dziękuję ślicznie za opinię :*
Super rozdział. Szkoda tylko, że taki krótki :/
OdpowiedzUsuńCzekam na następny �� �� ��
Kochana Dusiu, przeczytałam całość. Najpierw wzięłam się za tego bloga, bo wiesz, że uwielbiam nowe pokolenie HP i nie potrafiłam przejść obojętnie obok tego opowiadania, a czytało mi się bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńIsabelle to Twoja postać, ale jest blisko związana z Potterami i Weasleyami, co jest satysfakcjonujące. Nic dziwnego, że tyle lat po tragedii nadal miewa koszmary ze śmiercią swojej matki... Zaczęłam sobie myśleć, że wie, kto jest mordercą (w sensie, że go widziała), ale jest na nią rzucony jakiś czar uniemożliwiający jej dotarcie do tego w pamięci lub opowiedzenie o tym.
Isabelle jest tajemniczą postacią i zdecydowanie pasuje do Albusa. Syn Harry'ego posiada fantastyczny talent. Też bym chciała posiadać takie zdolności, może zostałabym detektywem. Natomiast wcześniej wydawało mi się, że zmiana Jamesa wynikała z faktu, iż czuje coś do Isabelle? Kto się czubi, ten się lubi. Inne postacie są na razie trochę bez wyrazu, choć zdecydowanie lubię Twoją Rose. Hugo również pokazał, że ma charakterek huncwota. Ucieszyłam się, gdy przeczytałam, że Luna jest żoną Neville'a - do tej pory nie wiem, czemu Rowling ich nie połączyła, według mnie idealnie do siebie pasowali.
Co zaś się tyczy głównego wątku... Albus ma predyspozycje do badania sprawy, ale jak się będzie tym zajmował w szkole? Chyba będzie to związane z jego dwugodzinnymi wypadami dokądś - jak zauważyła to Isabelle. Jego śledztwo będzie polegało najpewniej na badaniu zebranych danych i dedukcji. Tylko że Isabelle może nie być zadowolona, kiedy dowie się, że przyjaciel działał przed nią w ukryciu... Może być rozczarowana, ale przecież Albus chciał pomóc. Swoją drogą, zrobiło mi się przykro, kiedy Harry okazał Lily czułość i Isabelle poczuła się zazdrosna. Jej ojciec właśnie powinien poświęcać córce więcej czasu, skoro żonę stracił...
Opowiadanie rozkręca się powoli, ale według mnie tak powinno być. Czytało się przyjemnie i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Postaram się także nadrobić Twojego kryminalnego bloga. Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do siebie :*
[krwawe-panaceum]
[po-prostu-ted]
[hogwart-nowego-pokolenia]
Ojej, jestem pewna, że lektura Sherlocka mu pomoże w rozwiązaniu zagadki, na pewno będzie stymulująca dla jego mózgu :D I bardzo podoba mi się, że otrzymał ją właśnie od Isabelle!
OdpowiedzUsuń"– Co cię tak bawi? Dostałem tę książkę od Isabelle na urodziny. Muszę się w końcu za nią zabrać.
– Za książkę czy za Isabelle? – zaśmiał się James." HAHAHAHA O BOŻE, CHYBA SIE ZAKOCHAŁAM W JAMESIE xd I ma stuprocentową rację!
Mam nadzieję, ze Al tylko sie tak zgrywa z tym gadaniem, że to tylko przyjaciółka i w rzeczywistosci coś do niej czuje, bo shipuję ich jak szalona
Zapewne Al odnajdzie w tej książce część siebie, a Izzie wie o tym doskonale, dlatego podarowała mu ten prezencik :)
UsuńHeh, cieszy mnie, ze lubisz Jamesa. On ma jednak w sobie jakiś magnetyzm, że wszyscy go uwielbiają :)
Na razie Albus jest skołowany wszystkim, ale z pewnością niedługo dostrzeże symptomy i przekona się, że Izzie nie jest dla niego tylko przyjaciółką, a kimś więcej :)