„Jesteś oświetlony niczym księżyc w pełni.”
Adam Lambert - Evil In The Night
Rok 1998r.
Aaron nie
chciał nas wyrywać z tego nostalgicznego momentu, lecz trzeba było ruszyć dalej
z opowieścią. Wszyscy się z nim zgodziliśmy, bo w grancie rzeczy i tak mieliśmy sporo czasu
na rozmowy. Część historii została nam już przekazana,
teraz przyszedł moment, by dowiedzieć się więcej o przeznaczeniu, o którym tak opowiadali.
– Mike, zapewne
cały czas zastanawiasz się, dlaczego Naira wyznaczyła cię jako tego, który ma
pokonać Charwicha, prawda?
– O niczym
innym nie myślę – westchnął.
Aaron
uśmiechnął się lekko, po czym po chwili kontynuował:
– Charwich
nawet nie zdaje sobie sprawy jak wielką moc ma… księżyc w pełni. Wilkołaki to
groźne stworzenia i nic dziwnego, że są naszymi… jakby to ująć… mocnymi
przeciwnikami. Ich historia ma także swój początek, lecz nie będę was w to
wtajemniczał, bo sam o tym niewiele wiem, ważne jest to, że większość
wilkołaków pochodzi ze środkowej części Europy, stamtąd gdzie pochodzisz, Mike –
odparł, patrząc na niego uważnie. – Twoja rodzina od pokoleń zamieniała się w
bestie podczas pełni, aż po dziś dzień, dlatego…
– Moment,
bo czegoś tutaj nie rozumiem? – przerwał Mike, będąc lekko skołowany. – Skoro
mam w sobie gen wilka, to dlaczego nigdy się w niego nie zmieniłem. Poczułbym
to, prawda?
Aaron
uśmiechnął się szeroko.
– To świadczy
już o pewnej mocy zagnieżdżonego w umyśle każdego wilkołaka. Otóż, gdy młody
człowiek osiągał w swoim życiu dwadzieścia wiosen, przychodził moment, kiedy
każdy rodzic uświadamiał własne dziecko kim naprawdę jest. Wtedy uwalnia się go
od ludzkiego życia i już podczas kolejnej pełni zamienia się w bestię.
– To
znaczy, że jeśli ten młody człowiek, jak to ująłeś, nie dowie się o tym, że jest
wilkołakiem, to znaczy, że… w ogóle się w niego nie zamienia? - spytał Mike, chcąc mieć pewność, czy go dobrze zrozumiał.
– Niezwykłe, prawda? – zaśmiał się Aaron. – Do końca nie wiem, jak to działa. Mimo iż
mamy paru sojuszników w świecie wilkołaków, to i tak są bardzo skryci i
niechętnie dzielą się swoimi historiami. Ale do rzeczy – powiedział pewnie. –
Twoja matka nigdy nie powiedziała ci o tym, że jesteś wilkołakiem. Chciała cię
przed tym wszystkim chronić, więc gdy miałeś pięć lat, jak wiesz, zabrała
ciebie i opuściła wioskę, w której mieszkaliście. Okrywała cię.
– A co się
stało z moim ojcem? – zapytał Mike. – Ledwo go pamiętam.
Aaron spuścił
głowę i westchnął ociężale, po czym spojrzał na Agrypina – ten kiwnął głową i
odpowiedział mojemu przyjacielowi na pytanie:
– Twój
ojciec, jak i paru innych wilkołaków, zostali porwani przez Charwicha. Myślał,
że gdy oswoi wilkołaki, nigdy nie zjawi się jego wróg z przeznaczenia. Byli dla
niego narzędziem do polowań, wykorzystywał do swoich zacnych planów. Stałeś się
wampirem, Mike, bo… twój ojciec sprzeciwił się Charwichowi – oznajmił po
krótkim czasie. – Nie wykonał jego rozkazu, chciał się uwolnić spod władzy
wampira… wrócić do ciebie i matki. Niestety, nie udało mu się tego dokonać,
wróg okazał się silniejszy. Charwich mocno się wściekł i pod wpływem złości
zemścił się, dlatego też zjawił się w twoim życiu. Zamienił cię w potwora,
nawet nie zdając sobie z konsekwencji z tego, że tym czynem spisał na siebie
wyrok śmierci.
– Przemierzając cały świat, nikt z wilkołaków nie przemienił się w wampira –
wtrącił się Aaron. – A to oznacza, że jesteś jedyny, który może pokonać mojego
brata.
– Mam
pytanie, Aaronie – powiedział po chwili Mike. – Jak ma na imię mój ojciec? –
Zdałem sobie sprawę, że tym pytaniem chciał uzyskać pewność, że to, co nam
opowiedzieli, było całkowitą prawdą.
– Mike,
dokładnie tak samo jak ty.
Na twarzy
mojego przyjaciela pojawił się smutek, oddychał głęboko, ledwo powstrzymując
łzy. Nie mogłem się powstrzymać i ująłem jego dłoń w swoją.
– A czy… czy
jest szansa na to, że… - urwał, nie mogąc wydusić pytania.
– Niestety
nie – wtrącił się Agrypin. – Twój ojciec nie żyje. Wilkołaki mogą żyć ponad sto
lat, dłużej niż człowiek, lecz nie żyją wiecznie tak jak my.
– Czyli
teraz gdy Mike dowiedział się, że ma w sobie ten gen wilka, to czy dokona się
jakaś przemiana? – zapytałem po chwili. Chciałem wiedzieć, co się stanie, pomimo
tego, że stał się wampirem.
– W
zasadzie to… nie wiemy co nastąpi – rzekła Naira. – Możliwe, że się przemieni, tego dowiemy się za dwa tygodnie podczas pełni. Ale jedno wiemy na pewno; gdy nastanie
nowe stulecie, a na niebie zjawi się krwawy księżyc, Mike stanie się bestią,
który raz na zawsze zakończy wojnę z Charwichem.
– Przeznaczenie musi się dokonać, Mike – oznajmił Aaron, spoglądając na niego
uważnie. – Dlatego chcemy, żebyś od jutra zaczął treningi z Agrypinem, by mógł
cię podszkolić w walkach. Ciebie również, Sollyn – przeniósł wzrok na mnie. –
Przez cały ten czas Charwich zebrał wiernych sobie sojuszników, więc będziemy z
nimi walczyć, jesteśmy na to gotowi. Pytanie teraz, czy i wy jesteście? Chcecie
do nas dołączyć i pomóc nam zakończyć tę wojnę? – zapytał z nadzieją w głosie.
– To wszystko zależy od ciebie, Mike, bez ciebie jesteśmy spisani na zagładę.
Gdy wilkołaki dowiedzą się, że mieliśmy rację co o ciebie, przyłączą się także
do walki, a to zapewne zwiększy naszą wygraną.
Mike
spojrzał na mnie i od razu wiedzieliśmy, że nie mamy wyboru. To nie był czas i
miejsce na dłuższe rozmyślenia. W gruncie rzeczy potrzebowaliśmy sojuszników, a
przede wszystkim przyjaciół, na którym zawsze możemy polegać.
– Możesz na
nas liczyć, Aaronie – odezwał się po krótkiej ciszy Mike. – Na mnie też, pomimo
tego, że nie do końca mogę się jeszcze z tym wszystkim pogodzić. Zrobię
wszystko, żeby pomóc.
___
Krótko, ale treściwie. Wiadomo już, czego się odczekuje od głównych bohaterów, choc i tak nie jest wszystko jasne. Intresują mnie wilkołaki i ich moce, to naprawdę ciekawe, że jak się nie wie o swoim pochodzeniu, to nie zamienia się w wilka co miesiąc. Ciekawe, czy teraz Mike'a czeka przemiana. Coś mi mówi, że tak. Jeśli nie podczas najbliższej pełni, to jak zacznie się nowe stulecie... Będzie się działo! Liczę, że w następnych notkach będzie więcej lopisów, bo trochę ich tutaj ostatnio brakuje. ;) Zapraszam na świeżo dodaną nowość do mnie, zapiski-condawiramurs :)
OdpowiedzUsuńI w końcu wszystko się wyjaśniło. Nie przypuszczałam, że Mike może okazać się wilkołakiem. Tak się teraz zastanawiam, czy pod wpływem pełni będzie mógł się przemienić, szczególnie że już jest wampirem. Ja stawiałabym na to że nie, bo akurat dla mnie jedno wyklucza drugie, ale z drugiej strony to twoja wizja, więc wszystko może być możliwe.
OdpowiedzUsuńNo nic, trzeba poczekać, by się przekonać.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ło matuchni, no to się porobiło! :D Przyznam się szczerze, że wolę wilkołaki od wampirów - jestem zwierzolubem, ot co! :D A tak na serio, no to Mike ma teraz nie lada informacje do "zgryzienia". Jestem ciekawa jego pierwszej przemiany, bo skoro już zna swoje pochodzenie to tylko patrzeć jak i przemiana będzie miała miejsce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Podobała mi sięta cała historia związana z tożsamością naszych bohaterów. Nawet cieszę się, że przeczytałam te dwa rozdziały za jednym razem. Dzięki temu niczego nie zapomniałam do momentu opublikowania nowszego rozdziału. Podoba mi się jak rozgryzłaś bycie wilkołakiem. To trochę tak jak z raną - dopóki nie zauważysz, że się skaleczyłeś, nie boli wcale tak mocno, haha. Acz przyznaję, że połączenie wampir-wilkołak to trochę niezłe nabicie expa, nie sądzę, żeby można było być jednym i drugim na raz. To chyba trochę przesada, nie? Ale skoro mają pokonać Charwicka to taka maszynka do zabijania może się przydać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Och, jak cudnie rozegrałaś wątek wilkołaków. Z tym brakiem zmiany bez świadomości, kim się jest. Nigdy się z czymś takim jeszcze nie spotkałam. Jestem mile zaskoczona. Czekam na przemianę.
OdpowiedzUsuńA dziękuję, właśnie chciałam coś wymyślić nowego i cieszę się, że pomysł cię zaciekawił :)
Usuń