17 marca 2017

Wampir Jose: Przyszłość

20 stycznia 2000r.
Jose spoglądał na śpiącą Sonię, przytulona do jego pierś, i nie mógł uwierzyć, co przed chwilą usłyszał w głowie ukochanej. Myślała u ślubie. Choć Sonia walczyła z blokowaniem swoich myśli, nie do końca jej się to udawało i Jose, który żył od niej o wiele dłużej, potrafił bez problemu wejść do umysłu Polki. Nie był z tego powodu zadowolony, ale było to silniejsze od niego.
Dlatego też nie uszło jego uwadze fakt, że wampirzyca kochała go od wielu lat. Skrywała uczucie, bo nie wiedziała, jakie on miał wobec niej zamiary. A prawda była taka, że Jose po prostu się bał – i łatwiej udawać, że nic o tym nie wiedział. Karał ją, jak i samego siebie, bo nie potrafił rozszyfrować swoich uczuć. Czy będąc z Sonią zraniłby przez to Marię? Kiedy zaczął pisać do swojej dawnej ukochanej, zrozumiał, że ból po jej stracie złagodniał. Pamiętał o niej, ale czuł, że w końcu wyleczył się z tej miłości.
I Sonia była lekarstwem.
Zakochał się ponownie. Owszem, Hiszpana przerażała myśl, że poczuł do Polki to samo, co kiedyś czuł do Marii, ale uświadomił sobie, że niepotrzebnie martwił się o swoje serce. Żył wiecznie, więc miał prawo do szczęścia – słowa jego przyjaciela Yamara sprawiły, że znów zaufał własnym uczuciom, które zamknięte były przez niego na kłódkę przez wiele lat.
Nie żałował, bo wiedział, że Sonia była tą, która miała mu towarzyszyć przez wieczność – była jego przyszłością, dlatego nie mógł zbagatelizować myśli ukochanej, pragnęła ślubu, więc postanowił jej to dać. Jose przypomniał sobie dzień, w którym usłyszał po razu pierwszy o ślubie Agrona i Nasira – wtedy myślał, że oboje oszaleli, ale teraz doszedł do wniosku, że to wcale nie był aż tak zły pomysł. Zresztą, miłość czyniła z nas wszystkich szaleńców. Jeśli miał działać, musiał złapać Agrypina, nim ten wyruszy z resztą do Chin. Chciał poprosić przyjaciela, żeby udzielił mu i Sonii ślubu, skoro teraz on był ich władcą.
Po chwili Jose usłyszał pukanie do drzwi.
Sonia obudziła się i spojrzała na niego zaspana. Hiszpan pocałował ukochaną w czoło, po czym niechętnie wyswobodził się z jej uścisku i poszedł otworzyć drzwi Sollynowi – wyczuł jego obecność od razu, jak tylko zapukał.
– Cześć, mogę wejść na chwilę? Nie przeszkadzam? – spytał zdezorientowany Sollyn, który stał w progu z książką i zeszytem w dłoni. Anglik ubrany był w czarne materiałowe spodnie i białą koszulę, która wystawała mu za brązowego paska, i w dodatku guziki zostały krzywo zapięte. Jose uśmiechnął się, bo zdał sobie sprawę, że Sollyn cieszył się jeszcze obecnością Mika, bo za niedługo wyruszał do Chin.
– Wejdź. – Hiszpan wpuścił Anglika do środka.
– Ja w zasadzie do ciebie, Soniu – zwrócił się do wampirzycy Sollyn, ta zaś uśmiechnęła się do niego pogodnie. – Chciałem ci przekazać materiał, jak przerobiłem z Michelle.
– Ach, tak – rzekła radośnie Polka. Wstała z łóżka, po czym wzięła zeszyt i książkę do ręki.
Jose spoglądał na Sonię radośnie. Cieszył się, że wampirzyca znalazła kogoś, z kim mogła rozmawiać godzinami o książkach. Pamiętał dzień, w którym zobaczył ją po raz pierwszy w schronie. Wydawała się taka krucha i delikatna, ale Hiszpanowi wystarczyło, by zwrócił na nią uwagę. Przeszła wiele, jak na dwudziestosześciolatkę – jej rodzinny dom stanął w płomieniach, utraciła rodziców, oddzielono od młodszej siostry, a potem naziści wtrącili ją do obozu. On – pomimo utraty ukochanej – nigdy nie stracił domu oraz matki.
Kiedy stał się wampirem i wyrwał się ze szponów ludzi Charwicha, pragnął zobaczyć się z rodzicielką, powiedzieć, jak mocno ją kochał, ale Agrypin zabronił mu to zrobić. Grek oznajmił, że dla świata ludzkiego był już martwy. Uznali go za zmarłego, poległego na polu bitwy, więc pokazując się matce, naraziłby wampiry na ujawnienie. Musiał pogodzić się z faktem, że już nigdy nie przytuli matki, ale mógł przynajmniej podziwiać ją z daleka. Obserwował, aż zmarła w wieku osiemdziesięciu czterech lat.
Dlatego podziwiał Sonię za jej wytrwałość po stracie najbliższych. Gdy Naira dowiedziała się, że jej marzeniem było kiedyś zostać nauczycielką języka polskiego lub historii, zaprowadziła Polkę do ich biblioteki, w której gromadzili zbiory tomów od czasów starożytnych. Sonia odnalazła swój świat i spędzała tam czas na studiowaniu książek. Jeszcze bardziej ucieszyła się z faktu, że znalazła wampiry, którzy żyli w czasach średniowiecza – jej ulubionego wieku literackiego – i mogli opowiedzieć Polce o swoim życiu. On również pochodził z tego stulecia, więc Sonia zagadywała go, żeby opowiedział jej o średniowiecznej Hiszpanii.
Pojawienie się Sollyna w schronie sprawiło, że Polka w końcu znalazła osobę, która również z tak wielkim zapałem jak ona uwielbiała książki. Oboje lubili literaturę, historię, a także naukę języków, przez co pomagali Michelle – młodej wampirzycy, która została przemieniona przez Aarona – z nauką języka angielskiego. Była Francuską, a tylko Sonia i Sollyn znali perfekcyjnie jej język, więc jako jedyni mogli się z nią komunikować. Jose nigdy nie przykładał się aż tak w naukę języków obcych – umiał angielski i hiszpański, trochę łaciny, a to mu w zupełności wystarczało.
– To ja wam nie przeszkadzam – powiedział Jose, wyrywając się ze wspomnień. – Idę do Agrypina, żeby coś jeszcze z nim omówić.
Pocałował Sonię w czoło, uśmiechnął się lekko do Sollyna, po czym upuścił pomieszczenie.
Był wielcy rad Anglikowi, że pojawił się u nich w pokoju w tej właśnie chwili. Miał pretekst do wyjścia, aby porozmawiać z Agrypinem o jego ślubie z Sonią.
___
 Już na wstępie mówię, że ślub Jose'a i Sonii nie będzie ukazane. Mam jeszcze trzy wpisy o wampirach i na tym zakończę opowiadanie "Kronik Wampirów". Kolejne posty pojawią się dopiero pod koniec wakacji lub nawet we wrześniu. A decyzja taka zapadła, ponieważ mam jeszcze na dysku parę starych potterowskich postów, które chciałabym Wam pokazać.

4 komentarze:

  1. Pierwsza czesc, dotycząca opisu uczuc Hiszpana, mi sie podobała i ciesze sie, ze doszedł do takich,a nie innych wniosków. Tylko raz sie zaczęłam śmiać,bo przez pomylenie podmiotów wyszło tak, jakby to Jose miał sie ubrać w biała sukienkę i stawać przed ołtarzem :p ponadto pisze się "Francuska". Czekam na te piotterowskie opowiadania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję cały czas nad tymi podmiotami, więc jeszcze można u mnie dostrzec niedoskonałości^^ Ale dziękuję za wypatrzenie błędu. Mam nadzieję, że teraz jest dobrze :)

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  2. Właśnie ie zdałam sobie sprawę, że jest coś czego bardzo zazdroszczę Sonii! Mianowice ma całą wieczność na przeczytanie tych wszystkich wspaniałych książek! :)

    Jestem bardzo ciekawa co jeszcze nam zgotujesz u swoich bohaterów. Pozdrawiam serdecznie ;)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mieć całą wieczność na zaznajomienie się ze wspaniałymi książkami :) To jedyny plus - poza siłą - bycia wampirem, heh xD

      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń

Obserwatorzy