14 lutego 2018

FF Darów Anioła: Magnus Bane – „Zostanę z tobą”


Nikły ogień w kominku oświetlał część salonu Magnusa. Dzięki temu mógł z zachwytem spoglądać na Aleca, który spał spokojnie na kanapie. Odkąd byli na pierwszej, dość zwariowanej pierwszej randce, Nocny Łowca odwiedzał go dość często. Bane sam już nie wiedział, które spotkania mógł nazywać kolejnymi randkami. Czasem Lightwood przychodził do niego i od razu zasypiał, nie mając żadnej okazji, aby porozmawiać. Musiał się jednak do tego przyzwyczaić, skoro chłopak walczył z demonami.
Magnus zaśmiał się w duchu z ironii, jaka go nawiedziła, gdyż nie sądził, że zainteresuje się Nocnym Łowcą. Większość z nich chroniło Podziemnych z czystego obowiązku, ale Alec był inny. Zależało mu, przejmował się i słuchał głosu serca. Bane nigdy nie zapomni momentu, kiedy Nefilim próbował go ochronić przed wścibskimi wampirami – zasłonił całym ciałem, gotowy poświęcić własne życie, za życie… Czarownika.
Uświadomił sobie, że właśnie za to pokochał Alexandra. A Magnus wiedział, że to miłość, bo już wielokrotnie się zakochiwał i przeżywał złamane serca. Dlatego zdawał sobie sprawę z konsekwencji, jaka przyjdzie mu później zapłacić. Alec był śmiertelnikiem – i w dodatku prowadził niebezpieczne życie.
Czy Bane bał się, że po którejś walce z demonami mógł już nigdy więcej nie zobaczyć Alexandra? Owszem, każdego dnia nad tym się zastanawiał, gdy nie miał Nocnego Łowcy w zasięgu wzroku.
Może Alec również był tego świadom i dlatego pojawiał się u niego tak często?
Magnus, pomimo tego, że jest nieśmiertelny, nie mógł przewidzieć przyszłości. On także był narażony na liczne niebezpieczeństwa, powrót Valentine’a nie wróżył nic dobrego. Ale Czarownik wiedział jedno na pewno – nie podda się tak łatwo i będzie walczył o miłość Alexandra całym sercem.
~*~
Magnusa nawiedził koszmar. Widział, jak płonęły budynki, na ulicach znajdowały się martwe sylwetki, które pływały w rzece krwi, a ziemię opanowały demony. Światem zawładnął mrok – z ciemnych burzowych chmur zaczął padać krwisty deszcz…
Obudził się gwałtownie zalany potem.
I zorientował się, że na brzegu jego łóżka siedział Alexander.
– Och, Alec – wymamrotał cicho Bane, oddychając głęboko. Spojrzał w niebieskie oczy chłopaka, odnajdując w nich całkowity spokój.
– Usłyszałem twoje krzyki, Magnusie – rzekł smutno Nefilim. – Zły sen?
– Raczej koszmar. – Czarownik zamknął na chwilę oczy, cały czas widział przed sobą świat, który został opanowany przez demony.
Alec spoglądał na niego zmartwiony. Wyciągnął prawą rękę, ujmując jego lewą, po czym kciukiem łaskotał wierzch dłoni Bane’a.
– Nie wiem, czy już zasnę – odparł markotnie Magnus.
Nocny Łowca przekręcił lekko głowę w prawą stronę – wyglądało, jakby nad czymś poważnie się zastanawiał. Po chwili Lightwood położył się obok niego, ułożył się na lewym boku, aby spojrzeć Czarownikowi w oczy.
– W takim razie zostanę z tobą, Magnusie – wyszeptał Alec, a Bane wyczuł w jego głosie nieśmiałość. Jakby obawiał się, że mógłby mu kazać wracać na tapczan. Nie miał jednak zamiaru do tego dopuścić.
Magnus uśmiechnął się, nie wiedząc, co odpowiedzieć Alexandrowi. Dlatego zbliżył się i, bez żadnych słów, delikatnie pocałował Nocnego Łowcę w usta. Potem przytulił się do niego, a Bane poczuł, jak jedna ręka Lightwooda lekko czochrała jego włosy, natomiast druga niewinnie głaskała dłoń Czarownika. Przez kręgosłup Magnusa przeszedł przyjemny dreszcz, gdy poczuł dotyk Aleca na własnej skórze.
Coś ty ze mną zrobił, Alexandrze Lightwood?!
___

2 komentarze:

  1. Ja akurat Darów nie polubiłam. Nudziłam się przy tych książkach (zdołałam przeczytać 2 tomy). Ale partówka całkiem całkiem. ;)
    Na początku pojawiło ci się powtórzenie:
    "Odkąd byli na pierwszej, dość zwariowanej pierwszej randce,"

    Może wezmę się też w końcu za to Potterowskie opowiadanie. :D
    Pytanie tylko, kiedy, skoro ledwo na cokolwiek mam czas. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracam po tak długiej nieobecności, że aż mi wstyd - i jestem pewna, że mnie nie pamiętasz XD. Ale jestem i zamierzam nadrobić zaległości w najbliższym czasie.
    Przyznam, że uwielbiam trzy pierwsze części Darów Anioła; w końcu praktycznie się na nich wychowałam i czekałam na każdą kolejną część. Ale kolejne części mnie rozczarowały, jakby pisane już na siłę. Nie miały w sobie magii pierwszej trylogii.
    Ale oczywiście uwielbiałam Malec! ❤Biedny, zmęczony Alec :( Ale to w sumie kochane, że czuję się u Magnusa na tyle bezpiecznie, by u niego spać :)
    To krótkie opowiadanie było przepełnione taką delikatną miłością, że naprawdę przejmnie się je czytało. To miód dla mojego umysłu (i oczu) po rakowym opowiadaniu ałtorki, na które wczoraj trafiłam i zwariowałam.
    Ale wracając: idealne ff na Walentynki.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!
    academie-mirandel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy