18 lipca 2018

W autobusie

Basia stała na przystanku, trzęsąc się z zimna – wiatr mroził jej policzki oraz uszy, karcąc się w duchu, że nie wzięła z domu czapki. Wyciągnęła zmarzniętą dłoń z kieszeni czarnego płaszcza, aby spojrzeć na zegarek – autobus spóźniał się sześć minut. Na niebie dostrzegła ciemne chmury, a liście drzew drżały niespokojnie pod wpływem mroźnego wiatru. Przestępowała z jednej nogi na drugą, niecierpliwie oczekując przyjazdu autobusu.
Wkrótce zza zakrętu zobaczyła, jak wyjeżdża 177, a tuż za nim 98. Odetchnęła z ulgą, wiedząc, że nie spóźni się do pracy. Wsiadła pierwszymi drzwiami do drugiego autobusu, przeszła przez barierkę i odbiła się kartą na czytniku. W pojeździe robił się tłok, ale na szczęście udało jej się zająć miejsce przy oknie.
Przed nią znajdowały się czwórkowe siedzenia przeznaczone dla starszych ludzi. Pomimo że pod oknem przyklejony został okrągły niebieski znak z białą postacią, która podpierała się laską, młode osoby i tak nie zwracały na nią uwagi – jakby oznaczenie było niewidzialne. Dostrzegła, jak na jedno z tych miejsc usiadła młoda dziewczyna o chudej posturze oraz brązowych włosach, spięte na czubku głowy czarną gumką. W uszach miała słuchawki – doczepione zostały do smartfona, na którym intensywnie pisała. Basia wzięłaby ją za nastolatkę, gdyby nie fakt, że były rówieśniczkami – znała ją ze szkoły. Musiała przyznać, że od czasu gimnazjum jej znajoma nic się nie zmieniła. Wciąż robiła mocny makijaż, a także nosiła rozdarte dżinsy na kolanach oraz czarne buty na wysokim obcasie, aby poczuć się wyższa. Dodatkowo zauważyła, że nadal wiernie kibicowała Ruchowi Chorzów, bo wszyła na swoje ciemne rękawiczki bez placów logo piłkarskiej drużyny.
Dwa przystanki dalej wsiadła do autobusu starsza kobieta. Basia od razu zwróciła na nią uwagę, ponieważ tamta starała przecisnąć się z grubym brzuchem przez tłum – jedna pasażerka o mały włos nie przewróciła się na stojącego obok niej mężczyznę. Po plecach przeszły ją ciarki, kiedy spojrzała na pomarszczoną twarz staruszki – wiedziała, że gdyby była bazyliszkiem, jej chłodne, jasnoniebieskie oczy zabiłyby ją na miejscu.
Starsza pani chwyciła się barierki, która znajdowała się blisko siedzenia młodej dziewczyny ze słuchawkami. Mocno się na nią opierała, mając nadzieje, że ustąpi jej miejsca, ale ta nie zwracała uwagi na tęgą kobietę. Cały czas spoglądała na smartfona, intensywnie na nim pisząc – świat wokół niej nie istniał.
– Proszę, niech pani usiądzie – odezwała się kobieta siedząca obok młodej dziewczyny.
– Och, dziękuję – rzekła z uśmiechem staruszka. Dysząc, opadła na miejsce przy oknie i z niesmakiem spojrzała na znajomą Basi. – Niech sobie teraz młodzież siedzi, to na starość będą stali.
Na trzecim przystanku starsza kobieta wyszła z autobusu. Natomiast dziewczyna z słuchawkami jechała dalej…

 ___

 Dawno nie publikowałam miniaturek, więc postanowiłam Wam pokazać jeden, który od niecałego roku tkwi u mnie na dysku. Stworzyłam go, aby podszkolić się w opisach postaci i sama nie wiem, czy mi wyszło, heh xD Sytuacja w autobusie przydarzyła mi się naprawdę. Napisałam ją też, aby zobaczyć Waszą reakcję... Co sądzicie? Czekam na Wasze opinie w sprawie :)

Rozdziału 24 z opowiadania potterowskiego jednak nie będzie w lipcu. Mam jeszcze parę uwag do rozdziału, więc trochę jeszcze mi czasu zajmie, a i moja beta będzie miała czas w sierpniu. Na osłodę oznajmiam, że pod koniec lipca opublikuję Prolog do mojego krótkiego autorskiego opowiadania. Chcę jakoś zadośćuczynić czas mojej nieobecności. A co mi tam!

Obiecuję również nadrabiać Wasze zaległości na blogach. Niebawem oczekujcie ode mnie komentarza :)

5 komentarzy:

  1. Miniaturka niby zwyczajna, ale dobrze sie czytało :) W drugim zdaniu wyglada na to, jakby to wiatr był Basia :D a i mowi sie „przystępować z nogi na nogę”

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytało się całkiem fajnie. ;)
    Czekam na to autorskie opowiadanie. :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy