Rok szkolny okazał się dla Isabelle w
tym roku bardzo ciężki. Minęły dopiero trzy tygodnie nauki, a dziewczyna miała
wrażenie, że były to co najmniej trzy miesiące. Zadania domowe nakładły się,
czas wolny stawał się o wiele krótszy.
Choć biblioteka słynęła z tego, że
była jednym z najcichszych miejsc w Hogwarcie – a to tylko dzięki pani Pince,
która rygorystycznie pilnowała porządku i przestrzegania zasad – to i tak Isabelle wolała nie
przybywać w tak zatłoczonym miejscu. Nowy system szkolnictwa młodych czarodziei
sprawił, że osiemdziesiąt pięć procent uczniów Hogwartu zaczęło intensywnie
odwiedzać bibliotekę – już sam fakt pojawienia się Jamesa Pottera w tym miejscu
wywołało sensację w całej szkole. Rose miała rację, chłopak zaczął przykładać
się do nauki, rzadko żartował, spędzając więcej czasu nad książkami.
Isabelle unikała tłumów, więc jej oazą
od zawsze była Wieża Astronomiczna. Zaraz po zajęciach, które skończyły się o
szóstej piętnaście, udała się tam, by w ciszy zająć się pisaniem zaległych prac
domowych.
Na początek wzięła się za starożytne runy
i eliksiry, natomiast na sam koniec zostawiła zielarstwo – to był dla niej
trudny orzech do zgryzienia, bo nie czuła się z tego przedmiotu prymusem.
Nie mogła jednak z niego zrezygnować, ponieważ chciała zostać aurorem. Town
próbowała napisać wstęp, ale nie dała rady tego zrobić. Postanowiła odpuścić; wiedziała, że z tym esejem mogła pójść do
Davida – jej kuzyn akurat z zielarstwa miał same wybitne.
Isabelle schowała książki oraz prace
domowe do torby i postanowiła choć na chwilę oczyścić umysł z nadmiaru nauki.
Początek roku szkolnego zapowiadał się naprawdę męcząco – pomimo tego, że z
niektórych przedmiotów się zrezygnowało, program szkolny dla szóstych klas był
bardzo obwity. Godziny lekcyjne zamiast zmaleć, zwiększały się. Na przykład obronę
przed czarną magią miała w piątej klasie przez siedem godzin tygodniowo, a
teraz, w szóstej, czternaście godzin.
Choć z tego akurat się cieszyła, bo
lubiła ten przedmiot, a zajęcia prowadzone przez Nathana Rosbluna były bardzo pouczające.
Nauczyciel nie zanudzał ich formułkami i zajmował się całkowitą praktyką – teoria obowiązywała jedynie po zajęciach,
kiedy zadawał im prace zaliczeniowe, których i tak, gdyby nie musiał, w ogóle
by nie zadawał. Profesor Rosblune uważał, że pomimo iż panował pokój na
świecie, nie zwalniało to uczniów, żeby być przygotowanym na każdą
ewentualność.
Praktyczne nauki nauczyciela spowodowały,
że Rosblune popadł w konflikt z Ministerstwem Magii. Co jakiś czas do szkoły przychodziła
kontrola i obserwowała sposób nauczania
pedagogów, więc nauczyciel dostawał upomnienia. On jednak się nie przejmował tyli
uwagami – prowadził zajęcia po swojemu. Powiedział,
że nikt nie będzie mu mówił, jak ma uczyć. Wszyscy w szkole podziwiali wielką
stanowczość czarodzieja i za to go szanowali, lecz przeczuwali, że, choć Rosblune
uczył w Hogwarcie już trzy lata, może pożegnać się niedługo ze statutem
nauczyciela obrony przed czarną magią.
Chociaż z drugiej strony, gdyby
Ministerstwo Magii zwolniło nauczyciela cała szkoła z pewnością zaczęłaby
protestować i doszłoby do buntu. Może to z tego powodu trzymali jeszcze Rosbluna
na tym stanowisku? Żeby niepotrzebnie nie wzbudzić rozgłosu?
Swoją drogą, Isabelle uważała, że Ministerstwo
Magii i tak już sporo namieszało. Bo kto normalny nakazywałby obowiązkowo uczyć
się starożytnych runów? Uważała ten przepis za wielki absurd! I ten, kto to wymyślił,
musiał być naprawdę wielkim miłośnikiem tego przedmiotu. Ale, na Merlina, nie
mógł tego zamiłowania zachować tylko dla siebie?
Nagle Town usłyszała na schodach
kroki. Lekko się spięła, bo prawdę mówiąc, nie mogła przebywać o dwudziestej
pierwszej właśnie w tym miejscu – bała się, że napotka jakiegoś nauczyciela i
dostanie szlaban za złamanie regulaminu. Napięcie ustało, gdy zauważyła czarną
czuprynę Albusa.
___
Wyobrażam sobie ten szok wśród uczniów, gdy James po raz pierwszy pojawił sie w bibliotece xd
OdpowiedzUsuńFakt, że Isabelle ma swoją własną oazę do nauki i nawet biblioteka jest dla niej zbyt zatłoczona, dużo nam mówi o jej skrytej osobie :)
No tak, tu musiał być szok, heh xD
UsuńTak, Isabelle jest bardzo skryta i ma duży problem z przebywaniem w tłumie ludzi.